Opcje - bez dowodów firmy nie wygrają z bankami
Rozmawiamy z Marcinem Dziurdą, prezesem Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa
W jaki sposób Prokuratoria Generalna może pomóc spółkom Skarbu Państwa przeżywającym kłopoty w związku z zawarciem transakcji opcyjnych?
- Przygotowaliśmy opinię prawną, swego rodzaju poradnik dla przedsiębiorców, którzy chcieliby wyplątać się z pułapki opcyjnej. Dokument ten został zaaprobowany przez Radę Ministrów i opublikowany na stronie internetowej Kancelarii Premiera (www.kprm.gov.pl).
Nasza opinia dotyczy spółek Skarbu Państwa, ale skorzystać z niej mogą też inne firmy uwikłane w opcje. Przedstawia ona środki prawne przewidziane w prawie polskim, które mogą posłużyć do zmiany warunków umowy bądź też jej rozwiązania lub unieważnienia. Należy jednak spełnić precyzyjnie określone warunki, by móc z nich skorzystać. Samo przeświadczenie przedsiębiorcy, że nie z własnej winy znalazł się w kłopotach finansowych, nie wystarczy.
Jakie instrumenty prawne mogą być wykorzystane w konkretnej sprawie?
- Zależy to od treści konkretnej umowy opcyjnej, a także od okoliczności jej zawarcia. Kluczowe może okazać się to, jakimi dowodami dysponuje przedsiębiorca. Istotne są wszelkie dowody - nawet korespondencja mailowa z bankiem czy zeznania świadków.
Co uwikłana w opcje spółka może zrobić, by doprowadzić do renegocjacji, a nawet unieważnienia umowy z bankiem?
- Kto chce uzyskać dobrą pozycję przy stole negocjacyjnym lub przed sądem, musi się starannie przygotować. Najpierw należy sprawdzić kwestie formalne - czy umowa została zawarta przez osoby do tego upoważnione i czy uzyskano ewentualnie wymagane zgody organów wewnętrznych, np. rady nadzorczej lub WZA.
Skuteczność zastosowania przepisów kodeksu cywilnego zależy od okoliczności każdej konkretnej sprawy. Przede wszystkim można wskazać na przewidzianą w art. 3571 kodeksu cywilnego możliwość modyfikacji, a nawet rozwiązania umowy, gdy po jej zawarciu następuje nadzwyczajna zmiana stosunków, w porównaniu do warunków, w których zawarto umowę. Coraz więcej prawników akceptuje pogląd, że w przypadku umów opcyjnych światowy kryzys finansowy może być uznany za nadzwyczajną zmianę stosunków, której nie sposób było przewidzieć.
Przedsiębiorcy mogą dowodzić, że zostali wyzyskani. W takim przypadku sąd, przyznając rację przedsiębiorcy, mógłby zmodyfikować lub unieważnić umowę na podstawie przepisów o wyzysku (art. 388 k.c.). Jednak wymaga to udowodnienia, że w umowie w sposób rażąco nierównomierny rozłożono prawa i obowiązki pomiędzy bank a przedsiębiorcę. Bank wykorzystał przy tym słabszą pozycję przedsiębiorcy. Przedsiębiorca musi tu dowieść swój brak doświadczenia w korzystaniu ze skomplikowanych instrumentów pochodnych.
Czy rażąca dysproporcja praw i obowiązków stron umowy opcyjnej stanowi powód do jej unieważnienia? Czy każda umowa opcyjna może być przedmiotem renegocjacji?
Rozmawiał Krzysztof Polak
Więcej: Gazeta Prawna 2.03.2009 (42) - str.13