Załamanie na rynku kredytów hipotecznych się nie skończy
Liczba kredytów mieszkaniowych i wartość akcji kredytowej w 2022 roku spadła blisko o połowę - podało Biuro Informacji Kredytowej. Prognozy na 2023 rok są złe, bo przewidują dalszy spadek. Będzie to 70 proc. mniej niż w rekordowym 2021 roku. Główny powód to brak zdolności kredytowej i wysokie koszty życia.
Wartość akcji kredytowej w 2022 r. spadła blisko o połowę. Również o ponad połowę spadła liczba udzielonych kredytów mieszkaniowych - tak BIK podsumowuje ubiegły rok w hipotekach.
Przyczyn tych spadków należy szukać w wysokich stopach procentowych oraz rosnącej inflacji i kosztach utrzymania. Te same czynniki będą determinować sytuację na rynku kredytów mieszkaniowych w 2023 r.
- Ewentualne ożywienie popytu w 2023 roku byłoby możliwe w przypadku wzrostu zdolności kredytowej, a także stabilizacji cen nieruchomości. Rynek kredytów mieszkaniowych mógłby się odbudować, gdyby wystąpiła obniżka stóp procentowych oraz poluzowanie wymogów regulacyjnych w kontekście obliczania przez banki zdolności kredytowej - mówi prezes BIK i szacuje, że przy tak zmiennym otoczeniu gospodarczym tendencja spadkowa w kredytach mieszkaniowych może zatrzymać się w pierwszym półroczu, a w drugim półroczu jest szansa na lekki wzrost poziomu akcji kredytowej - komentuje Mariusz Cholewa, prezes BIK.
BIK w 2023 r. szacuje wartość akcji kredytowej w segmencie kredytów hipotecznych na poziomie 28 mld zł - czyli o 38 proc. niższym niż w 2022 r. oraz o prawie 70 proc. niższym niż w rekordowym 2021 r.
Ci, którym udało się wcześniej zaciągnąć kredyt mieszkaniowy, chętnie korzystali z wakacji kredytowych, czyli możliwości bezkosztowego płacenia rat kredytowych. Do połowy stycznia skorzystało z nich 1,9 mln osób, a dotyczyło to 1,1 mln kredytów (hipoteki są często zaciągane przez dwie osoby). Dotyczyło to kredytów o wartości 275 mld zł.
Jednocześnie w ubiegłym roku były rekordowe nadpłaty kredytów mieszkaniowych.
krześ