Początkujący przedsiębiorca musi wybrać niski ZUS lub prawo do zasiłku
- Początkujący przedsiębiorca ma do wyboru: korzystać z ulgi w składkach ZUS i tym samym pozbawić się prawa do zasiłku dla bezrobotnych, czy płacić więcej do ZUS, ale i mieć szansę na zasiłek po utracie zatrudnienia - wyjaśnia wiceminister pracy Marek Bucior.
W odpowiedzi na interpelację poselską nr 24310 wiceminister pracy Marek Bucior wyjaśnił, że obecnie nie ma możliwości przyznania prawa do zasiłku dla bezrobotnych początkującym przedsiębiorcom, którzy płacą składki do ZUS na preferencyjnych zasadach. Po to, by uzyskać prawo do zasiłku dla bezrobotnych, trzeba płacić składki od kwoty wynoszącej co najmniej minimalne wynagrodzenie. W 2011 r. minimalna płaca wynosi 1386,00 zł.
Tymczasem początkujący biznesmen może przez dwa lata płacić składki od kwoty równej 30 procent minimalnego wynagrodzenia, czyli w 2011 r. od kwoty 415,80 zł. Płacąc składki od tak niskiej podstawy przedsiębiorca nie spełnia więc warunku, żeby w razie utraty zatrudnienia dostać zasiłek dla bezrobotnych.
Początkujący przedsiębiorcy mogą jednak uzyskać prawo do zasiłku, jeżeli tylko zdecydują się płacić składki do ZUS od wyższej kwoty. Jak wyjaśnił wiceminister Bucior, prawo im tego nie zabrania. - Można odprowadzać składkę w wyższej wysokości niż wskazana najniższa podstawa i wówczas mieć zaliczony okres prowadzenia działalności gospodarczej z opłacaniem takiej wyższej składki do okresu uprawniającego do zasiłku lub opłacać składkę w najniższej dopuszczalnej wysokości - od podstawy stanowiącej 30 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia - jednakże bez możliwości zaliczenia tego okresu prowadzenia działalności do okresu uprawniającego do zasiłku dla bezrobotnych. Wybór należy zatem do osoby rozpoczynającej prowadzenie działalności gospodarczej - wyjaśnił.
Wiceminister odniósł się też do propozycji wydłużenia okresu, przez który przedsiębiorca płaci niskie składki do ZUS. Przepisy pozwalają korzystać z tej preferencji przez pierwsze 24 miesiące od rozpoczęcia działalności gospodarczej. Zdaniem wiceministra, wydłużenie tego okresu nie byłoby zasadne, bo niskie składki oznaczają, że osoba je opłacająca dostanie niski zasiłek chorobowy, a w przyszłości również niską emeryturę lub rentę.