Podpis w chmurze trafi pod strzechy?
Podpis cyfrowy w chmurze zaczyna wchodzić do powszechnego użytku. Pod koniec czerwca Asseco Data Systems udostępnił go klientom indywidualnych. Pracuje nad nim także Krajowa Izba Rozliczeniowa. Ma taką moc prawną jak tradycyjny odręczny, a unijne regulacje wprowadzają obowiązek honorowania go.
Na czym polega rewolucja, skoro już od 2002 roku można stosować kwalifikowany e-podpis zamiast własnoręcznego? Chodzi głównie o wygodę korzystania. Dotychczas wymagało to użycia standardowego komputera lub laptopa wraz z dodatkowym fizycznym urządzeniem w postaci tokena lub karty i czytnika.
Podpis chmurowy nie wymaga żadnych dodatkowych narzędzi, bo e-dokumenty można podpisywać, korzystając z dowolnego urządzenia połączonego z internetem, niezależnie od jego systemu operacyjnego, zarówno na komputerach stacjonarnych i laptopach, jak również na urządzeniach mobilnych, takich jak smartfony, czy tablety.
Szlaki na polskim rynku przeciera Asseco Data Systems, a jego przedstawiciele przekonują, że otwiera to perspektywę ograniczenia tzw. papierologii oraz prowadzenia tradycyjnej korespondencji lub składania osobistych wizyt zarówno w urzędach, jak i placówkach banków, telekomów, ubezpieczycieli i innych firmach komercyjnych.
Pierwszy dostawca chmurowego e-podpisu (SimplySign) ma już umowy z kilkoma dużymi firmami, ale liczy też na zainteresowanie ze strony niektórych grup zawodowych oraz osób prywatnych.
- Z kwalifikowanego e-podpisu w chmurze od czerwca 2017 roku mogą korzystać osoby prywatne, a kilka miesięcy wcześniej wprowadziliśmy taką możliwość dla firm. W pierwszym przypadku jest to aplikacja na smartfon czy tablet, natomiast firmy mogą stosować taki e-podpis poprzez tzw. API, czyli narzędzie, które umożliwia jego podpięcie do już istniejących systemów IT - mówi Artur Miękina, kierownik biznesowy projektu w Asseco Data Systems.
Dodaje, że prowadzone są rozmowy z kilkunastoma podmiotami, między innymi z sektora bankowego oraz fintech. Pierwsze umowy zostały już zawarte, między innymi z jednym z dużych polskich banków.
Kwalifikowany e-podpis w chmurze można stosować wszędzie tam, gdzie jest wymagane zachowanie formy pisemnej.
- Liczymy, że będzie to coraz popularniejsza usługa. Kwalifikowany e-podpis w chmurze ułatwi pracę takim grupom zawodowym jak prawnicy czy lekarze, a w przypadku tej drugiej profesji zwłaszcza w kontekście wejścia w przyszłym roku obowiązku przesyłania wystawianych zwolnień lekarskich w formie elektronicznej. Teraz lekarze korzystają z systemu ePUAP, a kwalifikowany e-podpis w chmurze pozwoli wystawić takie zwolnienie ze smartfona, w dowolnym miejscu, w domu pacjenta czy prywatnym gabinecie lekarza. W przypadku dużych firm, zainteresowane powinny być zwłaszcza te, które masowo wystawiają dokumenty, wysyłają zaświadczenia czy regulaminy oraz podpisują umowy, np. firmy telekomunikacyjne oraz banki - przekonuje Artur Miękina.
Jak podkreśla, podpis w chmurze może być wykorzystywany zarówno do wewnętrznych potrzeb firm lub jako dodatkowa funkcja w usługach oferowanych klientom, np. w serwisach transakcyjnych i aplikacjach bankowych. Chmurowy kwalifikowany e-podpis jest tak samo wiążący jak podpis własnoręczny - nie tylko w Polsce, ale również na terenie całej Unii Europejskiej.
- W Polsce podpis kwalifikowany oferuje pięć podmiotów, ale na razie jesteśmy jedynym, który udostępnia go w wersji "chmurowej". Już teraz konkurujemy z zagranicznymi firmami, które chcą świadczyć takie usługi na naszym rynku. My także staramy się wyjść z naszymi usługami za granicę - dodaje Artur Miękina.
Według prognoz używanie podpisu kwalifikowanego będzie się zwiększać o około 10 proc. rocznie. Do tej pory wydano w Polsce 1,3 miliona podpisów kwalifikowanych, a aktywnych jest obecnie około 400 tys. Osoby prywatne z e-podpisu w zasadzie nie korzystają.
Wersja chmurowa, czyli niewymagająca dodatkowych urządzeń, daje szanse na jego upowszechnienie. Taki podpis jest jednak usługą płatną, co w przypadku osób prywatnych może być barierą, zwłaszcza dla tych, którzy nie podpisują wielu umów i zaświadczeń.
Teraz SimplySign zaoferowany klientom indywidualnym kosztuje 299 zł rocznie. Eksperci Asseco Data Systems uważają jednak, że docelowo taka usługa mogłaby być oferowana zarówno w pakietach, jak i formule "stand-by", gdzie opłata byłaby pobierana za każdy e-podpis osobno, czyli koszt zależałby od stopnia wykorzystania.
Nad podpisem w chmurze pracuje także Krajowa Izba Rozliczeniowa. W kwietniu zapowiedział to w wywiadzie dla Interii prezes KIR Piotr Alicki.
Monika Krześniak-Sajewicz