PIP broni przed pracodawcą
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy domaga się od resortu zdrowia uporządkowania zasad pracy lekarzy akademickich, którzy są często zmuszani do pracy w szpitalach klinicznych w pełnym wymiarze.
OZZL zwrócił się także do Państwowej Inspekcji Pracy z prośbą o przedstawienie oficjalnego stanowiska w sprawie zatrudnienia lekarzy - nauczycieli akademickich, rozliczania ich czasu pracy oraz przestrzegania ich prawa do gwarantowanych okresów dobowego i tygodniowego wypoczynku.
"Niezależnie od formalnego czasu pracy, wynikającego z umowy o pracę ze szpitalem, lekarze akademiccy są często zmuszani do świadczenia pracy na rzecz szpitala klinicznego - w pełnym wymiarze czasu pracy, czyli tak, jakby byli zatrudnieni na cały etat" - pisze OZZL w piśmie do minister zdrowia Ewy Kopacz i domaga się przedstawienia oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
"To zmuszanie przyjmuje różne formy i nigdy nie jest formalne, ale stanowi +subtelne+ danie do zrozumienia lekarzowi, że w przeciwnym wypadku może on stracić możliwości odpowiedniego rozwoju zawodowego czy naukowego, na który przecież liczy, decydując się na pracę na wyższej uczelni" - dodaje OZZL.
Związek chce wiedzieć, w jaki sposób lekarz - nauczyciel akademicki może się bronić przed bezprawnymi działaniami pracodawcy albo w jaki sposób może skłonić pracodawcę do formalnego urealnienia wymiaru czasu pracy (czyli do zmiany umowy o pracę z odpowiednią zmianą wysokości wynagrodzenia). "Czy Państwowa Inspekcja Pracy, wezwana do określonego szpitala klinicznego na kontrolę w tym zakresie, jest władna zmusić pracodawcę do odpowiednich zachowań?" - pytają związkowcy w liście do PIP.
"Specyfika zatrudnienia lekarzy - nauczycieli akademickich wynika z faktu, iż każdy z nich pełni jednocześnie dwie funkcje. (...) Dualizm ten jest podkreślony i dodatkowo spotęgowany koniecznością podwójnego zatrudnienia lekarzy - nauczycieli akademickich, to znaczy zatrudnienia na podstawie dwóch odrębnych umów o pracę z dwoma odrębnymi pracodawcami" - podkreśla OZZL.
Zdaniem związkowców rodzi to konkretne problemy i niekorzystne dla lekarzy skutki, m.in. wynikające z dostosowania przepisów o czasie pracy lekarzy do przepisów UE, w myśl których lekarz ma prawo do nieprzerwanego 11-godzinnego odpoczynku. "Lekarze - nauczyciele akademiccy formalnie zatrudnieni są u dwóch pracodawców, każdy z nich liczy sobie odrębnie przysługujący lekarzom czas odpoczynku. W praktyce oznacza to, że lekarze są tego odpoczynku pozbawieni" - zwraca uwagę OZZL. Związkowcy podkreślają również, że lekarz zatrudnia się u dwóch pracodawców, bo jest do tego zmuszony prawnie, a nie z własnej woli.
Według OZZL "tę niespójność prawną można usunąć poprzez odpowiednią interpretację przepisów". Dlatego związek prosi PIP o wyjaśnienie, czy lekarzowi - nauczycielowi akademickiemu, zatrudnionemu na mocy ustawy o szkolnictwie wyższym u dwóch pracodawców: w szpitalu klinicznym i na uczelni medycznej, przysługuje po dyżurze, pełnionym w szpitalu 11-godzinny odpoczynek, który powinien być uszanowany również przez uczelnię, która nie powinna oczekiwać od lekarza świadczenia pracy w tym czasie. Związkowcy podkreślają, że w przypadku nieuregulowania tych kwestii będą zmuszeni wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego.