Oscypek bez ochrony?
Polska nie zarejestrowała w Brukseli żadnego produktu specyficznego czy regionalnego. Powód - Brak krajowych przepisów prawnych. Regionalne specjały może chronić unijne prawo. Najpierw jednak trzeba je zarejestrować w kraju pochodzenia.
Tymczasem polscy przedsiębiorcy branży spożywczej produkujący według tradycyjnych metod nie zgłosili ani jednego wniosku o ochronę swoich wyrobów. Dlaczego? Bo nie ma ustawy i rozporządzeń w sprawie rejestracji produktu, które gwarantując wysoką jakość chronią nazwę przed konkurencją .
Co prawda prace w resorcie rolnictwa nad projektem ustawy są już zaawansowane, powstała nawet Rada Krajowa ds. Produktów Oznaczonych i Specyficznych, ale nie ma wątpliwości, że sprawa jest spóźniona - mówi Stanisław Zięba, sekretarz Polskiego Związku Producentów, Eksporterów i Importerów Mięsa.
Działania wyprzedzające
Przedsiębiorcy podejmą jednak za pośrednictwem resortu rolnictwa próbę przedyskutowania z Brukselą możliwości rejestracji kilku wędlin, zanim prześlą aplikacje. W ten sposób chcemy uniknąć sytuacji, w której wniosek formalnie zostanie złożony i równie szybko formalnie odrzucony - tłumaczy Stanisław Zięba.Przedsiębiorcy podkreślają, że sama rejestracja produktu niczego jeszcze nie gwarantuje.
Prawna ochrona może okazać się jednak mało pomocna bez sporych nakładów na reklamę i marketing produktu. Dziś jeszcze zbyt mało producentów zdaje sobie z tego sprawę - mówi Stanisław Zięba.
Regionalni liderzy
W pracach nad rejestracją produktów o wiele bardziej zaawansowani są Czesi i Węgrzy . Przepisy umożliwiające ochronę produktów regionalnych wprowadzono w Unii dwa lata temu. Do dziś w całej wspólnocie zarejestrowano ponad 600 produktów. Najwięcej produktów regionalnych zarejestrowanych i prawnie chronionych mają Włosi, bo aż 133, tuż za nimi są Francuzi -132. Portugalczycy, Grecy, Hiszpanie i Niemcy - zamykają ścisłą czołówkę. Najmarniej prezentuje się Skandynawia - Finowie i Szwedzi zarejestrowali zaledwie 3-4 specyfiki.