Niższy ZUS na start?

Jak dowiedziała się "Gazeta Prawna", jest właściwie przesądzone, że około 1 mln osób prowadzących działalność gospodarczą nie grozi - jak chciał rząd - podwyżka składek na ZUS. O przeszło 450 zł - z ponad 700 zł do 250 zł - mogą natomiast zmniejszyć się miesięczne obciążenia osób zakładających własne firmy.

Dzisiaj po południu posłowie sejmowej komisji Polityki Społecznej i Rodziny zajmą się rządowym projektem, przewidującym podwyżkę składek na ZUS dla osób prowadzących małe firmy. Przewiduje on podział przedsiębiorców na 9 grup - mieliby opłacać składki od podstawy wynoszącej od 60 proc. do 135 proc. przeciętnego wynagrodzenia (teraz obowiązuje tylko podstawa 60 proc.) w zależności od dochodowości firm. Podwyżka objęłaby tych, których miesięczny dochód przekracza 2 500 zł - wyższe składki zapłaciłby co trzeci samozatrudniony. Kosztowałoby to ich około 0,5 mld zł rocznie. Równocześnie rząd zaproponował, aby z opłacania pełnej składki zwolnione były osoby rozpoczynające działalność. Przez pierwsze 2 lata płaciłyby je od podstawy wynoszącej 30 proc. minimalnego wynagrodzenia. Zamiast wpłacać co miesiąc do ZUS składki na ubezpieczenia społeczne (patrz tabela) w wysokości ponad 570 zł, odprowadziłyby tylko 100,2 zł (do tego dochodzi składka na ubezpieczenie zdrowotne - ponad 150 zł). Warunkiem skorzystania z tego rozwiązania jest, aby osoba zakładająca firmę nie prowadziła działalności w ciągu ostatnich 5 lat i nie wykonywała jej na rzecz byłego pracodawcy.

Reklama

Projekt zakładający te dwa rozwiązania trafił do wspomnianej sejmowej komisji, która skierowała go do specjalnej podkomisji. Posłowie w niej pracujący zaproponowali wykreślenie z niego przepisów przewidujących podwyżkę - została tylko propozycja obniżenia składek dla startujących w biznesie. Nad sprawozdaniem podkomisji będą debatować posłowie z komisji Polityki Społecznej i Rodziny i od nich zależy, co trafi do drugiego czytania w Sejmie.

Członkowie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny o podwyżce składek

Poseł Marek Żyliński (PO) zauważył, że propozycja podwyżki składek na ZUS dla małych firm jest sprzeczna z postulatem walki z bezrobociem. - To przecież te firmy mają potencjalnie największe możliwości tworzenia nowych miejsc pracy - zauważył.

Podobnego zdania jest posłanka Anna Borucka-Cieślewicz (PiS), która uważa, że nie powinno się ograniczać przedsiębiorczości osób prowadzących własny biznes.

Posłanka Jolanta Banach (SDPL) zapowiedziała, że będzie rekomendować swojemu klubowi głosowanie za przyjęciem sprawozdania podkomisji. Wahają się nieco, choć nie wykazują determinacji, aby bronić podwyżek, posłowie Samoobrony i SLD. - Trzeba się zastanowić nad problemem niskich składek i związanych z tym niskich emerytur osób prowadzących działalność. Nie będziemy się jednak upierać przy propozycji rządu, jeśli inne kluby będą chciały go odrzucić - zapowiada posłanka Alicja Murynowicz (SLD).

Podobnego zdania jest poseł Włodzimierz Czechowski (Samoobrona).

Po rozmowach z jej członkami, którzy należą do 5 największych klubów parlamentarnych, wydaje się, że komisja opowie się za przyjęciem sprawozdania podkomisji. Co ważne, wszyscy oni zapowiadają zgodnie, że będą bronić zawartych w projekcie pomysłów obniżenia składek dla osób rozpoczynających działalność. Ponieważ ustawa ma wejść w życie 14 dni od daty ogłoszenia, możliwe jest, że propozycja ta zacznie obowiązywać jeszcze w br. Wszyscy, którzy chcą w najbliższym czasie zakładać własną firmę, mogą więc rozważyć, czy nie zaczekać z tym, aby płacić mniejsze daniny.

Bartosz Marczuk

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »