Z receptą od polskiego lekarza w aptece za granicą
Jak zareaguje farmaceuta w Hiszpanii, gdy klient okaże receptę od lekarza w Polsce? Czy każde lekarstwo znane i stosowane w naszym kraju bywa dostępne w aptekach całej Unii Europejskiej? Co z refundacją niektórych medykamentów, gdy realizacja recepty odbywa się w innym państwie niż została ona wystawiona?
Lekarstwa często stają się ważnym elementem ekwipunku przed wyjazdem za granicę. Dzieje się tak przede wszystkim z obawy, że poza Polską te same specyfiki mogą kosztować więcej.
Nie tylko względy ekonomiczne przemawiają za tym, by, wyjeżdżając za granicę, umieszczać w bagażu lekarstwa. Znaczenie odgrywa też niepewność, czy w innym kraju w ogóle udałoby się zrealizować receptę, którą wypisał nasz lekarz. A jeśli nawet tak, to czy z zachowaniem proporcji refundacji obowiązujących w Polsce. Kolejne wątpliwości wokół tego samego zagadnienia: Czy to, co w polskiej aptece kupuje się bez recepty, w innych krajach także występuje w otwartej sprzedaży? Czy produkty i ich dawki pozostają takie same w różnych krajach? Można też odwrócić sytuację: co, gdy zajdzie potrzeba skorzystania z pomocy medycznej za granicą - czy z realizacją recepty od lekarza z np. Chorwacji można zwlekać do powrotu do Polski?
Czasami zwykłe zapomnienie może sprawić, że jednak zajdzie potrzeba, by zmierzyć się z problemem, któremu zwykle wolimy zapobiegać. Zamiast tabletek zabraliśmy w zagraniczną podróż tylko receptę. Jak zareaguje na to farmaceuta w innym kraju?
Ważniejsza od recept i zapasu medykamentów może się okazać Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego. Jeśli podróżujemy lub zamierzamy przemieszać się po Europie, warto ją mieć przy sobie.
Z wnioskiem o wystawienie imiennej karty EKUZ wystarczy się zwrócić - bezpośrednio, pocztą tradycyjną lub mailowo - do lokalnego oddziału NFZ. Karta przysługuje każdemu, kogo obejmuje system podstawowej opieki medycznej w Polsce, a za jej wyrobienie nic się nie płaci. Za to później - w razie ew. problemów zdrowotnych - EKUZ może uwolnić od wielu wydatków. Kartę honorują wszystkie kraje Unii Europejskiej oraz Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu, czyli Norwegia, Szwajcaria, Islandia i Lichtenstein, a służba zdrowia w tych państwach potraktuje nas tak jak swoich obywateli.
Uzupełnienie przywilejów, które zapewnia EKUZ, można uzyskać poprzez indywidualną polisę ubezpieczeniową, zwracając uwagę na oferty z refundacją kosztów wszelkich usług i zabiegów lekarskich oraz zakupu lekarstw, pobytów w szpitalach itp.
Każda recepta od lekarza z Polski jest ważna we wszystkich krajach wspólnoty - zapewnia oficjalny portal Unii Europejskiej. Przy czym unijne przepisy nie gwarantują ani nie wymagają, by w aptekach różnych państw dało się kupić te same specyfiki pod jednakowymi nazwami i w takiej samej postaci.
Z myślą o wykupowaniu tabletek, maści, zawiesin itp. w różnych częściach UE powstało wprawdzie pojęcie recepty transgranicznej, ale jej format nie został precyzyjnie określony. Wystarczy jednak, by na blankiecie znalazły się elementarne dane: imię, nazwisko i data urodzenia pacjenta, data wystawienia recepty, dane i podpis lekarza oraz nazwa i dawkowanie farmaceutyków. Wtedy zyskujemy pewność, że apteka za granicą zrealizuje receptę - sprzeda zalecone środki lub różniące się nazwą, ale nie składem i działaniem. Ważna przestroga: "Recepty podlegają zasadom obowiązującym w kraju, w którym są realizowane. Oznacza to, że przy wydawaniu leków farmaceuta będzie stosować przepisy krajowe - na przykład może okazać się, że przepisy nie dopuszczają takiej samej liczby dni dawkowania." - informuje europa.eu.
Różne zasady u różnych członków UE wpływają też na wysokości zapłaty za lekarstwa. Na tym etapie znaczenie może odgrywać posiadanie karty EKUZ. Gdy receptę wystawił nam lekarz np. w Portugalii, to tamtejszy farmaceuta sprzeda nam przepisane środki, stosując obowiązujące w Portugalii reguły refundacji, o ile okażemy Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego. Z receptą, ale bez EKUZ poniesiemy pełne koszta realizacji. Jeśli jednak indywidualna polisa ubezpieczeniowa gwarantuje nam zwrot wydatków na leczenie i medykamenty za granicą, przy transakcji należy poprosić o rachunek.
- W ub.r. w polskich gospodarstwach domowych udział przeciętnych miesięcznych wydatków na ochronę zdrowia, w tym na lekarstwa, wg danych GUS, wyniósł w przeliczeniu na jedną osobę 5,3 proc. Choć to nadal niemal pięć razy mniej niż wydatki na żywność i napoje bezalkoholowe, to udział wydatków gospodarstw domowych z dziećmi na utrzymaniu na ochronę zdrowia (w tym lekarstwa) wzrosły o ok. 7 proc. w porównaniu do 2015 r. - wyjaśnia Bartosz Grejner, analityk spółki Cinkciarz.pl. - Ciekawie wygląda też porównanie gospodarstw domowych pobierających świadczenia Rodzina 500 plus z tymi, którym świadczenia z tego programu nie przysługują. W budżetach gospodarstw otrzymujących 500 plus większy udział niż w gospodarstwach bez tego świadczenia stanowiły wydatki na żywność, rekreację i kulturę oraz restaurację i hotele. Niższy natomiast był ich udział wydatków na zdrowie i stanowił tylko 4,1 proc., co było niższym odsetkiem niż wydatki np. na hotele i restauracje (4,7 proc.) - dodaje analityk spółki Cinkciarz.pl.
Ile Polacy wydają na lekarstwa w porównaniu z innymi obywatelami państw Unii Europejskiej? Z raportu OECD Health at a Glance, wynika, że w 2015 r. wydatki na lekarstwa stanowiły 21 proc. wydatków na na zdrowie. Polska pod tym względem znajduje się w czołówce Unii Europejskiej - więcej procentowo na leki wydaje tylko 5 państw: Grecja, Łotwa, Litwa, Słowacja oraz Węgry. Obywatele tego ostatniego państwa na leki wydają przeciętnie 29 proc. z całości swoich wydatków na ochronę zdrowia. Z kolei najmniej procentowo na leki wydają obywatele Danii - 6,8 proc. całkowitych wydatków na zdrowie.