Meble to moja pasja

Piotr Kler. Skoro w gminie Dobrodzień, liczącej 11 tys. mieszkańców, działa stu rzemieślników produkujących meble, jeden wśród nich musiał w końcu zostać królem. I pokazać to publicznie.

Piotr Kler. Skoro w gminie Dobrodzień, liczącej 11 tys. mieszkańców, działa stu rzemieślników produkujących meble, jeden wśród nich musiał  w końcu zostać królem.  I pokazać to publicznie.

Tak, podpisuję każdy wyrób moim nazwiskiem, a w ulotkach, folderach reklamowych i spotach telewizyjnych daję mu moją twarz - przyznaje Piotr Kler - właściciel, prezes zarządu meblarskiej spółki Kler SA z Dobrodzienia.

On sam nie lubi się afiszować, jednak dał się przekonać współpracownikom, którzy podczas jednej z burz mózgów szukali sposobu na nową kampanię reklamową i stwierdzili, że przekaz trzeba spersonalizować. A mogli pójść utartymi szlakami i eksponować np. to, że meble Klera stoją w gabinetach kilku prezydentów różnych krajów, zaś niedawno zestaw do pokoju z kinem domowym zamówili u nich państwo Putinowie z Moskwy.

Reklama

Prawdą z reklamy Klera jest to, że właściciel od początku do końca czuwa nad każdym nowo opracowywanym modelem, zarówno w fazie projektu, jak i produkcji. I że wszystkie modele mebli, które oferuje firma, urzeczywistniają jego własne koncepcje. A w przeciwieństwie do wielu menedżerów z innych fabryk, doskonale zna tajniki procesu technologicznego.
- W przekazie nie ma więc kłamstwa, ponieważ inaczej nie pokazywałbym swojej twarzy - dodaje Piotr Kler.

Jego specjaliści od marketingu, nad którymi czuwa Rafał Desczyk, dyrektor marketingu i członek zarządu firmy, a prywatnie - zięć właściciela, już odbiera pozytywne sygnały z rynku. Patrząc w oblicze wysportowanego właściciela spółki - który notabene czynnie uprawia 30 dyscyplin sportu, m.in. biega, również w maratonie, pływa, surfuje, dlatego że, jak sam mówi, umacnia go to fizycznie i duchowo - klienci ufają, że wydając niemałe przecież pieniądze, nie będą się czuli zawiedzeni. Ta sama koncepcja przekazu reklamowego skutkuje również za granicą.

Z przeprowadzonej wcześniej przez sopocką Pracownię Badań Społecznych ankiety wynika, że markę Kler rozpoznawało 16 proc. pytanych. W grupie docelowej - klientów średniozamożnych, za jakich w firmie Kler uważa się rodziny, w których miesięczny dochód na osobę wynosi co najmniej 1 tys. zł - ta znajomość brandu była znacznie wyższa i wynosiła 69 proc. (lepszy wynik uzyskały tylko IKEA i Swarzędz).

I to z myślą o nich właśnie Piotr Kler pojawia się w reklamach swoich produktów.
- Cena naszych wyrobów jest dostosowana do produktu, i basta - mówi krótko.
- Dlatego nową reklamę kierujemy do ludzi co najmniej średnio- zamożnych.

Skąd ten stolarz i biznesmen czerpał wiedzę oraz zawodową pasję?
- Moim mistrzem był Antoni Aptyka - wyjaśnia.
Aptyka prowadził zakład stolarski już przed wojną. Był innowacyjny, szukał nowych rozwiązań, taka niespokojna dusza, ogromnie od siebie wymagająca. Był bardzo znaną postacią na całym Śląsku. To właśnie do niego trafił 44 lata temu Piotr Kler.

- W sobotę - miałem wówczas 13 lat - ukończyłem szkołę podstawową, a już w poniedziałek (pamiętam, że słońce tak pięknie świeciło...) rozpocząłem naukę zawodu - wspomina.
Jako uczeń nigdy nie pracował po sześć godzin dziennie, ale od 10 do dwunastu. Od początku wiedział, że to jego drabina, po której sam musi się wydostać z biedy. W 1973 r. założył pierwszy własny zakład. Do dziś nie korzysta z pomocy doradców zewnętrznych ani też z opracowań naukowych.

- Wszystko, co zostało napisane w podręczniku, jest spóźnione, a ja chcę być w czołówce - stwierdza.
Nie ma także obecnie wzorów osób i firm, które podziwiałby i podglądał. To inni na niego patrzą i kopiują jego pomysły. Pewien polski kupiec sprowadził np. podrobione w Chinach "meble Kler" i wystawił je w Polsce, w cenie o połowę niższej. Sprawa skończyła się w sądzie, importer wycofał się z rynku.

Lecz design made in Piotr Kler i tak stale spotyka się na rynku, skopiowany w różnych kombinacjach. Meblarze z Dobrodzienia wystawili np. zestaw foteli na ostatnich targach w Mediolanie. Trzy miesiące później, podczas targów w Hongkongu, ich kopie oferowało już dwóch miejscowych producentów.

Sposoby rozwiązywania kolejnych problemów podpowiada Piotrowi Klerowi wieloletnia praktyka. Kiedy stwierdził, że pośrednicy podbijają ceny wyrobów, sam zaczął otwierać salony. Obecnie ma 35 własnych i blisko setkę sklepów franczyzowych na trzech kontynentach. Tymczasem wielu czołowych producentów mebli w kraju nadal uważa, że budowa sieci sprzedaży jest złą koncepcją.

Dobry pomysł rzadko przychodzi mu do głowy, gdy siada za biurkiem. Czasami idea olśni go w nocy, kiedy indziej - gdy biega, co robi codziennie. No i zawsze może liczyć na wsparcie swojego zespołu.

- Szef jest typem autokraty - stwierdza Tadeusz Respondek, wiceprezes firmy. - Ma wizję i dąży do jej realizacji, ale jednocześnie słucha pracowników, a ma na to specyficzny sposób, stawiając prowokacyjne pytania.Postać Piotra Klera jest w branży znana z jeszcze innego powodu.
- To człowiek kryształowego charakteru, jakby niedzisiejszy - wychwala Klera Michał Strzelecki, asystent prezesa Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli.
A Rafał Desczyk pokazuje, że mały drewniany krzyżyk wisi we wszystkich biurach spółki.
- Przestrzeganie zasad Dekalogu prowadzi często do trudnych wyborów albo rezygnacji z łatwiejszych rozwiązań - potwierdza Piotr Kler.
- Jednak nie idę do pracy, aby niszczyć i burzyć, lecz by tworzyć i budować.

Dowód?
- Dzięki miejscowym stolarzom bezrobocie w powiecie oleskim nie przekracza 3,5 procent - mówi Róża Koźlik, burmistrz miasta i gminy Dobrodzień.
- Mamy tu jedno z trzech polskich zagłębi stolarskich, obok Kalwarii Zebrzydowskiej i Swarzędza.

Cztery działające w okolicy zakłady zatrudniają po ponad sto osób każdy; oprócz tego działa tu kilkadziesiąt drobnych rodzinnych stolarni. Jednak tylko przedsiębiorstwo Klera stworzyło aż 800 stanowisk pracy, w znacznym stopniu przyczyniając się do spadku bezrobocia w okolicy.
- Dla gminy firma Kler to nie tylko jej żywa reklama na całym świecie, ale i skarb, ponieważ to od niej pochodzi 60 proc. wpływów z podatku od nieruchomości - podkreśla Róża Koźlik.

Dlaczego ten właśnie producent wyrósł tak wysoko ponad nie tylko lokalną konkurencję?
- Jedno ze źródeł sukcesu tego przedsiębiorcy to konsekwencja trwania przy swoich kompetencjach i ich ustawiczne doskonalenie - diagnozuje Rafał Desczyk.
- To przede wszystkim firma Kler jako pierwsza wprowadziła w Polsce markę mistrza stolarstwa.

- Sukces firmy Kler - jej dobrze rozpoznawalna marka - jest zasługą olbrzymich nakładów przeznaczonych na promocję - konstatuje Krzysztof Kobus, prezes TG Tapicernia Gniewkowo.
- Godna podkreślenia jest wyjątkowa konsekwencja i skuteczność, z jaką ta marka funkcjonuje na rynku - dodaje Agnieszka Wiśniewska, dyrektor i pełnomocnik firmy badawczej PBS DGA.
- Jestem przekonana, że takie podejście ma przed sobą przyszłość.

Piotr Stefaniak

Manager Magazin
Dowiedz się więcej na temat: firma | Kler | firmy | meble | pasje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »