Uważaj na dziwne sms-y i maile!
Wzrasta rola bankowości elektronicznej, ale także związane z tą bankowością ryzyka dla klientów - ostrzegł przewodniczący KNF Stanisław Kluza. Wezwał, by nie odpowiadać na dziwne sms-y, czy maile, w których przestępcy mogą podszywać się pod bank.
Komisja Nadzoru Finansowego przedstawiła raport poświęcony usługom bankowości elektronicznej oraz "Przewodnik klienta usług bankowości elektronicznej" (dokumenty dostępne są na stronie internetowej KNF).
- Bankowość elektroniczna z jednej strony dostarcza bardzo wielu korzyści - jest wygodna, szybka i łatwa, ale z drugiej strony wiążą się z nią pewne ryzyka - powiedział Kluza dziennikarzom. Wskazał, że chodzi przede wszystkim o ryzyko utraty danych identyfikacyjnych klientów banków.
Jego zdaniem, dla poprawy swego bezpieczeństwa wiele mogą oni zrobić sami. Kluza zwrócił uwagę, by na kartach nie zapisywać numerów PIN, nie odpowiadać na dziwne sms-y, czy maile, co do których można mieć przypuszczenie, że są próbą podszycia się pod bank. Kluza uczulał, by w razie zauważenia jakichkolwiek nieprawidłowości natychmiast zgłosić to do banku.
Kluza powiedział, że klienci banków mają coraz większą skłonność do korzystania z bankowości elektronicznej. Wynika to m.in. z rozwoju technologii i ułatwień w korzystaniu z niej. Przewodniczący KNF zwrócił uwagę, że rozwojem bankowości elektronicznej są zainteresowane same banki.
- Z punktu widzenia banków, mimo że istnieją koszty związane z zabezpieczaniem ryzyk, elektroniczne kanały dostępu są dużo tańsze - powiedział Kluza. Wskazał, że koszty tworzenia i wynajmowania powierzchni związanych z oddziałami banków, czy koszty pracownicze są dużo wyższe od kosztów związanych z elektronicznym dostępem do banku.
- Strona kosztowa dla banków zaczyna odgrywać coraz większą rolę. Każda złotówka zainwestowana w elektroniczne formy wielokrotnie się zwraca - zauważył kluza.
Piotr Kwaśniewski z departamentu oceny ryzyka Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego poinformował, że z doświadczeń w Europie Zachodniej oraz Skandynawii wynika, że w pewnym momencie liczba placówek bankowych zaczyna spadać, a klienci zaczynają przenosić się do świata wirtualnego.
- W Polsce ten proces prawdopodobnie dopiero się zaczyna. Wiąże się to z przekroczeniem krytycznej bariery dostępu do internetu oraz z czynnikiem edukacyjnym. Coraz więcej klientów ma informacje i wiedzę o tym, w jaki sposób poruszać się po wirtualnym świecie bankowym (...) Prawdopodobnie jesteśmy na początku tego procesu, należy się spodziewać jego rozwoju - powiedział Kwaśniewski.
Dodał, że szczególnie duże szanse związane z cyfryzacją sygnału telewizyjnego ma tzw. bankowość telewizyjna. - To szansa dla banków, które będą mogły dotrzeć do klienta niekoniecznie obsługującego komputer - powiedział. Jego zdaniem bankowość telewizyjna będzie zyskiwała na znaczeniu po 2013 r., kiedy to telewizyjny sygnał cyfrowy ma zastąpić sygnał analogowy.
Po konferencji Stanisław Kluza poinformował dziennikarzy, że dla banków czwarty kwartał 2010 r. nie powinien być gorszy niż wcześniejsze kwartały br.
- Ten rok jest dla banków zdecydowanie korzystny (...). Czwarty kwartał dla sektora bankowego nie wygląda gorzej od tego, co miało miejsce niż pozostałe kwartały 2010 roku - powiedział. Wskazał, że statystycznie jest możliwe, że zysk sektora bankowego w tym roku wyniesie powyżej 10 mld zł. - Nasze prognozy z początku roku oscylowały w okolicach 10 mld zł - powiedział Kluza.
Pytany o spodziewany poziom rezerw bankowych w IV kwartale odrzekł, że nie należy spodziewać się anomalii w tym zakresie. - Nie widzimy też dużych ruchów w tzw. współczynnikach kredytów zagrożonych (niespłaceniem - PAP) - dodał.
Zysk netto sektora po trzech kwartałach 2010 roku wzrósł do 8,6 mld zł z 6,8 mld zł rok wcześniej. Odpisy w tym okresie wzrosły do 8,6 mld zł z 8,2 mld zł.