Niemiecka prasa o kryzysie na kolei
Niemieckie gazety komentują problemy, z jakimi boryka się Deutsche Bahn. Ich zdaniem nie obędzie się bez radykalnej reformy, ale ta będzie dużo kosztować.
"Kolej tkwi w głębokim kryzysie. Brakuje jej miliardów euro, personelu, a przepustowość szlaków kolejowych jest niewystarczająca. Powody tej zapaści są wielorakie i nie można ich zawężać do błędów popełnionych w przeszłości przez to czy inne kierownictwo grupy Deutsche Bahn AG. Także państwo, jako jej właściciel, przez długi czas w niewłaściwy sposób nią zarządzało i zamiast wspierać rozwój kolei jako przyjaznego dla środowiska systemu transportu, niezbędnego dla prawidłowego funkcjonowania całej infrastruktury przewozowej, wolało budować nowe drogi. Teraz wszyscy muszą się uporać z tym problemem. Nie tylko kierownictwo kolei, ale także osoby odpowiedzialne w rządzie federalnym za funkcjonowanie transportu".
"Kolej musi zdecydowanie zainwestować w przyszłość, aby sprostać związanym z nią oczekiwaniom. Takim jak uczynienie z niej środka transportu przyjaznego dla środowiska, w cyfrową technikę sterowania ruchem, w dobrze wyszkolony personel i w nowe pociągi. Można powiedzieć, że kolej musi w tej chwili stawić jednocześnie czoło dwóm grupom problemów: przyszłym wyzwaniom i błędom popełnionym w przeszłości, które spowodowały duże zużycie taboru i infrastruktury. Można temu podołać pod warunkiem, że ma się na to wystarczająco dużo pieniędzy. Ale same pieniądze to nie wszystko. Potrzebne jest także sprawne i chętne do reform kierownictwo i właściwy klimat polityczny".
"Rada nadzorcza i zarząd Kolei Niemieckich obradowały nad sposobem, w jaki można ją unowocześnić i usprawnić. Związane z tym propozycje brzmią rozsądnie, ale w sumie sprawiają wrażenie próby opanowania dużej, krwawiącej rany przy pomocy wielu małych opatrunków. Musimy przyznać, że wielka reforma Deutsche Bahn AG z 1994 roku okazała się nieudana i popełniono w jej ramach wiele zasadniczych błędów systemowych. Potrzebna jest zatem druga reforma, zdolna je naprawić. Nie należy jednak sądzić, że wystarczy zainwestować miliardy euro w system transportu kolejowego, zwiększyć zatrudnienie na kolei i zakupić nowe pociągi, a wszystkie obecne problemy zostaną automatycznie rozwiązane. Tak się nie stanie. Władze federalne i landowe muszą podjąć decyzję, jakiej kolei chcą, żeby jak najlepiej spełniała nie tylko ich oczekiwania, ale przede wszystkim pasażerów. To jednak oznacza, że podatnicy muszą się pogodzić z myślą, że na potrzeby kolei trzeba będzie wydać wiele miliardów euro rocznie".
"To jasne, że pasażerowie, którzy mają powody do niezadowolenia z pracy Kolei Niemieckich i którzy od lat słyszą zapewnienia kolejnych ministrów transportu i kolejnych szefów Deutsche Bahn, że już wkrótce wszystko zacznie działać jak należy, mogą się teraz uśmiechnąć z niedowierzaniem. Ale w tej chwili najważniejszym zadaniem jest wyciągnięcie właściwych wniosków z popełnionych wcześniej błędów i wprowadzenie koniecznych zmian. Ten proces już się zaczął. Wejście Kolei Niemieckich na giełdę nie jest już, na szczęście, codziennie wałkowanym tematem. Kolej zamówiła setki nowych pociągów i przystąpiła do największej w swej historii modernizacji i rozbudowy szlaków kolejowych. Do roku 2030 niemieckie pociągi mają wreszcie zacząć jeździć punktualnie, tak jak od dziesięcioleci kursują w Szwajcarii, która pod tym względem stanowi wzór do naśladowania dla wszystkich".
Redakcja Polska Deutsche Welle