Biznes o Polskim Ładzie: Tak dużych reform nie można wprowadzać z dnia na dzień
Przedsiębiorcy oczekują poważnych i realnych konsultacji Polskiego Ładu. Najbardziej kontrowersyjna zmiana dotyczy 9-proc. składki zdrowotnej, która dotknie przede wszystkim prowadzących działalność gospodarczą. - Zastanawiające jest to, że kompletnie pominięto grupę bardzo prężnie działających przedsiębiorców w branży rolniczej, ubezpieczonych w KRUS - zwraca uwagę Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
- Od października słyszymy, że rząd pracuje nad Polskim Ładem, ogłasza się go w maju, ale na razie znamy główne hasła i tylko mniej więcej wiemy co się za nimi kryje. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że w założeniu ma to być duża reforma podatkowa. Oczekujemy, że konsultacje muszą się odbyć w formule zgodnej z prawem, czyli projekty ustaw powinny być opiniowane z zachowaniem co najmniej 30-dniowego terminu, zanim rząd po zebraniu uwag wypracuje swoją wersję projektu. To jest minimum wymagane przepisami, jeśli nie zostanie zachowane, to by oznaczało, że rząd łamie prawo - mówi Interii Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan.
- Po drugie, jeżeli mamy przyjąć te ustawy tak, by zaczęły obowiązywać od 2022 roku, to powinny wyjść z rządu do Sejmu najpóźniej we wrześniu. To z kolei, oznacza, że początek lipca jest ostatnim momentem, w którym trzeba rozesłać projekty ustaw, zrobić realne konferencje uzgodnieniowe, bazując już na konkretach, a nie hasłach. Chodzi też o to, by przedsiębiorcy mogli składać swoje uwagi, które otworzą pole do dyskusji, której efekty będą brane pod uwagę przy ostatecznym kształcie przepisów. Biorąc pod uwagę skalę planowanych zmian te konsultacje są konieczne, a trzeba uwzględnić też czas jaki jest nam potrzebny do rzetelnej analizy - dodaje Baczewski.
Jak zaznacza, nie zmienia to faktu, że tak dużych reform, zwłaszcza podatkowych, nie powinno przeprowadzać się tak szybko, ale tego strona rządowa nie rozumie.
- Nawet jeśli udałoby się to zrobić z zachowaniem ustawowych terminów umożliwiających wejście w życie tych ustaw od nowego roku, to oznacza, że nie będzie żadnego okresu przejściowego. Taki poziom zmienności prowadzenia biznesu jest dla firm niezmiernie trudny. Optymalna byłaby sytuacja, w której miałyby co najmniej rok na dostosowanie biznesów do tak dużych zmian. Tym bardziej, że nie dzieje się nic takiego, żebyśmy akurat w tym roku musieli przyjmować tak olbrzymią reformę, niosącą tak dużo zmian, a sam rząd prezentuje kolejne łatki do swoich pomysłów - argumentuje ekspert Lewiatana.
Najbardziej kontrowersyjna zmiana w systemie podatkowo-składkowym zapowiedziana w Polskim Ładzie, to liniowa i nie podlegająca odliczeniu 9-proc. składka zdrowotna, która dotknie przede wszystkim prowadzących działalność gospodarczą.
- W uzasadnieniu planowanych zmian słyszymy ze strony rządu, przede wszystkim Ministerstwa Finansów, że trzeba zlikwidować, a przynajmniej ograniczyć degresywny system podatkowy, który jest niesprawiedliwy, bo za bardzo obciąża niskie dochody, a za mało wysokie. Jednocześnie zastanawiające jest to, że przy reformie obciążeń podatkowo-składkowych kompletnie pominięto grupę bardzo prężnie działających przedsiębiorców w branży rolniczej, z bardzo wysokimi dochodami, a ubezpieczonych w KRUS - podkreśla Grzegorz Baczewski.
Dodaje jednocześnie, że to nie jedyne tego typu zastrzeżenie. - Rząd prowadzi narrację, że nie ma innych źródeł finansowania podnoszenia nakładów na opiekę zdrowotną, ale trudno się z tym zgodzić, bo po pierwsze zawsze budżet ma stronę wydatkową i warto zrobić przegląd czy rzeczywiście pieniądze w każdej z tych kategorii są wydawane sensownie. Po drugie są inne potencjalne źródła finansowania, które w ogóle nie są wykorzystywane - podkreśla ekspert Lewiatana.
Monika Krześniak-Sajewicz, Interia.pl