Choć to może szokować, w skrajnych przypadkach zwrot VAT-u trafia do przedsiębiorcy nie po sześćdziesięciu dniach, lecz po... kilkunastu miesiącach
Choć to może szokować, w skrajnych przypadkach zwrot VAT-u trafia do przedsiębiorcy nie po sześćdziesięciu dniach, lecz po... kilkunastu miesiącach.
- To duży problem dla przedsiębiorców. Wielu z nich nie miało powodów do przewidywania opóźnień w zwrocie VAT, więc zaplanowało już wydatek tych środków. Jeśli ich wpływ na konto odsuwa się w czasie rujnuje to ich plany biznesowe - mówi Anna Konecka-Pająk z eFaktor SA.
Ekspertka tłumaczy, że wstrzymywanie należnego zwrotu, przy jednoczesnej konieczności zapłaty podatku, jest często przyczyną utraty płynności finansowej przedsiębiorstw i skutkuje powstaniem sytuacji kryzysowej w firmie. Znane są nawet przypadki wypłaty zwrotu podatku po kilku latach, niestety wiele firm nie jest w stanie tak długo czekać i wcześniej ogłasza upadłość. W 2017 r. zbankrutowało prawie 900 firm w Polsce (najwięcej od 2012 r.), najczęstszą przyczyną były zatory płatnicze.
Innym rozwiązaniem stosowanym przez przedsiębiorców w przypadku opóźnień w zwrocie VATu jest kredytowanie bieżącej działalności. To jednak kosztuje. Z ankiety NBP przeprowadzonej w II kwartale 2018 r. wśród 27 banków wynika, że większość z nich w I kwartale nie zmieniła znacząco kryteriów kredytowych dla firm, jednak część zwiększała ich pozaodsetkowe koszty, banki podnosiły także marżę kredytową.(js)
Jeden z artykułów ustawy o VAT pozwala na uznaniowe wydłużenie terminu zwrotu nadpłaty. Dzieje się tak wtedy, gdy fiskus uzna, że konieczny jest dodatkowy czas na weryfikację zeznań podatkowych przedsiębiorcy. Uznaniowość i ogólny charakter przepisu to dosyć wygodna furtka dla urzędników - wskazują eksperci.