Pod górkę do Schengen
Wasko przegrało na punkty z HP, który ma zrobić polską część SIS II. Wątpliwości jednak nie brakuje.
Jesienią 2007 r. mieliśmy przystąpić do Systemu Informacyjnego Schengen II (SIS), co zaowocowałoby zniesieniem kontroli na wewnętrznych granicach Unii Europejskiej dla naszych obywateli. To jeden z priorytetów polskiego rządu.
Z różnych przyczyn (w tym problemów z określeniem ram projektu na szczeblu unijnym) wciąż trwają spekulacje terminowe. W piątek na szczycie w Brukseli podano, że zniesienie kontroli na przejściach rozpocznie się od 31 grudnia 2007 r. Kontrole na lotniskach mają zniknąć do końca marca 2008 r. Żeby wejść do SIS, musimy spełnić szereg warunków: zbudować i dostosować systemy informatyczne do wymiany danych z innymi krajami oraz uszczelnić zewnętrzne granice.
Jak przebiegają prace? Skandal goni skandal. Najświeższy projekt - wdrożenie polskiego komponentu SIS - także wywołuje sporo kontrowersji.
Faworyt wygrywa
Za wdrożenie SIS odpowiada Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA), które nadzoruje informatyzację całej administracji. Projekt polskiego komponentu (nazwanego Krajowym Systemem Informatycznym) - zresztą jak większość zadań - powierzono Komendzie Głównej Policji (KGP). Ta w wakacje ogłosiła konkurs na opracowanie projektu polskiego SIS. Nagrodą w konkursie jest wyłączność na negocjacje umowy na wdrożenie systemu o wartości 50 mln zł.
Już na wstępnym etapie pojawiły się wątpliwości - czy w ramach prawa zamówień publicznych można na taki projekt ogłosić konkurs, czy też procedura powinna być inna (przetarg nieograniczony lub ograniczony). Potem okazało się, że warunki postawione przed oferentami (głównie terminowe) są nierealne. Stąd właściwie wszyscy potencjalni oferenci krajowi zastanawiali się, czy warto składać oferty i nieoficjalnie twierdzili, że tylko jedna firma może projekt wykonać.
Chodzi o HP, który realizuje SIS europejski i może wdrożyć u nas gotowe rozwiązania. Mimo wątpliwości oferty w konkursie złożyło pięć konsorcjów. Tak jak przewidywano, wygrał HP. Punktacja jednak wyglądała zaskakująco z powodu firmy Wasko, która wyceniła bardzo nisko swoje usługi. Spółka zaproponowała cenę ponad dwukrotnie niższą niż HP i inni oferenci, jednak to nie wystarczyło do zwycięstwa.
Powód: Wasko otrzymało? 0 punktów za wymagania funkcjonalne (na 25 możliwych), przy czym HP, IBM i Prokom otrzymały w tym kryterium po ponad 20 punktów. Gdyby Wasko otrzymało chociaż 2 punkty, zwyciężyłoby. W efekcie jednak wygrał HP minimalnie przed Wasko i Prokomem. Nieco gorzej wypadły IBM i Computerland.
Konkurs piękności
Według naszych informacji, punktacja oburzyła firmy Wasko i IBM ? pierwszą z powodu oceny technicznej, drugą z powodu niskiej oceny gwarancji. Obie jednak nie skomentowały sprawy.
Do czasu zamknięcia gazety nie otrzymaliśmy też komentarza z KGP. HP twierdzi, że wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa, a oceny były obiektywne. ? Dodatkowym argumentem przemawiającym za obiektywnymi kryteriami wyboru pracy konkursowej jest fakt, że prace były nieoznaczone ? podkreśla Ewa Lis z HP.
Sprawą interesuje się Urząd Zamówień Publicznych (UZP), który opinię na ten temat wyda po przeprowadzeniu kontroli uprzedniej przed podpisaniem umowy. UZP będzie musiał odpowiedzieć na pytanie, czy konkurs był przeprowadzony prawidłowym trybem oraz czy KGP może nagrodzić HP kontraktem.
Wątpliwości zrodził wyrok Trybunału Europejskiego przeciwko Francji, który uznał, że w podobnym przypadku złamano prawo. Wówczas chodziło o to, że jeśli w konkursie istnieje tylko możliwość zawarcia dalszego kontraktu ze zwycięzcą konkursu, to zamawiający na dalszym etapie nie może pozbawić konkurencji szans jego realizacji.
Mariusz Zielke