Odszkodowanie za opóźnienie pociągu?

W dniu 2 grudnia 2008 roku Trybunał Konstytucyjny rozpoznał wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczący odpowiedzialności kontraktowej przewoźnika.

W dniu 2 grudnia 2008 roku Trybunał Konstytucyjny rozpoznał wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczący odpowiedzialności kontraktowej przewoźnika.

Zadaniem TK było rozstrzygnięcie w sprawie zgodności art. 62 ust. 2 ustawy z dnia 15 listopada 1984 roku - Prawo przewozowe z art. 64 ust. 1 i 2 w związku z art. 31 ust. 3 i art. 76 Konstytucji.

Do Rzecznika Praw Obywatelskich nadchodzą skargi od osób, którym na skutek opóźnień w kursowaniu pociągów została wyrządzona szkoda. Osoby te wskazują na bariery, jakie napotykają usiłując dochodzić należnego im odszkodowania. W rezultacie poniesiony przez nie uszczerbek majątkowy wynikający z nienależytego wykonania zobowiązania przez przewoźnika nie jest z reguły rekompensowany. Rzecznik Praw Obywatelskich dokonując analizy obowiązujących przepisów prawa stwierdził, iż w zakresie odpowiedzialności kontraktowej pozycja przewoźników została ukształtowana przez ustawodawcę w sposób uprzywilejowany. W myśl, zakwestionowanego przez wnioskodawcę przepisu, za szkody wynikłe z opóźnienia lub odwołania regularnie kursującego środka transportowego przewoźnik odpowiada tylko wówczas, gdy opóźnienie lub odwołanie było rezultatem jego winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa. Według Rzecznika Praw Obywatelskich przepis ten wprowadza dwa istotne odstępstwa od ogólnych zasad odpowiedzialności kontraktowej: ogranicza odpowiedzialność dłużnika tylko do granic rażącego niedbalstwa oraz przerzuca na wierzyciela ciężar dowodu, iż wyrządzona mu szkoda wynikła z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa. Przepis w istotny sposób ogranicza odpowiedzialność przewoźnika będącego profesjonalistą względem konsumentów za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania, przybierające postać opóźnionego przyjazdu lub odwołania regularnie kursującego środka transportowego. Utrudnia, a niekiedy uniemożliwia wręcz dochodzenie roszczeń majątkowych przez konsumentów, przerzucając na nich ciężar dowodu winy przewoźnika. Według Rzecznika Praw Obywatelskich nie zachodziła konieczność ograniczenia, w stosunku do standardów obrotu powszechnego, ochrony praw majątkowych konsumentów. Wręcz przeciwnie, z Konstytucji wynika, adresowany także do ustawodawcy, nakaz preferencyjnego traktowania konsumentów, w sytuacji, gdy dana regulacja prawna ma doprowadzić do kolizji interesów z innymi podmiotami. Treść przepisu wbrew strategii ochrony konsumentów pogłębia istniejące nierówności, preferując w nieuzasadniony sposób ochronę profesjonalistów - aktywnych uczestników rynku, a więc silniejszej i lepiej poinformowanej strony umowy.

Reklama

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 62 ust. 2 ustawy z dnia 15 listopada 1984 r. - Prawo przewozowe w części obejmującej zwrot: "jeżeli szkoda wynikła z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa przewoźnika", jest niezgodny z art. 64 ust. 1 i 2 w związku z art. 31 ust. 3 i art. 76 Konstytucji. Przewoźnik odpowiada za szkodę, jaka poniósł podróżny wskutek opóźnionego przyjazdu lub regularnie kursującego środka transportowego.

Zarzuty Rzecznika Praw Obywatelskich, odnoszone do przewozów koleją, ale mające szersze znaczenie, sprowadzają się do ograniczenia odpowiedzialności przewoźników za szkody poniesione przez pasażerów w wyniku opóźnienia albo odwołania kursu. Odpowiedzialność tę przewoźnik ponosi tylko, jeśli szkoda wynikła z winy umyślnej albo z rażącego niedbalstwa. Ustawodawca dodatkowo przerzucił na podróżnego ciężar dowodu. Zdaniem Trybunału zarzuty wnioskodawcy muszą zostać uwzględnione, ponieważ ustawodawca ukształtował stan, w którym odpowiedzialność przewoźników za opóźnienie albo odwołanie kursu jest co najmniej dyskusyjna, a ochrona praw pasażerów - iluzoryczna.

Podróżny - konsument jest słabszą stroną umowy przewozu. Może zgodzić się na proponowane warunki albo zrezygnować z zawarcia umowy, a zatem z podróży. Tym większego znaczenia nabierają więc reguły odpowiedzialności kontrahenta - profesjonalnego przewoźnika, którego staranność w prowadzeniu działalności przewozowej musi być oceniana z uwzględnieniem jej zawodowego charakteru. To zaś powoduje znacząco wyższe wymagania i powinno wpływać na zakres odpowiedzialności.

Odwołanie kursu, uniemożliwiające pasażerowi wyruszenie w drogę albo opóźnienie w dotarciu do celu może wiązać się z uszczerbkiem materialnym. Często występującą sytuacją wynikającą z faktu, że tylko nieliczne pociągi są ze sobą "skomunikowane", czyli "czekają" na pasażerów innego pociągu, jest to, że pasażer opóźnionego pociągu nie zdąża na inny pociąg, przez co nie może kontynuować podróży. Wiąże się to z kolei z poniesieniem dodatkowych kosztów (np. noclegu). W tym stanie rzeczy powinien istnieć możliwie prosty i skuteczny mechanizm uzyskania odszkodowania. Nie do pogodzenia ze wskazanymi przez wnioskodawcę przepisami konstytucji jest sytuacja, gdy słabsza strona umowy, która ponosi szkodę, zmuszana jest do wszczynania i prowadzenia skomplikowanego postępowania dowodowego, zmierzającego do wykazania winy umyślnej albo rażącego niedbalstwa strony silniejszej. Władza publiczna w osobie racjonalnego ustawodawcy, ukształtowała system prawny w taki sposób, że prawa majątkowe podróżnych - konsumentów nie są chronione w sposób należyty. Tymczasem ustawodawca powinien powstrzymać się od uchwalania regulacji, które ograniczałyby, czy wręcz pozbawiały konsumenta właściwej ochrony. Zdaniem Trybunału żadna z konstytucyjnych przesłanek - bezpieczeństwo państwa, porządek publiczny, ochrona środowiska, zdrowia, moralności publicznej, ani też wolności i prawa innych osób nie przemawiają za utrudnieniem (czy wręcz uniemożliwieniem) pasażerom - konsumentom dochodzenia odszkodowania za poniesione przez nich szkody spowodowane opóźnieniem albo odwołaniem kursu. Przeciwnie, to właśnie wzgląd na prawa pasażerów - konsumentów powinien wpływać na ukształtowanie zasad odpowiedzialności profesjonalnych przewoźników w sposób umożliwiający sprawne uzyskanie odszkodowania. Tym samym nie można zasadami konstytucji uzasadnić praktycznego braku odpowiedzialności przewoźników za niewykonanie, albo nienależyte wykonanie wiążących ich umów przewozu, choćby dlatego, że zastosowany środek jest nadmiernie uciążliwy dla słabszej strony umowy przewozu. Prowadzić to może wręcz do naruszenia istoty majątkowego prawa do naprawienia szkody wynikającej z niewykonania albo nienależytego wykonania umowy.

Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że z dniem wejścia w życie tego orzeczenia w odniesieniu do szkód poniesionych przez podróżnych wskutek opóźnienia albo odwołania kursu zastosowanie znajdą zasady ogólne Kodeksu cywilnego. Niezależnie od tego ustawodawca może jednak ukształtować takie przepisy, które pozwalałyby poszkodowanym podróżnym - konsumentom na realne i sprawne uzyskanie odszkodowania.

SerwisPrawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »