Brak rachunku bankowego i zapłata gotówką nie stanowią dowodu na fikcyjną transakcję
Fiskus stwierdził, że przedsiębiorca wystawił fakturę niedokumentującą rzeczywistego zdarzenia gospodarczego, bo m.in. rozliczeń transakcji dokonano gotówką i z pominięciem rachunków bankowych. Rozpoznający skargę przedsiębiorcy Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi orzekł, że "...ani brak rachunków bankowych, ani dokonywanie płatności gotówką (...) nie mogą stanowić żadnego dowodu na fikcyjność transakcji..." (wyrok z 13 sierpnia 2019 r., sygn. akt I SA/Łd 148/19).
"W przypadku gdy osoba prawna, jednostka organizacyjna niemająca osobowości prawnej lub osoba fizyczna wystawi fakturę, w której wykaże kwotę podatku, jest obowiązana do jego zapłaty" (art. 108 ust. 1 ustawy o VAT, Dz.U. 2004 nr 54 poz. 535, ze zm.). Z drugiej strony, jeśli chce obniżyć kwotę podatku należnego o kwotę podatku naliczonego z tytułu poniesionych wydatków na wykorzystywane w swej działalności towary i usługi, powinien posiadać faktury potwierdzające to nabycie (art. 86 ust. 1 i 2).
Naczelnik urzędu skarbowego dopatrzył się u jednego z podatników nieprawidłowości w deklaracjach za poszczególne miesiące 2014, 2013, a nawet 2012 r. Objęty kontrolą przedsiębiorca wystawił na rzecz czterech innych firm faktury niedokumentujące zdaniem organu rzeczywistych zdarzeń gospodarczych. Świadczył on usługi doradcze oraz budowlane. W konsekwencji powyższego organ ustalił przedsiębiorcy obowiązek wynikający z art. 108 ust. 1 ustawy o VAT, czyli zapłaty kwot podatku wykazanego w tych dokumentach.
Rozpoznający odwołanie podatnika dyrektor izby administracji skarbowej wskazał na utrudniony kontakt z przedsiębiorcą z uwagi na problemy w ustaleniu jego adresu pobytu i zameldowania. Jak tłumaczył pełnomocnik strony, przy przenosinach firmy zaginęła również dokumentacja księgowa. Złożył także na ręce organu oświadczenie przedsiębiorcy o odmowie składania wyjaśnień. Z kolei kontrahenci nie wyjaśnili, jak nawiązali współpracę z przedsiębiorcą. Również usługi, takie jak budowanie bazy potencjalnych klientów w Rosji czy opracowywanie strategii wprowadzania e-usług na rosyjski rynek były zdaniem organów celowo pozbawione wymiaru materialnego.
Ostatecznie organ drugiej instancji stwierdził, że przedsiębiorca nie dokonał rzeczywistej sprzedaży usług, o czym świadczy przede wszystkim: "...brak informacji o pobycie strony w Rosji, brak posiadania niezbędnego sprzętu, zasobów (...) brak kontaktu ze stroną (...) brak rachunków bankowych, dokonywanie rzekomo płatności gotówką" (sygn. akt I SA/Łd 148/19). Co więcej, prawa do odliczenia podatku naliczonego z faktur wystawionych przez przedsiębiorcę pozbawił także jego kontrahenta, który usługę nabył.
Dodatkowo w braku dokumentacji podatkowej przedsiębiorcy (szczególnie faktur nabycia towarów w zakresie prowadzonej działalności w branży budowlanej) organ odmówił przedsiębiorcy prawa do odliczenia podatku naliczonego z tych wydatków. Za podstawę przywołał art. 86 ust. 1 i 2 ustawy o podatku od towarów i usług. Jak stwierdził DIAS, przedsiębiorca stwarzał jedynie pozory prowadzenia legalnej działalności i nie przedstawił żadnych dowodów, które potwierdziłyby faktycznie dokonaną na jego rzecz dostawę.
"...w niniejszej sprawie mamy do czynienia z oszustwem podatkowym polegającym na wystawianiu przez M. M. pustych faktur kosztowych. (...) w badanym okresie M. M. nie prowadził działalności gospodarczej zdefiniowanej w art. 15 ust. 2 ustawy o VAT, nie dokonywał nabyć oraz dostaw towarów i usług" (sygn. akt I SA/Łd 148/19).
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi uchylił zaskarżoną przez przedsiębiorcę decyzję fiskusa. Zwrócił uwagę, że zarówno naczelnik urzędu skarbowego, jak i dyrektor izby administracji skarbowej skupili się na trudnościach w kontaktach z przedsiębiorcą oraz brakach w jego dokumentacji księgowej. A przecież organy były w posiadaniu dokumentacji kontrahentów przedsiębiorcy, w tym protokołów i faktur przekazanych przez właściwe im organy podatkowe. Przyznając rację organom co do wiarygodności ich ustaleń w zakresie fikcyjności świadczonych przez przedsiębiorcę usług budowlanych, odmówił takiego waloru poczynionym przez nie ustaleniom co do wykonanych usług doradczych.
"Zdaniem Sądu ani brak rachunków bankowych, ani dokonywanie płatności gotówką, ani też brak kontaktu ze stroną, nie mogą stanowić żadnego dowodu na fikcyjność transakcji skarżącego z T. W. i A. C.. Również brak informacji o pobycie strony w Rosji, nie przesądza o tym, że skarżący w ogóle tam nie był" (wyrok WSA w Łodzi z 13 sierpnia 2019 r., sygn. akt I SA/Łd 148/19). Sąd uznał, że organy naruszyły wyrażone w Ordynacji podatkowej zasady: prawdy obiektywne oraz zupełności postępowania podatkowego, a w konsekwencji również zasady swobodnej oceny dowodów.
Postępowania podatkowe, których podmiotem są przedsiębiorcy, a przenoszone ostatecznie do rozstrzygnięcia w postępowaniu sądowoadministracyjnym, potrafią toczyć się latami, jak miało to miejsce w niniejszej sprawie, której przedmiotem były zobowiązania podatkowe firmy nawet z 2012 r. Chcąc wyjść zwycięsko z tej długoterminowej batalii o pieniądze i majątek, należy opracować właściwą linię obrony zajmowanego stanowiska i zgromadzić potwierdzający je, jak najbardziej wartościowy materiał dowodowy. Ale jak widać, wymóg ten dotyczy także występujących przeciw podatnikom urzędników skarbowych.
radca prawny Robert Nogacki
Kancelaria Prawna Skarbiec specjalizuje się w ochronie majątku, doradztwie strategicznym dla przedsiębiorców oraz zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze