Stracisz 60 procent w trzy lata

Wartość nowego samochodu spada w ciągu trzech lat nawet o ponad 60 proc. Najbardziej stracą kupione w 2008 roku Hundai i30, KIA Picanto i Mercedes SL 350, najmniej Renault Clio.

Spośród debiutujących w tym roku modeli najwolniej będzie tracić na wartości nowe Renault Clio - wynika z porównania przygotowanego dla GP przez Eurotax Glass's. Po trzech latach będzie można je sprzedać za nieco ponad 60 proc. ceny zakupu.

Informacja o tym, ile auto będzie warte za trzy-pięć lat, jest istotna dla kupujących je na kredyt. Pomaga uniknąć sytuacji, w której wartość kredytu pozostałego do spłaty będzie większa niż wartość auta w dniu sprzedaży czy rozbicia samochodu.

- Clio to samochód dobrze przyjęty na rynku motoryzacyjnym, cieszy się dobrą opinią, jest chętnie wybierany zarówno przez kierowców indywidualnych, jak zarządzających flotami firm. Dobrze sprzedaje się na rynku wtórnym, stąd wysoka wartość rezydualna - mówi Eliza Kamińska z EurotaxGlass's.

Dobre miejsce Renault Kangoo to efekt tego, że jest chętnie wykorzystywany jako mały samochód do transportu i dobrze sprzedający się na rynku wtórnym. Wśród porównywanych aut ma on najlepszy wskaźnik utraty wartości po pierwszych 12 miesiącach - nieco ponad 20 proc. Najbardziej ( ponad 36 proc.) po pierwszym roku będzie tracił Hundai i30, ale po drastycznym spadku wartości po roku, potem utrzymuje ją bardzo dobrze.

Z segmentu aut droższych dobrze wartość utrzymuje Lexus. Trzyletnie auto będzie można będzie kupić za 56,5 proc. obecnej ceny. Na drugim biegunie znajdziemy prestiżowego Mercedesa SL 350, ale też KIA Picanto, które po trzech latach będą warte połowę pierwotnej wartości, a po pięciu można będzie je już kupić za, odpowiednio, 36,6 proc. i 32,9 proc.

- Auta drogie, takie jak Mazda 6, Audi, Lexus, ze względu na swoją wysoką cenę wyjściową mają wyższą procentową utratę wartości - mówi Eliza Kamińska.

Dane dotyczą aut z przebiegiem 20 tys. km rocznie, a ten czynnik, szczególnie w przypadku mniejszych aut, ma istotny wpływ na wartość pojazdu przy odsprzedaży. Na przykład pięcioletnie Picanto z przebiegiem 150 tys. km będzie warte 28 proc. wartości wyjściowej (najmniej ze wszystkich porównywanych aut). To efekt założenia, że dla auta z tego segmentu to już duży przebieg. Pięcioletnie audi A4 z przebiegiem 150 tys. km jest tylko niecałe 3 proc. tańsze niż model z przebiegiem 100 tys. km.

Nie należy się obawiać, że przy sprzedaży cena samochodu kupionego w promocji będzie niższa niż takich samych modeli aut kupionych bez promocji.

- Jeśli cena auta wróci w krótkim czasie do wyjściowej wysokości, sprzed promocji, to taka obniżka nie wpłynie na wyceny aut w perspektywie trzyletniej - mówi Eliza Kamińska, z EurotaxGlass's.

Nieco inaczej będzie w przypadku długotrwałych obniżek cen z powodu funkcjonowania na rynku dwóch wersji tego samego modelu np. po i przed face-liftingiem czy też po prostu z powodu małej popularności modelu. Nie wiadomo na przykład, jak długo Fiat będzie utrzymywał upusty 20-25 tys. zł na Cromę i dla jakich wersji tego modelu będą one przyznawane. Fiat kusi upustami, ale do tych kwot, a nie na te kwoty.

Marcin Jaworski

Reklama
Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Auta | eliza | procent | Kia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »