Sex-shopy pójdą do likwidacji?
Jak pisze "Rzeczpospolita", projekt zmian art. 202 kodeksu karnego trafi dziś do laski marszałkowskiej. LPR proponuje wiele pomysłów w walce z pornografią, jedna z nich uderza również w sex-shopy.
LPR zgłosiła w swoim projekcie zmiany w kodeksie, który ukróci zyski firm sprzedających i zarabiających na treściach i materiałach erotycznych.
Odwieczny problem
Co myślicie o sex shopach w pobliżu szkoły, czy innych instytucji użyteczności publicznej, gdzie mogą gorszyć uczniów tej szkoły? W raciborskim dodatku do "Dziennika Zachodniego" ukazała się wypowiedź jednej z matek dziecka chodzącego do szkoły podstawoej. Matka relacjonowała, że odprowadzając dziecko do szkoły musi zasłaniać mu oczy.
Temat ten był już kiedyś poruszany. Czy w dzisiejszych czasach nieograniczonego dostępu do internetu i wielu innych źródeł pornografii napis sex-shop przy wejściu do sklepu naprawdę aż tak bardzo gorszy dzieci?
Wyrastają jak grzyby po deszczu
Do niedawna sex-shopy pochowane były w bocznych uliczkach, z dala od oczu tych, których mogły gorszyć. Teraz mamy je w centrum miasta. Sporą popularnością cieszą się ubrania z lateksu, obcisłe skórzane sukienki czy ekscentryczna bielizna. Do tego kajdanki i pejcze, spory wybór wibratorów, prezerwatywy - to ich podstawowy asortyment.
LPR postuluje powrót do zapisu prawnego z 1969 roku: "Kto rozpowszechnia pisma, druki, fotografie lub inne przedmioty mające charakter pornograficzny, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności, albo karze pozbawienia wolności do roku". Czy ten prawny zakaz doprowadzi do likwidacji sex-shopów? Jeżeli będzie popyt, to i pojawi się podaż. A wynik tego będzie taki, że powstanie różowa "szara strefa" lub zyskają na popularności e-sex-shopy, w których ceny wzrosną.