Podatki: karta i ryczałt pod nóż
Rzemieślnicy i drobny handel zdecydowanie opowiadają się przeciwko likwidacji karty podatkowej i ryczałtu. Ministerstwo Finansów chce im je odebrać i opodatkować na ogólnych zasadach.
Ministerstwo Finansów zawzięło się na drobnych przedsiębiorców. Już w lutym minister Zyta Gilowska ogłosiła zamiar likwidacji rozliczeń podatkowych na podstawie karty podatkowej i ryczałtu. Przekonywała, że istnieje już jedna prosta forma rozliczeń - linowy podatek CIT i nie ma sensu utrzymywania dwóch podobnych systemów.
Karta i ryczałt pod nóż Pomysł wzbudził wiele kontrowersji i z całej gamy zaproponowanych zmian wywołał najwięcej protestów. Mimo to resort finansów postanowił postawić na swoim. W miniony piątek Zyta Gilowska powtórzyła, że karta i ryczałt pójdą pod nóż.
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" pani premier pytana o to co powie przedsiębiorcom, którzy protestują przeciwko zniesieniu uproszczonych form opodatkowania - ryczałtu i karty odpowiedziała: "Dlaczego drobny przedsiębiorca ma rozliczać osobiste dochody ze swojej działalności inaczej niż nauczyciel czy policjant? Zamiast tego dajemy możliwość ryczałtowego rozliczania podatku od towarów i usług. Jest liniowy podatek dla przedsiębiorców.
Natomiast karta i ryczałt są pozostałościami po czasach, kiedy dominowały tzw. szczęki i było po prostu pospolite ruszenie. Wprowadzony później podatek od towarów i usług jest trudniejszy dla przedsiębiorcy od podatku dochodowego od osób fizycznych. Wobec tego wprowadzamy ryczałt tam, gdzie to jest trudniejsze, a odbieramy tam, gdzie jest łatwo. Podwójnych ryczałtów mieć nie możemy, bo zapraszalibyśmy obywateli do szarej strefy".
Uderzenie w tysiące firm
Drobni przedsiębiorcy - rzemieślnicy, handlowcy - a więc ta grupa podatników, w których projektowane zmiany uderzą mają inne zdanie w tej sprawie niż minister Gilowska. - Propozycje resortu finansów można podzielić na dobre, złe i pozorne - mówi Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego. Do pierwszych zalicza pomysł obniżenia pozapłacowych kosztów pracy, odmrożenie progów podatkowych i kwoty wolnej.
- Cieniem na wszystkich pozytywach kładzie się projekt likwidacji uproszczonych form rozliczeń podatkowych - kategorycznie stwierdza prezes Bartnik.
- To jest uderzenie w tysiące firm, które do takiego sposobu płacenia podatku już się przyzwyczaiły i dobrze sobie z nim radzą. Nie rozumiem dlaczego trzeba ten system zmienić. Po przejściu na zasady ogóle wiele osób nie poradzi sobie z formalnościami i będą musiały zatrudniać doradców podatkowych, co tylko zwiększy koszty ich działania. Podobne opinie usłyszeliśmy od handlowców ja jednym z krakowskich placów targowych.
Henryk Zaremba, właściciel stoiska z ubraniami Opodatkowanie ryczałtem jest bardzo proste. Ludzie, którzy nie znają się na rachunkowości, na księgowości, są w stanie sami załatwić sprawy związane z rozliczaniem z urzędem skarbowym. Teraz albo będą musiały się dokształcić, co nie jest proste dla wielu osób albo zlecić prowadzenie książki,czy w ogóle rachunkowości wyspecjalizowanej firmie, a to od razu podwyższy koszty.
Joanna Marczyk, właścicielka stoiska ze środkami czystości Nie wiadomo na czym te zmiany mają polegać. Mówi się o uproszczonej księdze, a przecież w tej księdze nie bardzo jest już co upraszczać. Natomiast nie wyobrażam sobie, żeby na pełnej księgowości mieli być drobni handlarze, powiedzmy starsze osoby zarabiające sobie gdzieś na targach, na bazarach, sprzedające jakieś takie drobne rzeczy, marchewkę. Znacznie bardziej niebezpieczny dla tych osób jest pomysł wprowadzenia kas fiskalnych dla wszystkich od początku następnego roku, bo to są straszne koszty.Ta cała ewidencja wiele osób to po prostu przerośnie. Pieniędzy należy szukać w dużych przedsiębiorstwach, a nie w małych. Pani Zyta twierdzi, że sklepy padają bo bazary mają się dobrze, guzik prawda: i sklepy i bazary padają z powodu hipermarketów,z powodu niskich cen w hipermarketach.
Krystyna Wolińska, właścicielka stoiska z kosmetykami Ja jestem ryczałtowcem i chwalę to sobie, ponieważ załatwienie spraw formalnych zajmuje mi to kilka minut dziennie i nie muszę ponosić dodatkowych kosztów, natomiast w momencie, gdy tego nie będzie wszystko się skomplikuje, podroży itd.
Andrzej Bławat, właściciel stoisk z ubraniami Ja ryczałtem podatki płacę i jestem przeciwny jego likwidacji. Takie małe przedsiębiorstwa, jak na bazarach punkty handlowe to padną. Uważam, że podatki będą wyższe i trudniej będzie prowadzić książkę. Kartę to sobie każdy sam wypełni, a tak to jeszcze trzeba będzie zatrudniać fachowców do wypełniania.
Eugeniusz Twaróg, Dorota Dunicz