Za leczenie trzeba płacić? Polacy coraz częściej decydują się na dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne

Jeśli wierzyć informacjom przekazanym przez Polską Izbę Ubezpieczeń, Polacy tracą nadzieję na naprawę publicznej służby zdrowia. Liczba osób ubezpieczonych w ramach prywatnych polis zdrowotnych zwiększyła się o 26 proc. tylko w II kwartale 2017 roku - wynika z danych PIU.

Eksperci nie pozostawiają wątpliwości - publiczna służba zdrowia nie zagwarantuje odpowiedniej bliskości placówek, jakości leczenia i dostępu do specjalistów. Zachęty do zawierania umów ubezpieczeń zdrowotnych zawsze są takie same: duża liczba dobrze wyposażonych placówek; uznani specjaliści, a niekiedy także możliwość refundacji kosztów leczenia.

Zdecydowanie najpopularniejszym sposobem na korzystanie z dodatkowych polis zdrowotnych jest ubezpieczenie grupowe. W ten sposób ubezpiecza się aż 1,6 mln Polaków. Mają one najczęściej w formie benefitu oferowanego przez pracodawcę.

Reklama

Jeszcze niedawno ubezpieczenie zdrowotne było przywilejem zarezerwowanym dla pracowników dużych firm i korporacji. Ubezpieczyciele zaczęli jednak bardziej elastycznie kształtować swoje oferty, dzięki czemu polisy zdrowotne są już dostępne również dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz instytucji publicznych.

Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń za drugi kwartał 2017 roku wynika, że liczba osób posiadających dodatkowe polisy zdrowotne zwiększyła się o niemal 26 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w ubiegłym roku. Oznacza to, że przekroczona została granica ponad 2 mln Polaków korzystających z prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych - indywidualnych oraz grupowych.

Klienci zainteresowani polisą zdrowotną, w trakcie przeglądania ofert ubezpieczeń medycznych, najwięcej uwagi poświęcają wykazowi specjalności lekarskich, do których będą mieli dostęp. Słusznie, choć warto pamiętać, że równie ważny jest zakres oferowanych badań diagnostycznych. Przedstawiciele branży zauważają, że ten element pakietu jest bardzo często pomijany przez klientów.

Dynamicznie rosnąca popularność prywatnych świadczeń medycznych, przekłada się na rozwój niepublicznych placówek zdrowotnych. Dlatego firmy ubezpieczeniowe są w stanie oferować dostęp do bardzo dużej liczby placówek na terenie całego kraju. Dzięki temu klient coraz rzadziej przywiązuje wagę do liczby przychodni, a znacznie częściej sprawdza, czy znajdują się one blisko ważnych dla niego miejsc - domu, biura, przedszkola lub szkoły jego dzieci. Problemu z dostępem do placówek medycznych objętych ubezpieczeniem, nie mają już także osoby mieszkające poza dużymi miastami. Ubezpieczyciele coraz częściej współpracę z ogólnopolskimi lub regionalnymi sieciami przychodni uzupełnią również samodzielnymi gabinetami lekarskimi.

- Rosnąca popularność polis zdrowotnych świadczy o rosnącej świadomości Polaków w kwestii ochrony zdrowia. Wiedzą, że publiczna opieka zdrowotna zawodzi, gdy potrzeba szybkiej konsultacji ze specjalistą, a wszystkie badania diagnostyczne wymagają każdorazowego skierowania od lekarza rodzinnego. Dlatego, nawet jeżeli w przypadku ubezpieczenia grupowego działającego w firmie pracownik musi partycypować w części kosztów ubezpieczenia, i tak najprawdopodobniej będzie mu zależało, żeby z oferty skorzystać - mówi Dorota Bartkowska, Dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Zdrowotnych w Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group.(js)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: służba zdrowia | Narodowy Fundusz Zdrowia | ubezpieczenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »