Pandemia koronawirusa zwiększyła globalne zagrożenie bankructwami

Globalny wzrost niewypłacalności przedsiębiorstw spowoduje recesja, wywołana przez pandemię COVID-19. Najbardziej odczują to gospodarki Hongkongu, Turcji i Stanów Zjednoczonych. Z kolei w Europie, najwięcej upadłości eksperci Atradius przewidują w Holandii, Hiszpanii i Portugalii.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Wzrost niewypłacalności będzie uzależniony od tego, jak bardzo recesja dotknie dany rynek. Według ekspertów Atradius, międzynarodowego ubezpieczyciela należności, spowolnienie gospodarcze będzie największe w tych krajach, które wprowadziły najbardziej rygorystyczne i długo obowiązujące środki, ograniczające rozprzestrzenianie koronawirusa.

Zamrożenie życia gospodarczego i społecznego uniemożliwiły normalną produkcję przemysłową oraz konsumpcję dóbr i usług. Popyt może również spaść w sytuacji likwidacji miejsc pracy i rosnącego bezrobocia. Dodatkowo niepewność gospodarcza będzie skłaniać konsumentów do ograniczenia wydatków i oszczędzania.

Reklama

Na poziom niewypłacalności będą miały wpływ również działania poszczególnych rządów, podjęte w celu ratowania gospodarki.

- Rządowe wsparcie firm w czasie kryzysu spowodowanego przez COVID-19 czasowo mogło ograniczyć liczbę składanych wniosków o upadłość. Mimo to spodziewamy się, że w Polsce w 2020 roku niewypłacalność przedsiębiorstw wzrośnie o 18 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Dodatkowo, gdy programy pomocowe zaczną wygasać, liczba niewypłacalności będzie rosnąć.  - podkreśla Paweł Szczepankowski, dyrektor zarządzający Atradius w Polsce.  

Spowolnienie gospodarcze poważnie odczuje branża budowlana, w której marże operacyjne są bardzo niskie, przy zwiększonym ryzyku kredytowym głównie dla mniejszych graczy. Ze względu na trwającą recesję, na przedsiębiorstwa dodatkowo wpływa odraczanie projektów i zmniejszone wielkości zamówień. Podobnie będzie w przypadku branży motoryzacyjnej, która boryka się z pogorszeniem sprzedaży samochodów osobowych i dostawczych. Ucierpi również przemysł maszynowy, metalurgiczny i stalowy. Również sektor dóbr trwałego użytku  oraz  hurtownie i detaliści tekstylni odczuli negatywny wpływ ograniczeń w życiu społecznym i gospodarczym, niższych nastrojów konsumentów i rosnącego bezrobocia. Siła finansowa wielu przedsiębiorstw poważnie się pogorszyła, a liczba upadłości w tych branżach będzie rosła.

Najniższy wzrost liczby upadłości spodziewany jest w Europie. W Niemczech, Francji, Austrii, Belgii, Szwajcarii i we Włoszech liczba niewypłacalności prawdopodobnie wzrośnie od 6 do 20 proc.

Eksperci Atradius przewidują, że ożywienie gospodarki i wzrost PKB nastąpi w 2021 roku we wszystkich krajach. Jednak uzależnione to będzie od rozwoju pandemii COVID-19 oraz dostępności szczepionki lub skutecznych lekarstw, a także ewentualnych obostrzeń w życiu społecznym i gospodarczym w najbliższych miesiącach.

INTERIA.PL/Informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: bankructwa | upadłości | koronawirus | pandemia koronawirusa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »