Sadownicy oczekują zamrożenia cen energii i dopłat do przechowywania owoców

Dzisiaj jednym z głównych pytań, które zadają sobie sadownicy, to czy schować owoce do chłodni, sprzedając je na wiosnę i wczesnym latem, czy pozbyć się ich w tej chwili. Pozbyć się – bo ceny, które teraz są oferowane to nie jest sprzedaż, tylko pozbycie się owoców.

W sektorze owoców możliwe są dwa scenariusze dla konsumentów. Pierwszy scenariusz to taki, gdy nie ma zamrożenia cen energii oraz nie ma rekompensat dla tych, którzy decydują się przechowywać owoce i warzywa. Większość plonów sprzeda się teraz po bardzo niskich cenach i tych produktów zabraknie w lutym, marcu. Nawet jeżeli te owoce będą importowane, to ceny będą znacznie wyższe niż ceny polskich owoców. Więc na wiosnę można się spodziewać w negatywnym scenariuszu gwałtownego wzrostu cen. 

Drugi scenariusz zakłada zamrożenie cen energii elektrycznej oraz rekompensaty dla tych sadowników, którzy przechowają owoce i warzywa. Wtedy na wiosnę będzie dostęp do relatywnie niedrogich, polskich owoców i warzyw, nie będzie uzależnienia od importu - a tym samym nie będzie czynnika inflacyjnogennego. Sytuacja się ustabilizuje, co będzie korzystne zarówno dla producentów, dla konsumentów, jak i dla władz. Nie będzie dodatkowych generatorów inflacji i braków w dostępie do żywności.

Reklama

 - Dzisiaj jednym z głównych pytań, które zadają sobie sadownicy, to czy schować owoce do chłodni, sprzedając je na wiosnę i wczesnym latem, czy pozbyć się ich w tej chwili. Pozbyć się - bo ceny, które teraz są oferowane to nie jest sprzedaż, tylko pozbycie się owoców. Ten dylemat jest w każdej dyskusji - powiedział Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. - Sprzedaż teraz będzie oznaczać, że zwiększy się podaż i ceny jeszcze bardziej spadną. Jeżeli wstawimy owoce do chłodni, to może unikniemy gwałtownej obniżki cen w tym momencie, ale nie mamy żadnej gwarancji, że na wiosnę cena będzie bardziej atrakcyjna. Dzisiaj jest potrzebny jasny sygnał ze strony rządzących, że ceny energii elektrycznej do wiosny nie wzrosną i ile będą wynosiły. Dodatkowo za przechowywanie owoców i warzyw w chłodniach rząd powinien zapewnić rekompensatę lub dopłatę do przechowywania. 

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarczeBiznes 

- Jeżeli te dwa sygnały pójdą ze strony rządzących, to wielu sadowników podejmie ryzyko i te owoce do chłodni schowa. W przeciwnym razie będzie brak owoców wiosną i bardzo wysokie ceny. Nie chcę tu nikogo straszyć, ale może to być naprawdę ogromny skok cenowy - bo po prostu podaż owoców będzie na katastrofalnie niskim poziomie. Dzisiaj jest potrzebny jasny, precyzyjny sygnał, z podaniem konkretnych kwot - na co mogą liczyć ci, którzy zdecydują się na przechowanie owoców i warzyw. Jeżeli to będą kwoty spełniające oczekiwania czy dające nadzieję na spełnienie oczekiwań, to wielu zdecyduje się na przechowanie. Wtedy nie tylko gospodarstwa będą miec atrakcyjniejsze ceny, ale i konsumenci zapłacą ceny, na które będzie ich stać - prognozuje Maliszewski.

eNewsroom
Dowiedz się więcej na temat: polskie rolnictwo | podwyżki cen energii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »