Cło zostaje za granicą
Zlecając transport firmie zagranicznej, nie trzeba płacić 22-proc. VAT. Przepisy podatkowe hamują rozwój centrów dystrybucyjnych w Polsce. Spedytorzy i transportowcy czekają na nowelizację ustaw o VAT i akcyzie.
Przepisy o VAT i akcyzie blokują rozwój polskiego transportu międzynarodowego, spedycji i logistyki. Firmy coraz chętniej korzystają z usług zagranicznych konkurentów. Problemy pojawiły się po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej i przyjęciu nowych przepisów o VAT i akcyzie. Transportowcy i spedytorzy zwracali się do Ministerstwa Finansów z prośbą o interwencję, ale jak dotąd przeprowadzono jedynie kosmetyczne zmiany. W efekcie coraz więcej polskich ładunków odprawianych jest za zagranicą, a firmy z innych krajów UE przejmują ich transport. Traci też budżet, bo 25 proc. cła pochodzącego z odpraw na terytorium danego kraju tam też pozostaje.
10 dni na zapłatę VAT
Jako jeden z głównych problemów wskazuje się krótki terminu płatności VAT granicznego. W Polsce wynosi on 10 dni od momentu odprawy celnej, zaś w innych krajach UE 45 dni. Pod koniec ubiegłego roku minister finansów zgodził się, by termin na zapłatę VAT wydłużyć do 16 dni, ale tylko w przypadku importerów korzystających z procedury uproszczonej. Problem pozostał, gdyż w ten sposób dokonuje się zaledwie 3-5 proc. odpraw.
MF tłumaczy, że objęcie wszystkich importerów dłuższym terminem miałoby niekorzystny wpływ na płynność budżetu. Także zmiany w ustawie o VAT, którymi ma się zająć rząd, mogą być niewystarczające. I tym razem ułatwienia przewidziano tylko dla procedury uproszczonej. Projekt zakłada możliwość wykazywania VAT bezpośrednio w deklaracji podatkowej.
Podatnik, który zdecyduje się rozliczać w ten sposób, będzie musiał zawiadomić o tym naczelnika urzędu skarbowego i urzędu celnego oraz złożyć zabezpieczenie.
- W przypadku procedury uproszczonej to optymalne rozwiązanie. W praktyce oznacza, że trzeba będzie odprowadzać VAT. Przyznanie takiego przywileju wszystkim importerom mogłoby prowadzić do nadużyć. Tym, którzy nie korzystają z procedury uproszczonej, należałoby jednak wydłużyć termin do zapłaty podatku, bo 10 dni to stanowczo za mało - uważa Jerzy Martini, doradca podatkowy z kancelarii Baker&McKenzie.
Inny problem wynika z rygorystycznych obowiązków rejestracyjnych. Przepisy o VAT nie pozwalają dokonać za pośrednictwem polskiej agencji celnej odprawy celnej w imporcie towarów przez firmy mające siedzibę na terenie UE i poza nią.
Wymagana jest rejestracja w urzędzie skarbowym w celu uzyskania polskiego NIP i ustanowienia przedstawicielstwa podatkowego. Przepisy niemieckie są bardziej przyjazne. Marek Tarczyński, przewodniczący Rady Polskiej Izby Spedycji i Logistyki (PISiL) podaje przykład włoskiej firmy, która sprowadziła partię towaru przez port w Gdyni. Polski spedytor nie mógł odprawić go, gdyż włoski kontrahent nie był tu zarejestrowany. Towar trzeba było wysłać tranzytem z Gdyni do granicznego urzędu celnego w Niemczech. Tam bez przeszkód dokonano odprawy. Firma zapłaciła cło w Niemczech, a VAT we Włoszech.
- Importer włoski zamierzał otworzyć centrum dystrybucji swoich towarów w Polsce, ale ze względu na problemy, które się pojawiły, zrezygnował i zrobił to w Niemczech - mówi Marek Tarczyński.
Kolejny problem wiąże się z dokumentacją wykonania usługi transportu międzynarodowego w ramach importu towarów, która umożliwia zastosowanie zerowej stawki VAT. Zdaniem organów skarbowych, dokumentem takim jest SAD świadczący, że wartość usługi wliczono do podstawy opodatkowania. Są jednak sytuacje, gdy otrzymanie oryginału SAD, a nawet kopii nie jest możliwe. Problemy rodzą też zasady opodatkowania usług spedycji międzynarodowej wykonywanej w całości poza terytorium UE, na przykład na trasie Rosja-Ukraina. Zgodnie z ustawą usługa transportowa nie będzie podlegać VAT, ale usługa spedycji tak.
- Przyjęcie takiej interpretacji grozi wykluczeniem polskiej spedycji z tego rodzaju usług i prowadzi do nieuzasadnionego zróżnicowania zasad opodatkowania usług transportu i usług spedycji - mówi szef PISiL.
Izba postuluje, by objąć zerową stawką VAT usługi składowania we wszystkich składach celnych. W tej chwili można ją stosować tylko na obszarze polskich portów morskich, co dyskryminuje przedsiębiorstwa składujące poza portami.
Dużo polskich ładunków odprawianych jest za granicą. Budżet traci wpływy z ceł
Nie naliczają podatku
Tadeusz Wilk, dyrektor departamentu transportu Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, uważa, że z powodu przepisów o VAT polskie firmy transportu międzynarodowego tracą klientów na rzecz konkurentów z zagranicy. Wynajmując przewoźnika zagranicznego polski zleceniodawca nie zapłaci 22-proc. VAT. Rozliczy podatek, wykazując go w deklaracji. Polscy przewoźnicy muszą jednak wystawić fakturę i doliczyć VAT.
- Różnica polega na tym, że w pierwszym przypadku zamawiający usługę nie ponosi w ogóle kosztu VAT, w drugim natomiast koszt ten ponosi, ale jest mu on zwracany. To oczywiście ma istotne znaczenie ekonomiczne - mówi Agnieszka Ferek, radca prawny w kancelarii Lovells. Dodaje, że polskie przepisy w tym zakresie są jednak zgodne z unijną VI dyrektywą o VAT. Ich zmiana mogłaby doprowadzić do sprzeczności z prawem unijnym.
- Można by jedynie rozważyć wprowadzenie takich rozwiązań prawnych, które umożliwiałyby polskim przewoźnikom obniżkę cen. Opracowanie ich nie jest jednak proste, ponieważ nie mogą one prowadzić do dyskryminacji podmiotów pochodzących z Unii - uważa Agnieszka Ferek.
Kłopoty z akcyzą
Problemy rodzi też ustawa o akcyzie - ogranicza sferę działalności firm spedycyjnych i logistycznych. Mimo że mają one własne magazyny, z powodu minimalnych obrotów, które muszą osiągnąć, nie mogą przechowywać wielu wyrobów akcyzowych, na przykład napojów alkoholowych. Zmniejszenie progu obrotów tymi towarami z 700 mln zł do 100 mln zł rocznie nie zmieniło sytuacji. Ciągle tylko niewielka grupa firm ma szansę otrzymać pozwolenie na prowadzenie składu podatkowego.
Krzysztof Stefanowicz, menedżer w KPMG, uważa, że postulat dotyczący usunięcia bariery dla otwierania składów podatkowych dystrybucyjnych jest uzasadniony.
POSTULUJEMY
Należy pilnie zmienić przepisy ustawy o podatku od towarów i usług, a także ustawy o podatku akcyzowym. Chodzi o to, żeby regulacje podatkowe nie stawiały w gorszej sytuacji polskich przedsiębiorców.
Marcin Musiał