Wakacje 2021. Mniejsze hotele i domki letniskowe cieszą się popularnością
Wybierający się na wakacje Polacy szukają w tym roku noclegów bezpiecznych i w miarę odosobnionych, aby ograniczyć kontakty z innymi wczasowiczami. Dużą popularnością cieszą się zwłaszcza domki letniskowe, niewielkie hotele i rodzinne apartamenty typu studio.
- Pandemia spowodowała, że Polacy wybierają mniejsze, bardziej kameralne obiekty, które wchodzą w nurt hotelarstwa rozproszonego - mówi Marek Łuczyński, prezes Polskiej Izby Hotelarzy. Na te zmiany wpłynęła także rosnąca w ostatnich latach zamożność społeczeństwa. Polacy w tej chwili oczekują bardziej indywidualnego, rodzinnego traktowania, spersonalizowanych usług i zwracają większą uwagę na szczegóły.
- Pandemia spowodowała, że Polacy wybierają na wakacje domki czy nowoczesne glampingi [czyli luksusowe kepmingi - red.]. Właśnie tego typu hotelarstwo rozproszone staje się coraz bardziej popularne - wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marek Łuczyński. - Bardzo popularne są w tej chwili hotele rodzinne i apartamenty typu studio, z aneksem kuchennym.
Według majowego badania IMAS dla KRD ("Turystyczne plany Polaków w pandemii") - ponad 62 proc. Polaków planuje w tym roku wyjechać na letnie wakacje. Co istotne, aż 75 proc. zamierza spędzić je w kraju, a co szósty będzie wypoczywać zarówno w Polsce, jak i za granicą. W związku z tym na większy ruch liczą też obiekty noclegowe. Spośród dostępnej oferty w te wakacje Polacy najchętniej będą rezerwować pobyt w kwaterach prywatnych (42 proc.). Co trzeci urlopowicz przenocuje w pensjonacie, a 30 proc. wybierze hotele. Z kolei co piąty turysta jako bazę noclegową wybierze agroturystykę.
- Mamy teraz do czynienia z bardzo dużym popytem, szukamy wytchnienia od pandemii, Polacy są spragnieni wyjazdów, więc de facto wszystkie oferty hotelarzy cieszą się dużym powodzeniem - wskazuje prezes Polskiej Izby Hotelarzy. - Zdecydowanie polecam rezerwować pobyty w hotelach już teraz, ponieważ cena pobytów może tylko wzrosnąć.
Czytaj także:
Najlepiej zarabiający sportowcy IO w Tokio
Ze statystyk serwisu OLX wynika, że Polacy intensywnie poszukują noclegów na wakacje już od połowy maja, a szczyt przypadł na koniec czerwca. Najpopularniejsze hasła wpisywane w wyszukiwarce to "domek letniskowy", "domek nad jeziorem", "apartament" oraz "pokoje na wynajem". Pokazuje to, że turyści szukają w tym roku kwater bezpiecznych, w miarę odosobnionych, aby ograniczyć kontakty z innymi wczasowiczami.
- Upodobania Polaków się zmieniły - szukają miejsc bardziej odludnych, z mniejszą liczbą pokoi, bardziej bezpiecznych - mówi Julia Tomicka, właścicielka hotelu butikowego w Łebie. - Największe zapotrzebowanie jest u nas na pokoje typu studio, czyli 2+2 dla rodziny z dziećmi. Na takie apartamenty jest najwięcej rezerwacji. Zapewne wiąże się to z tym, że Łeba jest miastem przyjaznym dla rodzin, jest tu mnóstwo atrakcji.
Jak ocenia, na zmiany w preferencjach Polaków wpłynęła jednak nie tylko pandemia, ponieważ postępują one już od kilku lat. Przyczynia się do nich też m.in. rosnąca zamożność społeczeństwa.
- Podnosi się standard życia Polaków, a co za tym idzie, mają oni coraz większe oczekiwania dotyczące miejsca, w którym śpią. Goście są zadowoleni, jeśli każdy szczegół jest dopracowany, na przywitanie w pokoju czekają różne souveniry, a z balkonu jest piękny widok. W tym kierunku powinniśmy iść - podnosić klasę i poziom świadczonych usług - mówi Julia Tomicka.
Zauważa też, że oczekiwania Polaków dotyczą nie tylko wysokiego standardu obiektu noclegowego, lecz także indywidualnego traktowania. Goście oczekują spersonalizowanych usług, cenią bezpośredni kontakt z właścicielem obiektu i zwracają uwagę na szczegóły. W czasie pandemii przykładają też większą wagę do tego, czy obiekt jest zdezynfekowany i zapewnia bezpieczeństwo.
Hotelarze podkreślają, że obiekty są bezpieczne, i liczą, że zwiększony ruch turystyczny w wakacje pomoże im odrobić choć część covidowych strat. Zwłaszcza przed spodziewaną na jesieni czwartą falą pandemii, do której już przygotowuje się rząd.
- Jest ryzyko, że międzynarodowy turystyczny ruch lotniczy zostanie wstrzymany już w sierpniu, najpóźniej we wrześniu - mówi prezes Polskiej Izby Hotelarzy. - Bardzo się boimy jesieni i zimy. Dlatego hotele i obiekty noclegowe też powinny się już do tego przygotować i przeorientować swoje działanie na obiekty świadczące usługi lecznicze, profilaktyczne.