J. Steinhoff o LOT: Pomoc publiczna powinna być udzielona pod warunkiem przeprowadzenia głębokiej restrukturyzacji

Pomoc publiczna dla LOT-u tak, ale pod warunkiem głębokiej restrukturyzacji. Zdaniem Janusza Steinhoffa, byłego ministra gospodarki, spółce potrzebna jest dobra strategia rozwoju, która konsekwentnie realizowana pozwoli utrzymać jej rentowność. To jednak będzie niemożliwe, jeśli w dalszym ciągu średnia kadencja prezesa LOT będzie trwała około jedno roku.

W ubiegłym tygodniu spółka wystąpiła resortu skarbu z wnioskiem o udzielenie jej pomocy publicznej. Przewoźnik, który od kilku lat notuje pokaźne straty liczy, że w pierwszej transzy pomocy otrzyma 400 mln zł, które pozwolą na poprawę sytuacji. Minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski nie wykluczył takiej możliwości. Resort już złożył wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zgodę na udzielenie pomocy publicznej. Do takiego wniosku przychylić się musi także Komisja Europejska, z którą resort negocjuje na ten temat.

Reklama

- Ta pomoc publiczna może być udzielona i powinna być udzielona pod warunkiem, że przeprowadzona zostanie głęboka restrukturyzacja tej firmy, która to trwale przesądzi o jej rentowności w przyszłości - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.

W 2011 roku LOT odnotował ponad 145 mln zł straty, rok wcześniej prawie 20 mln zł więcej. Według założeń zarządu spółki, rok 2012 miał się okazać dla niej przełomowy i przynieść wreszcie oczekiwane zyski w wysokości ponad 52 mln zł. Wiele jednak wskazuje na to, że państwowy przewoźnik kolejne 12 miesięcy znów zamknie stratą.

Fatalne wyniki finansowe spółki były bezpośrednia przyczyną dymisji prezesa LOT-u Marcina Piróga. Tymczasowo zastąpi go na tym stanowisku członek zarządu spółki ds. finansowych, Zbigniew Mazur. To już 11. zmiana na stanowisku szefa firmy od 2005 roku.

- Na Boga, jak może trwać dłużej sytuacja, w której przeciętny staż prezesa w ostatnich latach to jest około jednego roku - zwraca uwagę Janusz Steinhoff.

Według Steinhoffa, większość zarządzających LOT-em miała ku temu odpowiednie kwalifikacje, natomiast nie dano im szansy na realizację własnych pomysłów, wdrożenie opracowanej koncepcji działania. Były minister gospodarki nie zgadza się też z zarzutami, że winni zapaści firmy są jedynie jej kolejni prezesi.

- Rada nadzorcza nie wiedziała, jakie są wyniki tego przedsiębiorstwa? Przecież co roku robiony jest audyt. Argumenty, które podano do opinii publicznej mają charakter bardziej populistyczny niż wynikają z realnej oceny sytuacji. Mnie nie przekonują - podkreśla Steinhoff. - Musi powstać strategia, zatwierdzona przez właściciela, strategia, która będzie z żelazną konsekwencją realizowana.

To będzie zadanie nowego prezesa, na którego konkurs ma być ogłoszony jeszcze przed świętami. Plan restrukturyzacji przygotowany przez Marcina Piróga - zgodnie z deklaracjami rady nadzorczej - ma zostać wdrożony. Spodziewać się należy m.in. zmian w strukturze organizacyjnej. LOT jest dzisiaj pracodawcą dla ponad 2 tysięcy osób. Blisko 1/3 może stracić pracę. Dla reszty mogą się zmienić warunki zatrudnienia.

- To jest bolesna operacja, natomiast wszystkie działania LOT-u muszą być podporządkowane koncepcji uzyskania trwałej rentowności tej firmy - zwraca uwagę były minister gospodarki. - Przypominam sobie to, co działo się w poprzednich latach w przemyśle ciężkim. Gałęzie takie jak hutnictwo, górnictwo były w głębokiej zapaści i przechodziły głęboką restrukturyzację. Natomiast teraz są rentowne, nie stwarzają problemów społecznych i to samo musi być w LOT.

Tym bardziej, jeśli w planach jest prywatyzacja polskiego przewoźnika. Nie będzie to łatwe. Należy mieć świadomość, że obowiązujące w Unii Europejskiej przepisy ograniczają możliwość udziału w tym procesie firm spoza Europy. Nie najlepsza sytuacja na europejskim rynku usług lotniczych nie ułatwia znalezienia chętnego.

- Będzie to trudny proces, natomiast zdecydowanie opowiadam się za przyspieszeniem procesu prywatyzacji pod warunkiem, że ta prywatyzacja również przyczyni się do uzyskania trwałej rentowności tej firmy - dodaje Janusz Steinhoff.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »