Teraz wymaganym minimum jest na ogół 10 proc., przy czym jego wysokość zależy też od tego, jak przedmiot leasingu traci lub może tracić na wartości.
- Z tego też powodu leasingodawcy ostrożniej podchodzą do np. leasingu nieruchomości, bo nie wiadomo, jak ich wartość będzie zachowywała się w najbliższym czasie - mówi Andrzej Świderski z firmy A-Ski Consulting, zajmującej się pomocą przy transakcjach leasingowych.
Rosną też koszty leasingu, ale to efekt generalnego wzrostu kosztu kapitału, który widać też przy kredytach bankowych. - Wysokość raty przy leasingu w złotówkach zależy od stopy WIBOR i marży firmy leasingowej - mówi Andrzej Świderski.
Dodaje, że ta ostatnia wzrosła ostatnio do 3,5-5 proc., a nawet więcej przy transakcjach o niższej wartości lub obarczonych większym ryzykiem, podczas gdy w połowie ubiegłego roku można było uzyskać leasing z marżą około 2-3 proc.
Według Agnieszki Durlik-Khouri, eksperta Krajowej Izby Gospodarczej, firmy leasingowe drastycznie zaostrzyły wymagania wobec potencjalnych klientów. - Leasingodawcy zaczęli stawiać tak wysokie wymagania jak banki przy udzielaniu kredytów. Często są problemy z uzyskaniem promes na finansowanie choćby inwestycji unijnych. Mimo to firmy leasingowe i tak nie wyrażają chęci udzielania leasingu, np. gdy firma wykazuje straty - mówi.
Dodaje, że w przypadku firm leasingowych ta ostrożność jest do pewnego stopnia zrozumiała. Najczęściej środki trwałe brane w leasing szybko tracą na wartości. Stąd niechęć leasingodawców do udzielania leasingu firmom, które mają kłopoty i wydają się niewiarygodne.
Marek Chądzyński, Marcin Jaworski
Zaplanuj wakacje już teraz - tanie bilety lotnicze, promocyjne oferty turystyczne.