Niedozwolone klauzule umowne przyczyną problemów

Przedsiębiorcy nie mogą we wzorach umów z konsumentami stosować niektórych postanowień. Jeśli zamieszczą w nich tzw. niedozwolone klauzule umowne, stają się łatwym celem dla stowarzyszeń i współpracujących z nimi kancelarii prawnych, które wyspecjalizowały się w składaniu przeciw takim przedsiębiorcom pozwów do sądu. Koszty sądowe związane z przegraniem sprawy o niedozwolone klauzule w sądzie wynoszą ok. 1600 zł.


Pozwy do sądu

Klauzule niedozwolone to postanowienia umowy zawieranej z konsumentem, które nie zostały z nim indywidualnie uzgodnione i które kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Przykładowy katalog takich zapisów zawarty jest w art. 3853 K.c. Konsument to osoba fizyczna zawierająca umowę w celu niezwiązanym bezpośrednio z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową.

Reklama

Celem przepisów o niedozwolonych klauzulach umownych miała być ochrona interesów konsumentów będących słabszą stroną umowy, która nie ma wpływu na jej treść. Jeśli Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (SOKiK) orzekł, że dane postanowienie jest niedozwolone, zamieszczane jest ono w rejestrze niedozwolonych postanowień (publikowanym na stronie www.uokik.gov.pl). Postanowień tożsamych z wpisanymi do rejestru żadna firma nie powinna w relacjach z konsumentami stosować.

Zdarza się, że pozwy o uznanie postanowień wzorców umów za niedozwolone składają osoby, które zawarły z przedsiębiorcą umowę i są z nim w sporze w związku z jej konkretnymi punktami, np. przewidującymi obowiązek zapłaty rażąco wygórowanej kary umownej. W większości jednak za pozwami stoją podmioty, które z przedsiębiorcą nigdy żadnej umowy nie zawierały i nie toczyły z nim żadnego sporu. Pozew może bowiem złożyć każdy konsument, który mógłby być klientem przedsiębiorcy, a także m.in. stowarzyszenie, do którego celów statutowych należy ochrona interesów konsumentów. W składaniu pozwów do SOKiK wyspecjalizowało się kilka stowarzyszeń.


Koszty przegranej sprawy

W praktyce głównym motywem stojącym za sporą częścią pozwów do SOKiK jest chęć szybkiego zarobienia na zasądzanych w wyniku wygranej sprawy kosztach zastępstwa procesowego lub na ugodzie z pozwanym. Nie ma zakazu pozywania przedsiębiorców o klauzule w ich wzorcach umów, które w przeszłości w sprawach przeciw innym przedsiębiorcom zostały już przez sąd prawomocnie uznane za niedozwolone. Ponieważ w większości umów powtarzają się te same błędy, więc wytypowanie w konkretnej umowie sformułowań, co do których nie ma wątpliwości, że są niedozwolone (bo zostały już wpisane do rejestru) nie jest trudne. Do tego dochodzi zwolnienie z kosztów sądowych osoby składającej pozew o uznanie postanowień wzorców umowy za niedozwolone (za złożenie pozwu nie musi ona płacić ani złotówki). Natomiast pozwany w razie przegranej musi się liczyć z niemałymi kosztami. W razie przegrania sprawy przez pozwanego, na rzecz powoda zasądzany jest zwrot kosztów zastępstwa procesowego (360 zł), czyli wynagrodzenie adwokata lub radcy prawnego, który go reprezentuje. Ponadto pozwany przegrywając sprawę musi zapłacić Skarbowi Państwa 600 zł opłaty od pozwu (od której osoba składająca pozew była zwolniona). Najbardziej dotkliwym wydatkiem jest jednak koszt publikacji wyroku w Monitorze Sądowym i Gospodarczym (0,70 zł za jeden znak; średnio ok. 1.000 zł za wyrok).

Osoby składające pozwy bardzo często przygotowują oddzielne pozwy na każdą z niedozwolonych klauzul, zamiast ująć je wszystkie w jednym pozwie. Przyczyna tego stanu rzeczy jest prozaiczna - za każdy taki pozew żądają oddzielnie zasądzenia zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (360 zł).


Jeśli zapłacisz, cofniemy pozew

Zdarza się, że po otrzymaniu odpisu pozwu z przedsiębiorcą kontaktuje się osoba, która go pozwała i proponuje zawarcie ugody: w zamian za wycofanie postanowienia z regulaminu i zapłatę określonej kwoty zobowiązuje się cofnąć pozew. Proponowane stawki są różne - z reguły jest to 360 zł plus VAT od każdego pozwu, choć zdarzały się "oferty", w których żądana kwota była nawet sześciokrotnie wyższa. I choć teoretycznie sąd taką ugodą nie jest związany i mógłby prowadzić sprawę dalej, to w praktyce po otrzymaniu zawiadomienia o zawarciu ugody i oświadczenia o cofnięciu pozwu sprawy są umarzane.


Jak się bronić?

Sąd doręczając pozwanemu odpis pozwu w sprawie niedozwolonych klauzul (często - od razu kilku pozwów) zobowiązuje go do złożenia odpowiedzi na pozew w terminie 30 dni. Warto taką odpowiedź złożyć. W niektórych sprawach pomocna w obronie może być teza uchwały Sądu Najwyższego z 13 stycznia 2011 r. (sygn. akt III CZP 119/10), zgodnie z którą postanowienie wzorca umowy, sprzeczne z bezwzględnie obowiązującym przepisem ustawy, nie może być uznane za niedozwolone postanowienie umowne. W tej konkretnej sprawie spór dotyczył postanowienia, które w przypadku opóźnienia w zapłacie pozwalało naliczać odsetki i karę umowną. Zastrzeganie kar umownych na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania pieniężnego jest jednak niedopuszczalne (art. 483 K.c.). Takie postanowienie jest więc sprzeczne z bezwzględnie obowiązującym przepisem prawa.

Jeśli miało miejsce sztuczne rozdrobnienie spraw - złożenie oddzielnego pozwu na każdą zakwestionowaną klauzulę - należy zażądać ich połączenia i wskazać, że nie jest uzasadnione zasądzanie kosztów zastępstwa procesowego oddzielnie za każdą klauzulę. Dzięki połączeniu spraw sąd wyda tylko jeden wyrok - będzie więc tylko jedna opłata za jego publikację w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Zdarza się, że w sprawach, w których pozwy są lakoniczne i dotyczą klauzul już wpisanych do rejestru, sąd stosuje art. 102 Kodeksu postępowania cywilnego. Wynika z niego, że w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Można też w sprawach, w których niedozwolony charakter klauzuli jest ewidentny, a przed procesem powód nie wezwał do dobrowolnego zaniechania jej stosowania próbować zastosować art. 101 K.p.c. Wynika z niego, że zwrot kosztów procesu należy się pozwanemu od powoda pomimo uwzględnienia powództwa, jeżeli nie dał powodu do wytoczenia sprawy i uznał przy pierwszej czynności procesowej żądanie pozwu. W takim przypadku w pozwie należy złożyć oświadczenie o uznaniu powództwa. Niestety, w ten sposób można uniknąć co najwyżej konieczności zapłaty 360 zł kosztów zastępstwa procesowego.

Przykłady niedozwolonych klauzul:

  • "Reklamacje dotyczące uszkodzeń mechanicznych powstałych podczas transportu będą rozpatrywane tylko na podstawie protokołu reklamacyjnego sporządzonego w obecności doręczyciela"
     
  • "Sądem właściwym dla rozpatrywania sporów wynikających z umowy jest sąd właściwy dla miejsca siedziby Sklepu"
     
  • "Strony ustalają, że zawiadomienia wysłane na adres Kupującego podane w niniejszej umowie są skutecznie doręczone"
     
  • "Sklep nie ponosi odpowiedzialności za wydłużony czas dostawy zamówień przez Pocztę Polską lub firmę kurierską"
     
  • "W przedmiocie reklamacji ostateczna i wiążąca jest decyzja Organizatora"
     
  • "Sklep uchyla się od jakiejkolwiek odpowiedzialności za straty bezpośrednie, utratę (…), zysków lub za koszty wynikające z zakupu jakiegokolwiek produktu w naszym sklepie internetowym"

Podstawa prawna

Ustawa z dnia 23.04.1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. nr 16, poz. 93 ze zm.)

Ustawa z dnia 16.02.2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (Dz. U. nr 50, poz. 331 ze zm.)

autor: Andrzej Janowski
Gazeta Podatkowa nr 82 (914) z dnia 2012-10-11

GOFIN podpowiada

Dowiedz się więcej na temat: UOKiK | sprawy | koszty sądowe | przedsiebiorstwa | przyczyna | prawo | klauzula | konsument
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »