Kariera polskiego mięsa
Polskie mięso podbija Europę i świat. Po wejściu Polski do Unii i zniesieniu ceł oraz kontyngentów nasi producenci mięsa i kiełbas przypuścili prawdziwy szturm na rynki Europy Zachodniej.
Od maja do lipca br. eksport wzrósł o 100 proc. Japończycy zajadają się naszymi kurczakami, a Amerykanie wędlinami. Rozwija się błyskawicznie produkcja, a wraz z nią inwestycje. Na pół miliarda dolarów szacuje się tegoroczne inwestycje w tej branży.
Tyle wyniosą łączne nakłady na rozbudowę ubojni, rozbieralni mięsa, wytwórni wędlin, fabryk konserw, nowoczesnych magazynów i chłodni, nie licząc dodatkowych środków dla hodowców. Dla nich też nadszedł czas żniw, zwłaszcza że tegoroczne plony zbóż są wysokie i pasze będą tanie. Obecnie 1 kg żywca kosztuje w skupie 5,3 zł, gdy w Niemczech 1,5-1,6 euro. Staniemy się więc jeszcze bardziej konkurencyjni. W tym roku za granicę, głównie na rynki Unii, sprzedamy co najmniej 160 tys. ton wieprzowiny, ponad 100 tys. ton wołowiny i tyleż mięsa drobiowego.
Nasi producenci kiełbas i szynki dobrze przygotowali się także od strony organizacyjno-technicznej. Już 1034 zakłady spełniają unijne normy weterynaryjne i sanitarne, mogą więc eksportować na wspólny rynek. 250 kolejnych ma zapewniony okres przejściowy do 2007 r., a ponad 170 od 6 do 12 miesięcy (tzw. grupa B1). Pozostałe mogą produkować na rynek lokalny, w tym 500 firm do 4,5 tony na tydzień (względy sanitarne i ekologiczne).
W branży trwa inwestycyjny boom. Już w ubiegłym roku zainwestowano 1,5 mld zł, a w tym będzie ponad 2 mld zł - o 30 proc. więcej! W sumie sektor produkuje za ok. 20 mld zł rocznie (tzw. wartość dodana sięga 9 mld zł, czyli ok. 2 proc. PKB), tworzy rynek pracy dla 100 tys. osób w przetwórstwie i ok. 1 mln ludzi w rolnictwie.
Zbigniew Żukowski