Gilowska odpuściła składkę
PiS, Samoobrona i LPR zasiadają dziś do rozmów o zmianach w programie koalicji. Będą się zastanawiać na jakie nowe pomysły znajdą się pieniądze w przyszłorocznym budżecie. LPR i Samoobrona już szykują prezenty dla emerytów, rodzin wielodzietnych i pracowników - kosztem części reformy finansów Zyty Gilowskiej. Wicepremier wydaje się być pogodzona z tymi planami - pisze "Dziennik".
Janusz Maksymiuk z Samoobrony przyznaje wprost, skąd mają pochodzić środki na realizację nowych pomysłów, które już zgłosiła Liga, a nad którymi do późna pracowali wczoraj współpracownicy Andrzeja Leppera. "Na pewno Samoobrona nie zgodzi się na obniżenie składki rentowej po stronie pracodawców" - deklaruje w rozmowie z "Dziennikiem".
Co na to rząd? Przecież na najbliższe posiedzenie Sejmu zaplanowano pierwsze czytanie projektu ustawy, zgodnie z którym od 1 lipca tego roku wynagrodzenia wszystkich pracujących wzrosną dzięki zmniejszeniu składki rentowej o 3 pkt proc. "Na to się zgadzamy, bo to gwarantuje każdemu zatrudnionemu podwyżkę" - przyznaje Maksymiuk. Ale ten sam projekt zakłada, że od 1 stycznia 2008 r. składka zostanie obniżona o kolejne 4 punkty (po dwa punkty po stronie pracodawcy i pracownika). Tu Samoobrona mówi: nie. Kalkulacja jest prosta - w budżecie państwa pozostanie ok. 17 mld zł, które będzie można wydać na partyjne prezenty dla elektoratu.
W poniedziałek premier Jarosław Kaczyński dał do zrozumienia, że ta kwestia zostanie poddana dyskusji. Anonimowy urzędnik resortu finansów przyznaje jednak w rozmowie z "Dziennikiem", że na tym pomyśle Gilowskiej został już postawiony krzyżyk.