Globalny handel i "Zmierzch"
W nowojorskim biurze urządzonym w dawnych pomieszczeniach przemysłowych, którego ściany pokrywają kolorowe karteczki Post-It, siedmiu specjalistów ds. rozwoju rynku i doradców kluczowych klientów z trzema przyjaznymi psiakami czekają na dużą przesyłkę z danymi. Nadchodzi ona o 15.00 - do drzwi dzwoni kurier firmy FedEx i wręcza kopertę z płytami kompaktowymi. Rozpoczyna się proces zamiany mało zrozumiałej ewidencji zleceń przewozowych w prawdziwą skarbnicę zintegrowanych informacji na temat przedsiębiorstw.
Firma, która prowadzi tę transformację to Panjiva, niedawno założona spółka, której celem jest zaprowadzenie porządku w skomplikowanym świecie międzynarodowych dostawców. - Handel jest niewydajny, a podstawową przyczyną tej niewydajności jest brak danych - twierdzi dyrektor Panjivy, Josh Green. Jego firma co tydzień analizuje, przesiewa i zestawia miliony zleceń przewozowych, by poprawić funkcjonowanie 1,5 mln firm, z których usług korzystają amerykańscy konsumenci, by usprawnić łańcuchy dostaw.
Na zdjęciach: Filmy, które stymulują handel
100 najpotężniejszych znanych osobistości świata
Najpotężniejsze aktorki świata
Najpotężniejsi aktorzy i najbardziej wpływowe aktorki TV na świecie
Panjiva śledzi miliony produktów, w tym gadżety związane z najpopularniejszymi filmami. System firmy Panjiva prześledził m.in. 175 transportów figurek i zabawek z filmu "Avatar" oraz 41 transportów plakietek, skarpetek i gier z motywami z filmu "Zmierzch".
Mówiąc najoględniej, Panjiva udostępnia importerom narzędzia, które pozwalają im dowiedzieć się więcej. - Nabywca może przykładowo powiedzieć "Dobra, produkujecie młotki, ale nie piły" - tłumaczy Shandeep Sharma, dyrektor ds. obsługi klientów. Panjiva analizuje również tendencje wśród producentów i powiadamia o nich klientów, sugerując podjęcie działań. Spadek wartości produkcji może na przykład oznaczać, że dostawca stracił duży kontrakt i może się dać namówić na obniżenie cen. Znaczny wzrost liczby przesyłek może oznaczać, że producent podzlecił część pracy innej firmie, co może grozić pogorszeniem się jakości.
- Prezentujemy dane, które od dawna były dostępne, ale których nigdy nie zestawiano razem - tłumaczy James Psota, dyrektor ds. technologii w Panjivie. Firmę założył jako 30-latek w 2008 r. z przyjacielem ze szkoły Greenem, lat 32. W tym roku Battery Ventures zainwestowała w ich firmę 4,5 mln dolarów. Panjiva nie chce ujawnić wysokości sprzedaży, twierdzi jednak, że ta kwota podwoiła się od stycznia 2009 r., a firma ma obecnie kilkuset klientów, w tym tak duże spółki jak Home Depot i Kohl's.
System firmy Panjiva opiera się danych Amerykańskiego Urzędu Celnego. Dane dostarczone do Nowego Jorku przez FedEx są następnie wprowadzane do serwerów firmy i "oczyszczane". Oprogramowanie firmy Panjiva przeprowadza analizę danych dostarczonych w formacie stosowanym przez Amerykański Urząd Celny w poszukiwaniu ewentualnych błędów i łączy co się tylko da z informacjami z własnej bazy danych na temat firm.
Problem polega na tym, że nawet te kroki nie wystarczają, by zbudować wiarygodną bazę danych. To skłoniło Panjivę do włączenia kilkudziesięciu innych dużych baz danych prowadzonych przez Amerykański Urząd Celny.
W ramach procesu integrowania zakupiono m.in. chiński odpowiednik danych Amerykańskiego Urzędu Celnego i zestawiono informacje na temat transportów z obu baz. Inne bazy danych Panjivy zapewniają wskaźniki dotyczące pracy, działań ekologicznych oraz satysfakcji klientów. - Z każdym źródłem danych wiąże się jakiś problem, a my jesteśmy go w stanie zidentyfikować metodą triangulacji - podkreśla Psota.
Green tłumaczy, że zanim Panjivie udało się uzyskać dostęp do danych Amerykańskiego Urzędu Celnego "sytuacja wyglądała źle nie tylko z punktu widzenia klientów, ale też producentów i importerów".
Pierwszą firmą, która zaczęła sprzedawać dane Amerykańskiego Urzędu Celnego, była spółka PIERS Global Intelligence Solutions, jednak Panjiva twierdzi, że jest pierwszą spółką, która uporała się z przeszkodami technicznymi związanymi z oczyszczaniem danych i łączy je z informacjami z innych źródeł.
Większa przejrzystość oznacza, że importerzy mogą się dowiedzieć więcej na temat swoich dostawców, a jednocześnie konkurenci mają wgląd w ich łańcuchy dostaw - na co akurat Green słyszy częste skargi. - Firmy, których jedyną przewagą jest to, że wiedzą o łańcuchu dostaw, o którym nie wiedzą inni, nie utrzymają się - twierdzi.
Duzi importerzy ukrywają swoje transporty pod mało mówiącymi nazwami. Transporty firmy Toys "R" Us przesyłane są pod nazwą "Lash Tamaron". Pracownicy obsługi klientów Panjivy regularnie informują swoich klientów o takich powiązaniach (inne firmy, które chętnie ukrywają swoje transporty to: The Men's Warehouse, która transportuje jako "Tmw Purchasing" i Petco, która transportuje jako "Intl Pet Supplies"). Niektórzy nabywcy, m.in. Apple, przeforsowali w Amerykańskim Urzędzie Celnym wnioski o całkowite ukrycie nazw ich transportów.
Usługi firmy Panjiva kosztują rocznie 10 tys. dolarów, natomiast importerzy amatorzy mogą skorzystać z niektórych informacji firmowej bazy danych pod adresem panjiva.com/trends, gdzie zestawione są dane na temat importu według kraju pochodzenia i miesiąca wysyłki.
Tu jasno widać pulsowanie globalnej gospodarki: transport papieru pakunkowego osiąga poziom szczytowy w październiku, jajka wielkanocne w styczniu, sztuczne ognie w maju, a kostiumy na Halloween w sierpniu.
Najpotężniejsze znane osobistości świata
Jonathan Bruner
