Ostrzeżenie publiczne dotyczące żywności: Wycofanie partii produktu pn. "Lord Nelson herbatka ziołowa w piramidkach sort. lipa 30 g"

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie publiczne dotyczące żywności: Nastąpiło wycofanie partii produktu "Lord Nelson herbatka ziołowa w piramidkach sort. lipa 30 g".

Stwierdzony w produkcie poziom alkaloidów pirolizydynowych może stwarzać zagrożenie dla zdrowia konsumentów. Szczegóły dotyczące produktu: Nazwa produktu: Lord Nelson herbatka ziołowa w piramidkach sort. lipa 30 g. Numer partii: L08011940 A. Data minimalnej trwałości: 01.2021. Producent: Mokate S.A., ul. Katowicka 265a, 43-450 Ustroń. Kraj pochodzenia: Polska.

Działania podjęte przez przedsiębiorców i organy urzędowej kontroli: Firmy Mokate SA oraz Lidl wycofują z obrotu handlowego kwestionowaną partię produktu. Firma Lidl poinformowała klientów o wycofaniu umieszczając plakat na swojej stronie internetowej, oraz we wszystkich sklepach sieci. Organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej nadzorują proces wycofywania.

Reklama

Zalecenia dla konsumentów: Nie należy spożywać wskazanej w komunikacie partii produktu. Produkt można zwrócić w każdym sklepie Lidl bez okazania paragonu, a koszt jego zakupu zostanie zwrócony.

Opr. KM

Oświadczenia Lidla Polska

zgodnie z polityką jakościową firmy Lidl, regularnie kontrolujemy nasze produkty w celu zapewnienia bezpiecznej żywności naszym klientom. Jedno z takich badań wykazało przekroczenie naszych wewnętrznych wytycznych dotyczących alkaloidów pirolizydynowych w 1 partii herbaty Lord Nelson Lipa o smaku cytryny z miodem. W związku z tym podjęliśmy decyzję o prewencyjnym wycofaniu z rynku tej 1 partii produktu 22 marca br. Było to dobrowolne działanie Lidl Polska jako świadomego uczestnika rynku dbającego o zdrowie i bezpieczeństwo klientów. Warto podkreślić, że takie działania wykraczają poza wytyczne polskiego prawa. Chcielibyśmy podkreślić, że rocznie przeprowadzamy ponad 7500 badań w niezależnych, akredytowanych laboratoriach. Jakość produktów kontrolujemy na każdym etapie łańcucha dostaw. Współpracujemy tylko z zaufanymi dostawcami, od których wymagamy certyfikatów jakościowych, takich jak IFS czy BRC - wszyscy dostawcy produktów marek własnych dla Lidl Polska mają takie certyfikaty.

- - - - - -

2.4.2019 informowaliśmy: Salmonella w kurczakach z Polski

Czeski Państwowy Zarząd Weterynaryjny (SVS) poinformował we wtorek o bakteriach salmonelli w dostawie mięsa z kurcząt pochodzącego z Polski. Większość mięsa została już poddana obróbce termicznej, a SVS nie ma informacji o ewentualnych problemach zdrowotnych konsumentów.

Rzecznik SVS Petr Vorliczek uściślił, że dostawa ponad pół tony mięsa pochodziła z polskiej firmy Dromico, a w Czechach dystrybuowała je firma Astra z Novego Bydżova pobliżu miasta Hradec Kralove. Właściciel firmy Petr Pluharz na pytania agencji CTK odpowiedział: - Nie będę składać żadnych oświadczeń. Reagowaliśmy tak, jak powinniśmy. Nie chcę tego komentować.

Zdaniem przedstawicielki SVS w Hradec Kralove sprowadzone mięso było opakowane i w ten sam sposób było dalej rozprowadzane. Skoro mięso już zostało rozprowadzone, SVS nie podejmowało żadnych działań w firmie. W Czechach mięso trafiło do pięciu odbiorców. Przedstawicielka jednego z nich, jadłodajni Trefa Horzice, Stanislava Jungova, powiedziała CTK, że mięso dostarczono 21 marca, a 22 marca zostało przetworzone. Jungova podkreśliła, że nikt z klientów lokalu nie miał problemów zdrowotnych, a mięso przeszło obróbkę cieplną.

- Jeżeli przeszło obróbkę termiczną, nie powinno być problemów. Salmonella ginie w 70 stopniach - powiedział szef SVS w Pardubicach Josef Bohacz.

- Zakażone mięso w większości trafiło do restauracji i jadłodajni i można założyć, że przeszło obróbkę termiczną, więc ryzyko zakażenia jest minimalne - mówił CTK Vorliczek. Przyznał jednak, że część tego transportu ze sklepów mięsnych mogła trafić do domowych lodówek. - Jeżeli ktoś zamroził mięso i trzyma je w zamrażalniku, nie powinien go konsumować. Może oddać tam, gdzie je kupił - powiedział rzecznik SVS.

W ostatnim czasie czeskie urzędy kilkakrotnie notowały obecność salmonelli w dostawach z Polski. W praskich sklepach mięsnych firmy Milosz Krzeczek KK sprzedano około 300 kilogramów mięsa drobiowego, w którym weterynarze znaleźli salmonellę. Firma zerwała współpracę z dostawcą. Do Czech trafiła także przesyłka mięsa z transportu, w którym później stwierdzono bakterię.

W Czechach do końca marca br. obowiązywały specjalne zarządzenia dotyczące kontroli mięsa z Polski. Obligatoryjne kontrole wprowadzono 21 lutego po wykryciu salmonelli w około 700-kilogramowej dostawie polskiej wołowiny i wcześniejszych doniesieniach mediów o imporcie mięsa z polskiej ubojni skupującej również chore bydło.

Komisja Europejska uznała, że reakcja Czech jest nieproporcjonalna i wzywała do zniesienia kontroli. Czeska strona przystała na takie rozwiązanie po uzyskaniu gwarancji o weterynaryjnych zabezpieczeniach. Warszawa wywiązała się z ustaleń, a Praga odeszła od obligatoryjnych kontroli. (PAP)

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2018

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »