Wakacje kredytowe nie zawsze korzystne!
W dobie pandemii COVID-19, a w ślad za tym kryzysu gospodarczego i na rynku pracy skutkujących często utratą lub obniżeniem dochodów, wielu kredytobiorców stanęło w obliczu problemów z bieżącą obsługą comiesięcznych zobowiązań, w tym zwłaszcza kredytowych. Dla banku niespłacany kredyt jest również nie lada problemem, więc trudno się dziwić, że instytucje kredytowe wyszły temu problemowi naprzeciw, oferując wakacje kredytowe. Termin ten nie zawsze jednak oznacza to samo, a już na pewno nie skutkuje częściowym umorzeniem kredytu. Co gorsza, wakacje kredytowe, jak każde inne, mogą po prostu kosztować.
Zorientowanie się w tym, czy warto składać wniosek o wakacje kredytowe i co w praktyce będą one oznaczać, utrudnia fakt, że banki stosują nie tylko różnorodne nazewnictwo dla wakacji kredytowych (poczynając od samych wakacji przez zawieszenie czy odroczenie rat, prolongatę aż po karencję), ale też odmienne zasady. Niektórzy kredytodawcy dają też klientowi możliwość wyboru między np. dwiema opcjami wakacji kredytowych.
To co w jednym banku nazywa się zawieszeniem spłaty rat i skutkuje tym, że przez okres 3-6 miesięcy kredytobiorca nie będzie musiał do banku płacić ani złotówki tytułem obsługi kredytu, w innej instytucji może już oznaczać wyłącznie uzyskanie karencji w spłacie raty kapitałowej. W tym drugim przypadku kredytobiorca musi w dalszym ciągu pamiętać o regulowaniu odsetkowej części raty, która może stanowić (za wyjątkiem niskooprocentowanych kredytów) istotną część raty kredytu.
Dodatkowo nie zawsze jest tak, że skutkiem 3- lub 6-miesięcznego okresu zawieszenia spłaty kredytu będzie odpowiednie wydłużenie okresu kredytowania np. z 300 miesięcy (25 lat) na 306 miesięcy. Dla niektórych kredytów (np. tych z ratą malejącą) banki przewidują w miejsce takiej właśnie prolongaty rozłożenie niezapłaconych rat na wszystkie pozostałe do końca trwania umowy (bez zmiany ostatecznego terminu spłaty kredytu). To ostatnie rozwiązanie jest o tyle niekorzystne, że prowadzi do wzrostu rat przypadających po okresie wakacji kredytowych.
Ważna jest zatem nie tyle nazwa, lecz treść wniosku, a w ślad za nim aneksu lub porozumienia do umowy kredytu w przedmiocie zawieszenia spłaty rat (czyli tzw. wakacji kredytowych).
Umowy kredytu zawierają czasem własne postanowienia dotyczące wakacji kredytowych, np. przyznając kredytobiorcy uprawnienie do skorzystania z takiego przywileju raz w ciągu całego okresu kredytowania lub nawet częściej (np. jednokrotnie w ciągu 2 lat). Taki przywilej bywa zresztą wykorzystywany przez instytucje kredytowe także do promocji własnych produktów i usług.
Wakacje kredytowe przewidziane w umowie kredytu są niezależne od aktualnie stosowanych - zgodnie z zaleceniami Związku Banków Polskich - zawieszeń. Kredytobiorca znajduje się wówczas w o tyle komfortowej sytuacji, że może wybrać między wakacjami kredytowymi zagwarantowanymi umową (wówczas bank ma obowiązek je wdrożyć), a tymi, które zostały udostępnione dla szerszego grona spłacających w związku z aktualną sytuacją epidemiologiczną, w przypadku których bank może, ale nie musi zgodzić się na odroczenie rat. Co więcej, warunki obu tych karencji w spłacie kredytu mogą być różne, więc przed decyzją o złożeniu wniosku warto zastanowić się, co akurat w danej sytuacji będzie najlepsze.
W większości banki podchodzą elastycznie do wniosków o wakacje kredytowe - nie wymagają żadnego szczegółowego uzasadnienia ani tym bardziej załączenia dokumentów potwierdzających spadek dochodów. Dla ułatwienia banki zamieściły wzory wniosków o zawieszenie spłaty rat na swoich stronach internetowych. Możliwe jest też złożenie takiego wniosku bez wychodzenia z domu po zalogowaniu do serwisu transakcyjnego i odszukaniu opcji złożenia wniosku o wakacje kredytowe. W przypadku tej ostatniej metody można również liczyć na zawarcie aneksu do umowy kredytu drogą elektroniczną.
Składając wniosek - bez względu na to, w jaki sposób - należy się upewnić co do tego, czy bank uzależnia wejście w życie wakacji kredytowych od zawarcia aneksu, czy też zawieszenie rat następuje niejako automatycznie z chwilą złożenia wniosku, natomiast aneks ma jedynie walor potwierdzający karencję. Może być również tak, że jeśli do terminu płatności najbliższej raty pozostało kilka dni, to wniosek dotyczyć będzie dopiero kolejnej raty wymagalnej w przyszłym miesiącu oraz następnych. Ponieważ w umowach banki zastrzegają zwykle formę pisemną dla jej zmian, samo złożenie wniosku o zawieszenie rat i nawet jego systemowe potwierdzenie (np. w formie wiadomości SMS z banku) nie stanowią jeszcze o ważnym wydłużeniu okresu spłaty kredytu.
W pierwszej fazie epidemii koronawirusa część banków zaczęła stosować wzory wniosków i aneksów w sprawie odroczenia płatności rat, które budziły obawy wśród kredytobiorców spłacających kredyty indeksowane lub denominowane w walucie obcej (zwłaszcza we franku szwajcarskim). Chodziło o postanowienia potwierdzające wysokość salda kredytu lub zobowiązujące do terminowej spłaty rat po okresie karencji. Zachodziło ryzyko, że tego rodzaju zapisy mogą być później - tj. w sporze z bankiem zmierzającym do uzyskania zwrotu nadpłaty, stwierdzenia nieważności umowy czy uznania kredytu za złotowy - wykorzystane przez kredytodawcę jako jeden z argumentów w obronie przed takimi roszczeniami.
Na skutek skarg wpływających do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jego Prezes wszczął w kwietniu br. postępowanie wyjaśniające, w którym sprawdza warunki, na jakich instytucje finansowe oferują kredytobiorcom odroczenia spłaty rat. W efekcie banki zaczęły wycofywać niebezpieczne dla konsumentów warunki wakacji kredytowych.
Zawarcie aneksu dotyczącego wakacji kredytowych nie oznacza uznania zadłużenia w wysokości określonej przez kredytodawcę ani nie ma znaczenia dla dochodzenia przez konsumentów roszczeń wynikających z umowy.
Trzy pierwsze tarcze antykryzysowe nie przewidywały wakacji kredytowych na żądanie kredytobiorcy. Do tej pory odroczenia rat odbywały się na wniosek kredytobiorcy i za zgodą banku, która jednak nie zawsze ma miejsce. Czasem do negatywnej decyzji wystarczyło nieuregulowanie raty z okresu sprzed pandemii.
Dopiero tarcza 4.0 przynosi rozwiązanie ustawowe, dzięki któremu kredytobiorcy, którzy po 13 marca br. utracili pracę lub inne główne źródło dochodu, będą mogli poinformować bank o swojej decyzji o skorzystaniu z zawieszenia na okres do 3 miesięcy pełnej raty kredytu (kapitałowo-odsetkowej). Wystarczy dodatkowo, że kredyt był udzielony przed dniem 13 marca 2020 r., a jego termin spłaty przypada po 13 września 2020 r., aby bank zmuszony był takie wakacje kredytowe wdrożyć na żądanie kredytobiorcy.
Przykład: Jeden z banków daje swoim klientom wybór w postaci wnioskowania o:
- prolongatę (zawieszenie spłaty rat kapitałowo-odsetkowych) na okres 3 miesięcy z jednoczesnym wydłużeniem okresu kredytowania na ten sam okres, na który udzielono prolongaty,
- karencję (zawieszenie spłaty kapitału) na okres 3 miesięcy z jednoczesnym wydłużeniem okresu kredytowania na ten sam okres, na który udzielono karencji.
autor: Tomasz Konieczny
Gazeta Podatkowa nr 51 (1717) z dnia 2020-06-25