Porsche obrona przed przejęciem!

Porsche planuje zwiększenie udziałów w Volkswagen AG do 20 proc. z obecnych 5 proc. dla zapobieżenia wrogiemu przejęciu największego niemieckiego i europejskiego koncernu motoryzacyjnego - informuje "The Wall Street Journal".

Obawy takie związane były z działalnością funduszy inwestycyjnych, skupujących systematycznie akcje VW. Przyjazne przejęcie, mające wartość ponad 3 mld euro, uczyni Porsche największym udziałowcem Volkswagena AG. Jedną z jego przyczyn jest silne powiązanie obu firm - Volkswagen jest największym dostawcą podzespołów dla Porsche, m.in. produkuje kompletną strukturę nadwozia dla modelu Cayenne.

Obie firmy współpracują przy ambitnych programach badawczo- rozwojowych, m.in. najbardziej zaawansowanym w Unii Europejskiej projekcie samochodu o napędzie gazowo-elektrycznym.

Reklama

Jak zauważa "The Wall Street Journal", ratunkowa oferta Porsche przyszła chwili, gdy Volkswagen przeżywa trudności. Koncern boryka się ze stratami finansowymi spowodowanymi wysokimi kosztami pracy, tanim dolarem i błędami w planowaniu strategicznym. W tym roku oddział północnoamerykański przyniesie prawdopodobnie 900 mln euro strat.

Co to jest wrogie przejęcie spółki ?

polega ono na nabyciu znacznego pakietu jej akcji, wbrew woli zarządu i wiodących dotychczas akcjonariuszy. Może odbywać się poprzez instytucję publicznego wezwania do zapisywania się na sprzedaż lub zmianę akcji. Wezwanie może mieć charakter "wrogi" czy też "przyjazny". Akcjonariusze oceniając potencjalne możliwości przejęcia spółki mogą dokonywać działań prewencyjnych i obronnych, poprzez własne działanie, jak również wynajęte instytucje, które mogą zostać w tym celu wykorzystane do skutecznej obrony.

Jedną z głównych przyczyn późnego pojawienia się wrogich przejęć na rynkach światowych (po II wojnie światowej) w stosunku do przejęć przyjaznych (pierwszych dokonano już pod koniec XIX w.) był właśnie brak możliwości poznania prawdziwej sytuacji finansowej spółki będącej celem przejęcia. Przed II wojną światową zasady prowadzenia rachunkowości przedsiębiorstw powodowały, że jedynym wiarygodnym źródłem informacji o spółce przejmowanej był jej zarząd lub właściciele.

UE naciska Unia Europejska od pewnego czasu naciska na Niemcy, aby zliberalizowały swoje prawo o spółkach. Gdyby do tego doszło, koncern nie mógłby pozostawać przez dłuższy czas pod rządowym parasolem i otworzyłaby się droga do wrogiego przejęcia całej grupy. Gazeta zauważa także, iż akcja Porsche została poparta przez rząd Dolnej Saksonii. Land posiada 18 procent akcji Volkswagena AG.

Obawy przed wrogim przejęciem koncernu nasiliły się ostatnio, kiedy zagraniczni akcjonariusze koncernu, głównie wywodzący się spośród funduszy inwestycyjnych, zażądali przeniesienia jego notowań z giełdy niemieckiej na londyńską. Okazało się wtedy, że udziały zagranicznych inwestorów, głównie funduszy inwestycyjnych, wzrosły z 34 procent w 2003 roku do 39 procent w roku obecnym i rosną nadal. W konsekwencji największym udziałowcem został, z 11 proc. akcji, amerykański fundusz Brandes Investment Partners z San Diego. Jego przedstawiciele nie ukrywali krytycyzmu wobec planów Volkswagena.

W końcu sierpnia przez niemieckie media elektroniczne przetoczyła się także pogłoska o tym że zagraniczni udziałowcy Volkswagena wywodzący się z funduszy inwestycyjnych mogą sprzedać swoje udziały chińskiej kompanii inwestycyjnej. Chińczycy staliby się wtedy głównym udziałowcem koncernu i mogliby dyktować swoją politykę praktycznie całej niemieckiej branży motoryzacyjnej.Według analityków, przyjazne przejecie Porsche jest popieranie większości sił politycznych w Niemczech i prawdopodobnie będą one bronić -niemieckiego Volkswagena" w Komisji Europejskiej.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: obrony | przejęcia | Wall Street Journal | Volkswagen | porsche | procent | obrona | wall
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »