W promocji auto tańsze do 20 tys. zł
Według prognoz GP w tym roku Polacy kupią w salonach 300 tys. aut. Na zamówione samochody trzeba czekać nawet kilka miesięcy. Bonusy w formie polisy ubezpieczeniowej powoli stają się standardem.
Już pod koniec sierpnia i na początku września niektórzy importerzy samochodów ogłosili nowe promocyjne warunki sprzedaży. Przygotowują się kolejni. Jesienią będziemy mogli przebierać w promocyjnych ofertach.
- To o tyle dziwna sytuacja, że prowadzone są akcje promocyjne w sytuacji, w której na wiele samochodów trzeba czekać nawet kilka miesięcy - mówi Marek Konieczny, dyrektor Polskiej Izby Motoryzacji.
To efekt pesymistycznych przewidywań importerów i dealerów, którzy na początku roku szacowali, że wzrost sprzedaży będzie jednocyfrowy. Tymczasem okazało się, że w tym roku (do końca sierpnia) sprzedano o 25 proc. więcej aut niż rok wcześniej. A branża motoryzacyjna czeka na jesienny boom. Nawet jeśli konserwatywnie założymy, że przez cztery miesiące salony będzie opuszczało tylko tyle aut co późną wiosną, czyli 25-27 tys. sztuk, to na koniec roku z salonów może wyjechać nawet nowych 300 tys. aut.
Stąd każdy z graczy chce skorzystać z dobrej koniunktury, sprzedając jak najwięcej aut. Klientów mają przyciągać nowe modele, które zastępują stare coraz szybciej.
- Na przykład najstarszą konstrukcją w ofercie Nissana jest micra, samochód obecny na rynku zaledwie od czterech lat - mówi Radosław Pszczółka, rzecznik Polskiej Grupy Dealerów.
Stare modele nie zawsze tańsze
Właśnie Nissan i Ford prowadzą obecnie swoje tygodnie nowości, prezentując nowe modele aut. Do końca września potrwają dni otwarte w Hyundai, w czasie których będzie promowany nowy model i30.
Czy to okazja do tańszych zakupów starego modelu?
- To zależy od koncepcji danego producenta czy importera - mówi Marek Konieczny z Polskiej Izby Motoryzacji.
Dodaje, że nie ma reguły przewidującej obniżki cen starych modeli. Na przykład Skoda mimo wprowadzenia nowej fabii nie wprowadziła centralnej promocji na starą wersję auta.
- Decyzje o ewentualnych wyprzedażowych obniżkach ceny zależą od dealerów - mówi Sebastian Szczęsny, specjalista ds. PR Skoda Auto.
Dodaje, że poprzednia generacja fabii w wersji combi sprzedaje się nadal bardzo dobrze mimo zapowiedzi wejścia na rynek nowej fabii combi w I kwartale 2008 r. Przypomina też, że Skoda unika dawania upustów od ceny wyjściowej i promuje raczej swoje auta przez dodawanie dodatkowego wyposażenia, ubezpieczenia czy możliwość skorzystania z preferencyjnego kredytu.
Polisa jako bonus
Z drugiej strony na przykład Citroen sprzedaje stare modele Xsara Picasso, za niecałe 54 tys. zł, a więc około 20 tys. mniej, niż wynosiła cena wyjściowa przed wprowadzeniem C4 Picasso. Dodatkowo większość modeli aut można kupić w preferencyjnym kredycie 50/50, a od początku września promocyjne ceny większości swoich modeli firma wsparła dodatkowym pakietem ubezpieczeniowym Allianz, w cenie auta.
To zresztą coraz popularniejszy sposób na przyciąganie klientów. Spośród firm, które w ostatnim czasie ogłosiły promocje, tylko Fiat nie kusi klientów tanim lub wręcz gratisowym ubezpieczeniem auta. To istotny bonus, bo taka polisa to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych, a te sprzedawane w salonach mają wiele korzystniejszych dla klientów zapisów. Na przykład kupując polisę na wolnym rynku na nowe auto, będziemy mieli tylko trzy-, sześciomiesięczną gwarancję, że w razie zupełnego rozbicia czy kradzieży auta dostaniemy jego wartość z faktury. W pakietach dealerskich standardem jest 12-miesięczny okres takiej gwarancji w ramach polisy AC. Dodatkowo Mitsubishi oferuje swoim klientom gratisowe ubezpieczenie GAP, które daje taką gwarancję przez 24 miesiące od zakupu.
Ponieważ rynek części zamiennych i napraw liberalizuje się coraz bardziej, walka o przyciągnięcie klientów do autoryzowanych salonów będzie coraz ostrzejsza. Więcej będzie np. takich pomysłów, jaki ostatnio przedstawiła Honda, dając kupującym model Accord kartę uprawniającą m.in. do 10 proc. zniżki na naprawy. Nowe pomysły
Zresztą konkurenci sięgają po coraz nowsze sposoby na przekonanie klientów do swoich aut. Na przykład w salonach Forda będzie można w tym tygodniu porównać nowego forda mondeo z innymi popularnymi w tej klasie modelami innych marek: Oplem Vectrą, Toyotą Avensis i VW Passatem.
- To pierwszy przypadek w Polsce, by taką możliwość dostali klienci indywidualni - mówi Radosław Pszczółka, rzecznik Polskiej Grupy Dealerów.
Dodaje, że wcześniej taką możliwość mieli tylko klienci flotowi, czyli ci, którzy kupowali kilkadziesiąt czy kilkaset aut dla swojej firmy.
Na inny pomysł wpadło Renault z ING Bankiem Śląskim. Klienci banku, którzy wypełnią formularz pojawiający się przy logowaniu do systemu bankowości elektronicznej, dostaną specjalny certyfikat, z którym mogą do 29 września kupić nowe Renault Clio z 8-12-proc. zniżką.
Vademecum kupującego: jak dostać rabat, długą gwarancję i tanią polisę
Gwarancje - Nowe modele mają coraz dłuższą gwarancję. Nowe Renault Laguna będzie miało gwarancję na trzy lata lub 150 tys. km. Rekordzistą jest KIA, która na model Cee'd daje gwarancję nawet siedem lat lub 150 tys. km. Ale uwaga, w praktyce jest to pięcioletnia gwarancja na całe auto i dodatkowa dwuletnia na zespół napędowy. To sposób na przywiązanie klientów do serwisu, bo wciąż pokutuje przekonanie, że samochód na gwarancji trzeba naprawiać na oryginalnych częściach i w autoryzowanej stacji obsługi. Zdaniem KE odpłatne naprawy i przeglądy w okresie gwarancyjnym można wykonywać poza autoryzowanymi stacjami obsługi, bez ryzyka utraty gwarancji, pod warunkiem że usługa będzie wykonana niewadliwie - tj. zgodnie z zaleceniami producenta auta.
Ubezpieczenia - polisy dodawane coraz częściej do aut są albo bardzo tanie, albo wręcz gratisowe. Co jednak ważniejsze, mają szerszy zakres niż te oferowane na wolnym rynku. Na przykład specjalny pakiet Allianz opracowany dla Citroena przewiduje m.in. brak zmniejszenia sumy ubezpieczenia o kwotę wypłaconego odszkodowania (nie trzeba więc opłacać dodatkowych składek po szkodzie), zniesienie udziału własnego w szkodach kradzieżowych lub gwarancję, że w razie wypadku lub kradzieży dostaniemy auto zastępcze na czas do siedmiu dni. Takie pakiety dealerskie zawierają zapisy, że po szkodzie samochód musi trafić do autoryzowanej stacji obsługi. Jeśli oddamy auto do niezrzeszonego warsztatu, będziemy musieli pokryć 10-20 proc. szkody z własnej kieszeni.
Kredyty - standardem stały się promocyjne oferty kredytowe tzw. 50/50. Polegają one na tym, że 50 proc. ceny wpłacamy przy zakupie auta, a drugą część po 12 miesiącach. Dodatkowo jeśli w ciągu roku nie uda się nam uzbierać pozostałych 50 proc. wartości auta, można spłacić tylko część, a na resztę wziąć zwykły kredyt. Ale są też oferty dla osób, które nie mają auta lub pieniędzy na wkład własny. Na przykład Hyundai ma ofertę kredytu Niska Rata, w którym wpłata własna równa się jednej racie miesięcznej kredytu. Przy czym jeśli oferty przewidują finansowanie 100 proc. wartości auta, trzeba składać więcej dokumentów. Na przykład przy zakupie dacii wymagane jest od klientów indywidualnych zaświadczenie o dochodach, którego nie trzeba, jeśli mamy choć 10 proc. wkładu własnego.
Odkup starych aut - w większości salonów można zostawić w rozliczeniu stare auto. Może to być opłacalne, jeśli firma przewiduje, że wyższa od rynkowej cena ma być dodatkowym bonusem, w miejsce upustu w cenie fakturowej nowego auta. Na przykład Renault od wiosny promuje ofertę odkupu.
Podatki - Właściciele firm mogą rozważyć zakup luksusowej ciężarówki, czyli pick-upa. Od początku roku rośnie sprzedaż takich aut, bo przepisy pozwalają na odliczenie VAT zawartego w cenie auta i paliwa. Dodatkowo można zakup auta potraktować w całości jako koszt uzyskania przychodu. Najlepiej wykorzystał to Nissan, sprzedając - według danych Samar - do końca lipca 1188 modeli Navara.
Marcin Jaworski