Za złomowanie starego auta dopłata do roweru elektrycznego

1000-2000 euro premii na zakup ekologicznego środka transportu można uzyskać w Finlandii w zamian za oddanie na złom minimum 10-letniego auta. Premia w największej wysokości dotyczy wymiany starego auta na samochód elektryczny lub hybrydowy.

W ramach rocznej kampanii prawie co drugi z wnioskodawców zadeklarował, że dopłatę przeznaczy na zakup roweru elektrycznego.

Nowa kampania "Premia za złom" wystartowała z początkiem grudnia. W pierwszej połowie miesiąca wpłynęła blisko setka wniosków od właścicieli starych samochodów, z czego ponad 50 dotyczyła dopłat do zakupu roweru elektrycznego w zamian za leciwe auto - przekazała PAP Fińska Agencja Transportu i Łączności (Traficom).

"To pierwszy raz, kiedy w ramach tego rodzaju kampanii państwową dopłatą objęty jest zakup rowerów elektrycznych" - powiedział PAP Matti Kurth z departamentu opłat drogowych Traficom.

Zainteresowani elektrycznym jednośladem mogą uzyskać nawet 1 tys. euro premii. Na taką maksymalną kwotę mogą też liczyć wnioskodawcy, którzy zgłoszą chęć zakupu długookresowego biletu komunikacji publicznej (np. na autobus czy pociąg). Dotychczas tego rodzaju wniosków wpłynęło poniżej 10 proc.

Reklama

-Oczekujemy, że na wiosnę zainteresowanie rowerami elektrycznymi będzie jeszcze większe - przyznał Kurth.

Przeciętna cena roweru ze wspomaganiem elektrycznym to ok. 3 tys. euro. Państwowa dopłata znacząco zmniejsza koszt zakupu takiego jednośladu.

Dojazdy rowerem do pracy czy szkoły są w Finlandii od dawna bardzo popularne. Ponadto w czasie epidemii koronawirusa podróże jednośladami, w tym rowerami miejskimi, objęto oficjalną rekomendacją Fińskiego Instytutu Zdrowia i Spraw Socjalnych (THL) - monitorującego stan epidemii - uznając rower za najlepszą alternatywę wobec komunikacji zbiorowej.

Premia w największej wysokości - do 2 tys. euro - dotyczy wymiany starego auta na samochód elektryczny lub hybrydowy.

Przy zakupie nowszych samochodów na benzynę czy diesli, nowszej generacji, emitujących mniej spalin, można uzyskać 1 tys. euro dopłaty.

Oprócz tego dodatkowe 500 euro pochodzi z puli oferowanej przez branżę motoryzacyjną wspierającą kampanię. Spośród najwcześniej złożonych wniosków w pierwszej połowie grudnia ponad 30 proc. dotyczyło dopłaty do zakupu nowego auta.

Traficom szacuje, że w ramach trwającej do końca 2021 roku kampanii, zezłomowanych zostanie ok. 6 tys. pojazdów (dziesięcioletnich lub starszych). Na wypłatę premii zarezerwowano 8 mln euro.

W Finlandii przeciętny wiek samochodów poruszających się po drogach przekracza 12 lat i jest wyższy od średniej europejskiej (ponad 10 lat). Z kolei pojazdy oddawane na złom mają średnio ok. 20,5 roku.

Co z cenami samochodów?

W 2021 roku ceny nowych samochodów wzrosną średnio o ok. 10 proc. - prognozuje firma Carsmile. Szacuje, że za 5 lat ceny samochodów elektrycznych będą porównywalne z cenami aut spalinowych - dziś elektryki są średnio o 30 proc. droższe o spalinowych odpowiedników.

Według zespołu analiz Carsmile, spadek rejestracji nowych samochodów w UE o 27 proc. rok do roku (dane ACEA za 10 miesięcy br.) nie oznacza, że producenci obniżą ceny, aby zachęcić odbiorców do kupowania nowych aut.

"Pomimo mniejszego popytu na nowe samochody, ich ceny w tym roku nie spadły. Nie spadną też w kolejnych" - uważa wiceprezes Carsmile Michał Knitter.

Jak wskazuje, głównym powodem są wymogi dotyczące emisji spalin oraz minimalnego wyposażenia pojazdów nakładane przez Unię Europejską w trosce o klimat i bezpieczeństwo na drogach. "Powodują one, że produkowanie samochodów z roku na rok jest coraz droższe, na co w tej chwili nakładają się ograniczenia w pracy fabryk związane z pandemią" - tłumaczy.

"Spodziewam się, że w 2021 roku nowe samochody podrożeją średnio o 10 proc., co oznacza kontynuację tendencji obserwowanej w roku 2020" - dodał.

Według Knittera, wspomniane 10 proc. to wypadkowa zakresu prognoz, uzyskana w analizie wpływ różnych czynników na ceny aut.

Jak wyjaśnił, powołując się na dane Samaru, średnia ważona cena nowego samochodu w Polsce wyniosła w pierwszych 10 miesiącach br. 122 489 zł i była o 10,9 proc. większa niż przed rokiem. "Skala odnotowanego wzrostu jest spójna z prognozą przedstawiona przez Carsmile pod koniec 2019 roku" - zaznaczył.

Według analityków firmy, w nadchodzących latach będziemy obserwować zbliżanie się cen samochodów z napędem spalinowym do ich odpowiedników oferowanych w wersji elektrycznej, które są dziś znacznie droższe w produkcji.

Jak wskazali, jeśli porównywać modele aut elektrycznych do tych napędzanych silnikami spalinowymi o podobnym wyposażeniu, to wychodzi, że elektryki są średnio o 30 proc. droższe od wersji tradycyjnych.  Zdaniem Knittera, w ciągu najbliższych trzech lat różniąca w cenie między elektrykami a samochodami z napędem spalinowym spadnie do 10 proc., a za 5 lat te ceny się zrównają.

- - - - - -
Trwa wielka loteria na 20-lecie Interii! 

Weź udział i wygraj! Każdego dnia czeka ponad 20 000 złotych - kliknij i sprawdź



PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »