Dać w łapę...
Gdzie króluje korupcja? Najnowszy raport na ten temat, opracowany przez Transparency International, wskazuje na branżę budowlaną. Korupcja w tym sektorze doprowadza państwa do bankructwa i zagraża ludzkiemu życiu - wynika z raportu.
Skala korupcji jest potęgowana przez rozmiar i zakres sektora budowlanego, którego wartość szacuje się na poziomie 3,2 bln USD rocznie. Transparency International ocenia, że kwota przeznaczana na łapówki stanowi przynajmniej 10 proc. wartości każdego kontraktu, co oznacza marnowanie rocznie w skali światowej ponad 300 mld USD.
Raport GCR 2005 przedstawia szczegółowe analizy przypadków wielkich projektów infrastrukturalnych - włączając międzynarodowe łapówki płacone po to, by zapewnić kontrakty na budowę zapory wodnej w Lesoto oraz uwikłanie polityków w korupcję przy budowie spalarni odpadów w Kolonii w Niemczech.
Raport przestrzega, że odbudowa powojennego Iraku może stać się "największym korupcyjnym skandalem w historii". Podkreśla się też znaczenie zastosowania przejrzystych procedur przy udzielaniu pomocy krajom, takim jak Irak i Afganistan, oraz obszarom Azji dotkniętym przez tsunami.
Kogo najłatwiej skorumpować?
Autorzy rankingu, opierając się na badaniach niezależnych instytucji oraz ludzi biznesu, naukowców i ekspertów od wskaźników ryzyka, przyjęli skalę od 10 (brak korupcji) do 0 punktów (największa korupcja). Wśród 146 państw, 60 otrzymało poniżej 3 punktów, co oznacza, że korupcja ma tam charakter "endemiczny", "ogołacający" te kraje z ich potencjału. Haiti, Bangladesz, Nigeria, Birma (Myanmar), Czad, Paragwaj, Azerbejdżan, Turkmenistan, Tadżykistan i Indonezja - to dziesięć najbardziej skorumpowanych państw świata- wynika z raportu TI.
W korupcyjnej klasyfikacji pogorszyła też swoją pozycję Polska i ma najgorsze notowania ze wszystkich państw Unii Europejskiej. Wciąż negatywnie klasyfikowana jest Rosja - z 2,8 pkt na 90. miejscu, na równi z Indiami, ale po Chinach (3,4 pkt, 71. miejsce), choć np. przed Algierią (2,7 pkt, 97. miejsce).
Polska, z 3,5 pkt na 67. miejscu, ma najgorszy wskaźnik korupcyjny wśród państw UE. Lepiej od nas spisują się m.in. Słowacja i Łotwa (po 4 pkt, 57. miejsce), Republika Czeska (4,2, 51. miejsce), Litwa (4,6, 44. miejsce) i Węgry (4,8, 42. miejsce).
Z kolei w czołówce krajów najmniej skorumpowanych znalazły się kolejno Finlandia (9,7 pkt), Nowa Zelandia (9,6), Dania i Islandia (po 9,5), Singapur (9,3), Szwecja (9,2), Szwajcaria (9,1), Norwegia (8,9), Australia (8,8) i Holandia (8,7). Nieco niżej uplasowały się m.in. W. Brytania (8,6 pkt, 11. miejsce), Niemcy (8,2, 15. miejsce), Stany Zjednoczone (7,5, 17. miejsce) oraz Francja i Hiszpania (po 7,1, 22. miejsce).
Jak zauważa TI, Stany Zjednoczone nie świecą przykładem, jeśli chodzi o walkę z korupcją, a do łapówkarstwa dochodziło także w kierowanych przez nie Tymczasowych Władzach Koalicyjnych. Organizacja krytykuje proces przydzielania kontraktów na odbudowę Iraku, które ostatecznie przypadły niewielkiej liczbie firm.
Korupcja po polsku
W Raporcie TI część o korupcji w Polsce poświęcono finałowi tzw. afery Rywina. Jak powiedziała szefowa polskiego oddziału TI, Julia Pitera, w polskiej części raportu opisano m.in. wyrok dwóch lat więzienia dla Lwa Rywina. W dokumencie podkreślono, że sprawa ta była swoistym przełomem i "potwierdziła powszechne przekonanie, że prawo w Polsce można kupić".
"Precedens tej sprawy polegał na tym, że to, co było dla jednych pomówieniem, dla innych tajemnicą poliszynela, okazało się być udowodnionym faktem, podobnie jak to, że konstytucyjne organa władzy tak naprawdę są zdominowane przez nieformalne związki grup polityki z grupami biznesu" - oświadczyła Pitera.
Ropa z łapówką w tle
W raporcie zwraca się uwagę na niepokojący rozmiar korupcji w krajach bogatych w ropę, które w przyjętej przez Transparency International skali 10 punktów uzyskały "wyjątkowo niski" wskaźnik.
W krajach tych cieniem na kontraktach publicznych w sektorze naftowych kładzie się znikanie dużych sum "w kieszeniach szefów zachodnich towarzystw naftowych, a także pośredników i lokalnych urzędników". W związku z tym TI wzywa rządy państw zachodnich, by zobowiązały swe firmy naftowe do publikowania danych na temat wszelkich form płatności dla rządów i towarzystw petrochemicznych krajów producenckich.
"Skandal ujawniony w Iraku wokół programu ONZ Ropa za żywność podkreśla pilną potrzebę ścisłej regulacji konfliktu interesów i przejrzystej oraz otwartej procedury zamówień publicznych" - powiedział Peter Eigen, Przewodniczący TI.
Zgodnie z tym, co zostało przedstawione w Raporcie Transparency International 2005, wiele z przewidywanych środków na budowy i zamówienia publiczne w Iraku nie zostało jeszcze wydane. "Jeśli nie zostaną podjęte pilne kroki - piszą autorzy - Irak stanie się największym korupcyjnym skandalem w historii".
"Pomniki Korupcji"
- Lesotho Highlands Water Project: Acres International wraz z 11 innymi firmami międzynarodowymi budującymi zaporę w Lesoto przeznaczyło 2 mln USD na łapówki.
- Projekt spalarni odpadów w Kolonii w Niemczech: 13 mln USD wydano na łapówki w trakcie budowy wartej 500 milionów dolarów spalarni odpadów.
- Elektrownia wodna Yacyreta na granicy Argentyny i Paragwaju: zbudowana przy wsparciu Banku Światowego, zalewa obecnie bagna Ibera. Koszty produkcji energii wytwarzanej przez Yacyreta są tak duże, że musi ona być subsydiowana przez rząd. Według szefa Paragwajskiego Generalnego Biura Księgowego, "dla wydatków rzędu 1,87 mld USD nie ma prawnego i administracyjnego uzasadnienia w dokumentacji".
- Zbiornik wodny zapory Bakun w Sarawaku, w Malezji, który zaleje 700 km kw. tropikalnych lasów deszczowych: Pozwolenie na budowę otrzymał producent drewna i przyjaciel gubernatora Sarawaku. Rząd lokalny Sarawaku wciąż poszukuje odbiorców dla energii produkowanej przez elektrownię.
- Elektrownia nuklearna Bataan na Filipinach, zbudowana za ponad 2 mld USD: Wykonawca, firma Westinghouse, przyznał się do zapłacenia 17 mln USD "prowizji" przyjacielowi byłego prezydenta Marcosa. Reaktor znajduje się na aktywnym uskoku tektonicznym, zagrażając skażeniem nuklearnym, jeśli elektrownia kiedykolwiek zacznie funkcjonować.
- Projekt tamy Bujagali w Ugandzie: Bank Światowy i cztery rządy wszczęły śledztwo pod zarzutem korupcji po tym, jak brytyjska filia norweskiej firmy konstrukcyjnej Veidekke przyznała się do zapłacenia łapówki wysokiemu rangą ugandyjskiemu urzędnikowi. Całościowy wpływ na środowisko tamy Bujagali i innych tam wybudowanych na Nilu nie został nigdy oszacowany.
"Korupcja w zamówieniach publicznych jest plagą zarówno w krajach rozwiniętych, jak i rozwijających się. W sytuacji, gdy decyduje rozmiar łapówki, a nie jakość i cena, rezultatem są inwestycyjne buble i złe zarządzanie infrastrukturą. Korupcja skutkuje marnowaniem publicznych pieniędzy, prowadzi państwa do bankructwa, zagraża życiu ludzi" - podsumował Peter Eigen, Przewodniczący TI.