Jest szansa na powrót do Rosji
Polskie zakłady mięsne będą mogły wkrótce wznowić eksport do Rosji. Na razie tylko przez obwód kaliningradzki. Dla krajowych zakładów mięsnych zbliża się już finał kilkumiesięcznej blokady rynku rosyjskiego.
Jego sygnałem jest długo wyczekiwane spotkanie głównych lekarzy weterynarii obu stron. Moskiewska wizyta Krzysztofa Jażdżewskiego, głównego lekarza weterynarii, została poprzedzona intensywnymi pracami grup roboczych, które starały się rozwikłać drażliwy problem fałszerstw polskich świadectw weterynaryjnych, będących przyczyną wprowadzenia blokady.
Koniec ciszy
Ze spotkań został spisany protokół wyjaśniający sytuację. Dokument podpisały obie strony. Brakowało tylko spotkania na najwyższym szczeblu. Polska strona aktywnie szukała do okazji. I tak na początku stycznia podczas międzynarodowych targów żywnościowych "Grüne Woche" w Berlinie w czasie uroczystego przyjęcia Krzysztofowi Jurgielowi, ministrowi rolnictwa, udało się porozmawiać w cztery oczy z Aleksiejem Wasiliewiczem Gordijewem, ministrem rolnictwa Federacji Rosyjskiej.
Przedstawiciel Rosji obiecał, że zapozna się z całą dokumentacją wyjaśniającą okoliczności fałszerstw i niezwłocznie podejmie decyzje dotyczące blokady. Po tym spotkaniu po raz kolejny zapadła jednak cisza. - Mamy nadzieję, że obecne rozmowy pozwolą na zniesienie embarga - mówi Cezary Bogusz, zastępca głównego lekarza weterynarii. Potrzebne będzie jeszcze jedno spotkanie, aby wyjaśnić ewentualne wątpliwości strony rosyjskiej.
- Polska przesłała Federacji Rosyjskiej dokumenty, które mają ją przekonać, że jakiekolwiek nieprawidłowości w eksporcie mięsa nigdy się nie powtórzą - mówi Cezary Bogusz.
Tylko via Kaliningrad
Jeżeli jednak mięsny eksport zostanie odblokowany, to zgodnie z propozycją strony rosyjskiej wyroby będą przekraczały granicę tylko przez obwód kaliningradzki. Takie rozwiązanie ma wyeliminować możliwość fałszerstw. Z kolei strona polska zadeklarowała wspólne kontrole weterynaryjne z możliwością ich przeprowadzenia w zakładzie, skąd zaplombowany samochód bez rewizji trafiałby do odbiorcy.
Nie ma natomiast dobrych wieści dla eksporterów produktów roślinnych, którym Rosja zablokowała rynek kilka dni później. Obie strony nie mogą dojść do porozumienia w kwestii zabezpieczeń świadectw fitosanitarnych. Straty ponoszą zwłaszcza producenci zbóż, warzyw i owoców, szczególnie jabłek. Od 1 stycznia obowiązują niższe stawki celne, które przyciągają potencjalnych eksporterów. Nasz kraj wysyłał do Rosji 300-350 tys. ton jabłek, co stanowiło 80 proc. krajowej wysyłki.
Polski eksport mięsa i produktów roślinnych do Rosji wart jest 350 mln USD rocznie.