Na Mazowszu w dwa lata powstanie Wyżyna Lotnicza
W okolicach Łodzi i Radomia powstanie Wyżyna Lotnicza - nowy region gospodarczy, w którym działać będą firmy z branży lotniczej. Inwestować tam mają firmy lotnicze. List intencyjny podpisano dzisiaj w stolicy.
List podpisali sekretarz stanu w MON Czesław Mroczek, prezes PAIiIZ Sławomir Majman, prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, prezydent Radomia Radosław Witkowski, burmistrz Dęblina Beata Siedlecka oraz przedstawiciele ARP, Politechniki Łódzkiej, Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych, Uniwersytetu Ekonomiczno-Humanistycznego w Radomiu i Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
- Liczymy, że utworzenie Wyżyny Lotniczej, czyli nowego klastra, w sposób znaczący wzmocni polski sektor lotniczy. (...) Szacujemy, że ilość miejsc pracy, jaka powstanie, to 1 tys. 250 - powiedział w wtorek po podpisaniu listu szef PAIiIZ Sławomir Majman.
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska zaznaczyła, że dla samorządów projekt to szansa na stworzenie nowych, innowacyjnych rozwiązań w zakresie produkcji. - Daje nam szanse na dalszy rozwój kreatywnego przemysłu, jakimi są bez wątpienie przemysły: lotniczy, kosmonautyka. (...) Porozumienie daje nam narzędzia do tego, abyśmy mogli wspólnie stworzyć możliwości dla dalszego, intensywnego rozwoju branży - powiedziała.
Prezydent Radomia Radosław Witkowski zaznaczył, że dla samorządowców to szansa na pobudzenie rozwoju regionu. - Daje nadzieje na wzrost gospodarczy, na nowe miejsca pracy, na przeciwdziałanie odpływowi mieszkańców w kierunku Warszawy - podkreślił. Burmistrz Dęblina Beata Siedlecka dodała, że Wyżyna Lotnicza doskonale łączy się z tradycją lotniczą tego miasta. - W oparciu o potencjał naukowy, techniczny (zakładów lotniczych w Dęblinie - PAP) można rozwijać nowe możliwości. Będziemy wspierać tę inicjatywę. Liczymy, że powstrzyma bezrobocie, które szerzy się na terenie Dęblina, a także zapobiegnie wyludnianiu się miasta - powiedziała.
- Wyżyna lotnicza istnieje. To jest potencjał polskiej nauki i polskiego przemysłu - powiedział z kolei wiceminister obrony Czesław Mroczek. Dodał, że tworzą go uczelnie, Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 w Łodzi z filią w Dęblinie, WZL w Warszawie, a także "inne segmenty Polskiej Grupy Zbrojeniowej w Radomiu". - Ta dzisiejsza inicjatywa to podjęcie się (...) zadania ożywienia tego potencjału, wymyślenia nowych kierunków rozwoju. Oczywiście ważnym impulsem dla tego działania jest potencjalne wejście Airbusa z punktu widzenia rozszerzenia jego działalności w segmencie śmigłowców - dodał.
- Myślimy o przyszłości państwowych zakładów lotniczych. Wiadomo, że wobec wycofywania porosyjskiego sprzętu te zakłady traciłyby przychody - zaznaczył.
W kwietniu w przetargu na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska MON do etapu testów i ostatecznych negocjacji zakwalifikowało ofertę Airbus Helicopters z maszyną H225M. Pozostałe dwie oferty MON odrzuciło ze względów formalnych. Jednym z wymogów przetargu było uruchomienie montażu, remontów i obsługi w należących do Skarbu Państwa wojskowych zakładach lotniczych. Oprócz linii montażowej w Łodzi i Dęblinie Airbus Helicopters planuje ulokowanie w Polsce zakładu produkcji wirników i przekładni.
Firma zapowiada, że w razie podpisania kontraktu w Polsce powstanie 1250 miejsc pracy związanych bezpośrednio z produkcją wiropłatów i integracją systemów oraz 2 tys. miejsc związanych z nią pośrednio.
Trwają negocjacje umowy offsetowej i umowy głównej. Kontrakt w sprawie dostaw śmigłowców ma zostać podpisany jesienią tego roku.
PAIiIZ uważa, że Airbus jako silna i nośna marka może przyczynić się do przyciągnięcia do Polski ok. 15 nowych firm, które są poddostawcami tego koncernu. Było by to podstawą tworzenia Wyżyny Lotniczej.
Polski przemysł lotniczy zatrudnia ok. 23-24 tys. ludzi w ponad 130 przedsiębiorstwach.