Firmy nie chcą płacić, trzymają pieniądze przy sobie
47 proc. pytanych przedsiębiorców przyznało w badaniu przeprowadzonym wiosną przez ARC Rynek i Opinia dla Polskiego Związku Faktorów (PZF)*, że w tym roku często spotykało się z prośbami o wydłużenie terminów płatności. Bez mała druga połowa prowadzących biznes (też 47 proc.) też słyszała w ostatnich miesiącach prośbę o odroczenie, ale rzadziej. Razem te dwie grupy to aż 94 proc. badanych firm.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Oznacza to, że przedsiębiorcy produkują, prowadzą działalność usługową, sprzedają i fakturują wykonaną pracę. Problemem jest czas, w jakim biznesowi odbiorcy ich usług i towarów chcieliby przelewać kwoty widniejące na fakturach. Chcieliby to robić jak najpóźniej, stąd prośby o wydłużanie terminów płatności.
- Można powiedzieć, że w lockdownie każdy przedsiębiorca trzyma pieniądze przy sobie i niechętnie się z nimi rozstaje. Oczywiście taki model gospodarki w Polsce funkcjonuje od wielu lat, a negocjacje często zaczynają się nie od "za ile", ale "kiedy płatność". W pandemii ma to trochę większe uzasadnienie: przedsiębiorcy nie są pewni, co ich czeka, kiedy przyjdzie kolejna fala zakażeń, a przede wszystkim czy i kiedy ich biznesy zostaną zamrożone. Wtedy będą potrzebowali środków na przetrwanie. Odraczanie płatności powoduje jednak efekt kuli śniegowej i przenoszenie problemów z płynnością na inne firmy. To jedna strona medalu, drugą jest rosnący koszt usług, a także materiałów, co przy wydłużających się terminach płatności jeszcze bardziej potęguje potrzebę poszukiwania możliwości otrzymania pieniędzy tu i teraz - mówi Mateusz Skowronek z firmy eFaktor.
Według badania PZF tylko 6 proc. przedsiębiorców nie spotkało się w tym roku z prośbami o wydłużenie terminu zapłaty. W ubiegłym roku, który też przecież ciężko doświadczył biznes, ta liczba była nieco większa - 8 proc. firm nie słyszało takich próśb. Problemy z płynnością i opóźnienia w płatnościach mogą się nasilać i potęgować.
Przedsiębiorcy mają zamówienia i zbyt na swoje towary i usługi. Radzą sobie nawet z niedoborem pracowników, nie są jednak w stanie czekać w nieskończoność na zapłatę. 17 proc. firm spotkało się z terminami dłuższymi niż 61 dni, a 6 proc. z czasem przekraczającym trzy miesiące.
W cytowanym badaniu opóźnienia i problemy ze ściąganiem płatności od kontrahentów jest wymieniane jako jedno z największych ryzyk działalności biznesowej, zaraz po utrudnieniach związanych z pandemią i brakiem pracowników. 44 proc. badanych przedsiębiorców przyznaje, że miewa problemy z płynnością.
* Postrzeganie faktoringu przez przedsiębiorców w Polsce, ARC Rynek i Opinia dla Polskiego Związku Faktorów, 06.07.2021