Śpiochy, mamy wasz sen w garści
Sen to indywidualna sprawa każdego z nas - jak bardzo mylne staje się to stwierdzenie. Firmy prześcigają się w wymyślaniu udogodnień, aby nasz sen był spokojniejszy, relaksujący, perfekcyjny etc. Rynek zalewają książki o tematyce "co zrobić, by spać lepiej", a także produkty, które mają umilić nasz conocny wypoczynek.
Jak podaje "Enterpreneur", rynek produktów i usług mających "ulepszyć" nasz sen rozrasta się w olbrzymim tempie. Trend ten spowodowany jest ciągłym "nienasyceniem" konsumentów, czekających na coraz to nowsze, innowacyjne rozwiązania umilające sen. Zauważalny jest wzrastający popyt na komfortowe łóżka, które sprzedawane są mimo niewyobrażalnie wysokich sum. Za wygodę trzeba płacić, lecz klienci nie odmawiają sobie tego luksusu - spokojny sen jest bezcenny.
Adam Boyce i Trina Greenbury założyli w 2003 roku sprzedaż on-line produktów relaksujących, na sen, i stwierdzają, że jest to biznes przynoszący duże pieniądze. Zaś firma Rainier i Yelm zdecydowała powiększyć swoją ofertę o maseczki senne, budziki, urządzenia z uspokajającą muzyką. Ich sprzedaż wzrasta każdego roku dwukrotnie, w roku 2005 oczekują miliona dolarów zysku.
Według International Sleep Products Association, zyski producentów takiego rodzaju dóbr wzrosły w USA z 4,76 miliardów dolarów w 2002 do 5,04 miliardów dolarów w 2003, dając 5,8-procentowy wzrost.
Również hotele coraz częściej chcą oferować swoim klientom nowe rozwiązana mające umilić sen, po to, aby kojarzyć się z miłym nocnym odpoczynkiem.
Łóżka, poduszki, budziki, piżamy, maseczki na sen - to tylko parę pozycji z niekończącej się listy. A nam nie pozostaje nic innego, jak dobrze śnić.