Internet w odwrocie

Spółki internetowe rozpoczęły rok 2005 z obciążoną hipoteką. Z powodu optymistycznych perspektyw dotyczących koniunktury w branży, inwestorzy mieli wysokie oczekiwania, które ostatecznie nie zostały spełnione.

Spółki internetowe rozpoczęły rok 2005 z obciążoną hipoteką. Z powodu optymistycznych perspektyw dotyczących koniunktury w branży, inwestorzy mieli wysokie oczekiwania, które ostatecznie  nie zostały spełnione.

Konsekwencją były drastyczne korekty niektórych kursów. Dotyczy to przede wszystkim branży e-commerce. Najwyraźniej inwestorzy zdali tu sobie sprawę w pierwszym kwartale, że w przyszłości stopy wzrostu będą mniejsze. Bardzo dobrze można odczytać powyższą zmianę myślenia z kursu eBay. Do tej pory inwestorzy byli przyzwyczajeni, ze internetowy dom aukcyjny zawsze przewyższał oczekiwania. W rezultacie jego akcje podrożały w drugiej połowie 2004 roku. Jednak gdy dane finansowe za czwarty kwartał zaledwie spełniły prognozy analityków, inwestorzy ukarali eBay obniżeniem kursu w wysokości około 20 procent. Do końca roku akcje nadal stopniowo traciły na wartości.

Reklama

Rozczarowanie eBay'em objęło również inne przedsiębiorstwa branży e-commerce. I tak akcje wyszukiwarki internetowej Yahoo! odnotowały w pierwszym kwartale zniżki kursu mimo ogólnie przekonujących danych finansowych, pozytywnych wiadomości z sektora mediów oraz pomimo zapowiedzianego programu skupu akcji. Sklep internetowy Amazon.com, oprócz nieprzyjaznego otoczenia, obciążają jeszcze własne słabe wyniki dotyczące zysku. Po raz trzeci z rzędu jego dane finansowe za czwarty kwartał 2004 r. kształtowały się poniżej oczekiwań rynkowych, co odpowiednio obniżyło kurs.

Natomiast Google, wyszukiwarka internetowa notowana na giełdzie dopiero od sierpnia 2004 r., prezentowała się w okresie sprawozdawczym stosunkowo stabilnie. Tylko w połowie lutego nastrój zakłóciły pojedyncze sprzedaże akcji przez dotychczasowych akcjonariuszy.

W branży e-commerce doszło w pierwszym kwartale 2005 r. ponownie do kilku przejęć. Obie spółki amerykańskie Google i Yahoo! rozszerzyły swoją działałność poprzez zakup mniejszych oferentów niszowych. Z kolei do stałego biznesu Google i Yahoo! przeniknęła IAC poprzez zakup przeglądarki internetowej Ask Jeeves za 1,8 miliardów dolarów amerykańskich.

Przejęcia i fuzje były również na porządku dziennym w sektorze e-service. Tu ponownie w roli wykupującego pojawiła się firma oferująca oprogramowanie Oracle, która dopiero w czwartym kwartale 2004 r., po długiej i uporczywej walce, mogła zakończyć dużą akwizycję PeopleSoft. Również w przypadku swojego nowego celu Oracle postępowała agresywnie - specjalizująca się w oprogramowaniu firma Retek właściwie porozumiała się co do połączenia z SAP. Wyższa oferta Oracle spowodowała jednak zmianę decyzji. Microsoft przejął w pierwszym kwartale 2005 r. stojącego tuż przed debiutem na giełdzie Sybari - spółkę specjalizującą się w systemach antywirusowych - i wzmocnił tym samym obszar zabezpieczeń informatycznych.

Ponadto konsorcjum składające się z inwestorów finansowych zaoferowało pod koniec marca ponad jedenaście miliardów dolarów amerykańskich w gotówce za SunGard Data Systems. Spółka ta specjalizuje się w oprogramowaniu i zabezpieczaniu danych dla usługodawców finansowych. Interesujące jest to, że znalazło się od razu siedmiu inwestorów finansowych mających wspólny cel. Zazwyczaj spółki typu private equity występują pojedynczo przy swoich przejęciach.

W branży infrastruktury internetowej panował specyficzny nastrój. Nawet rekordowe zyski, jak w przypadku producenta komputerów Dell i firmy wyposażającej sieci Cisco Systems, nie mogły trwale pozytywnie wpłynąć na rynek. Inwestorzy szukali i znaleźli przysłowiową dziurę w całym. Zarówno w przypadku Dell jak i Cisco Systems liczono na większe obroty. Jeżeli chodzi o Dell, przedsiębiorstwo to zostanie w najbliższym czasie skonfrontowane z silnym konkurentem z Dalekiego Wschodu. Amerykańskie Ministerstwo Finansów wyraziło na początku marca zgodę na sprzedaż całego działu komputerów osobistych IBM na rzecz chińskiej spółki Lenovo za 1,75 miliardów dolarów amerykańskich. Według pierwotnego porozumienia Lenovo może używać nazwy markowej IBM przez dalsze pięć lat, co powinno być pozytywne dla spółki. Na skutek zakupu Lenovo wysuwa się na miejsce trzeciego na świecie producenta komputerów osobistych.

Jednym z niewielu wydarzeń pozytywnie ocenionych przez rynek była na początku lutego rezygnacja prezesa zarządu Hewlett-Packard, Carly'ego Fioriny. W konsekwencji akcje skoczyły w górę, ponieważ między innymi spodziewano się podziału koncernu. Powołanie nowego prezesa pod koniec marca doprowadziło jeszcze raz do wzrostu kursu.

Targi komputerowe CeBIT, odbywające się na początku marca w Hanowerze, wysłały co najwyżej słabe impulsy dla kursów akcji. Jednak warto zauważyć, że liczba wystawców znowu wzrosła, a to z kolei ze względu na gwałtownie rosnącą liczbę przedsiębiorstw chińskich.

Union Investment TFI S.A.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: oczekiwania | Dell | Yahoo | Google | inwestorzy | internet | Lenovo | e-commerce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »