Urząd pozywa wedle uznania

Część przedsiębiorców, którzy odstąpili od stosowania niedozwolonych klauzul umownych, i tak staje przed sądem. Problem w tym, że jednym branżom prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów "darowuje", nie kierując pozwów do sądu, a innym - nie. Niejasne są kryteria takiego postępowania.

Przedsiębiorców, u których prezes UOKiK stwierdził stosowanie zakazanych klauzul w umowach z konsumentami, można podzielić na dwie grupy: tych, którzy, wezwani przez UOKiK, od razu odstępują od stosowania zakazanych postanowień oraz tych, którzy idą w zaparte i nadal stosują postanowienia sprzeczne z prawem. Ci pierwsi to zwykle niewielkie firmy, które w obawie przed sankcjami i utratą klientów szybko zmieniają umowy, usuwając z nich zakwestionowane postanowienia. Ich właściciele to często osoby o bardzo niskiej świadomości prawnej. Drudzy to zwykle duże firmy, dysponujące stałą obsługą prawną, które doskonale wiedzą, że złożenie odwołania do sądu odwlecze sprawę - dopóki nie ma wyroku, nadal stosują zakwestionowane postanowienie umowy.

Reklama

Większość małych przedsiębiorców często spisuje wzory umów od innych firm - w ten sposób kopiuje również zakazane klauzule umowne. Zdarza się, że przedsiębiorca staje przed sądem, mimo że sprzecznej z prawem klauzuli umownej nie zastosował w praktyce. Kontrola wzorców umów to jednak tzw. kontrola abstrakcyjna - nie jest ważne, czy klauzula została zastosowana w praktyce, ale że mogła zostać zastosowana. Pozew może wnieść nie tylko osoba, która zawarła umowę z zakazanym postanowieniem, ale również taka, która mogłaby ją zawrzeć.

Mimo że przedsiębiorcy odstępują od stosowania zakazanych klauzul, prezes UOKiK kieruje pozwy przeciwko części z nich do sądu. Ma do tego prawo, jednak trudno dopatrzyć się kryteriów, którymi się kieruje. W ostatnim czasie urząd przeprowadził sporo kontroli umów stosowanych w różnych branżach - m.in. budowniczej, bankowej, turystycznej, energetycznej czy sprzedaży nowych samochodów. Jednak niektóre branże, a konkretnie skontrolowani w nich przedsiębiorcy, którzy odstąpili od stosowania klauzul, są stawiani przed sądem, a inni nie.

Koszty postępowania w sprawach zakazanych klauzul umownych
- Wpis sądowy - ok. 500 zł
- Koszty zastępstwa procesowego - co najmniej 720 zł
- Koszt publikacji wyroku - średnio 500-2000 zł (w zależności od długości sentencji wyroku)

Ci, na których "padło", najczęściej przegrywają i w związku z tym ponoszą często niemałe koszty sądowe. Bardzo droga może okazać się publikacja wyroku w Monitorze Sądowym i Gospodarczym - jeśli sąd zakwestionuje kilka czy kilkanaście klauzul umownych, może się zdarzyć, że za publikacje wyroku trzeba będzie zapłacić np. 3000 zł. Swoją drogą, nieracjonalne jest publikowanie wszystkich wyroków - także tych oddalających powództwo, w przypadku gdy strona jest zwolniona z kosztów postępowania (np. rzecznik konsumentów). Wówczas, na koszt Skarbu Państwa, publikuje się informację, która niczego nie wnosi ani nie wyjaśnia: "sąd oddala powództwo".

Ewa Usowicz

Paweł Niewiadomski, wiceprezes PIT
Większość biur podróży skontrolowanych w ubiegłym roku przez UOKiK to małe firmy zatrudniające od 1 do 3 osób. Urząd nie skontrolował żadnego dużego przedsiębiorcy. Koszty postępowania sądowego, które muszą ponosić ci mali przedsiębiorcy, mimo że wycofali się ze stosowania zakazanych klauzul umownych, mogą stanowić nawet 2-3-krotność ich średniego, miesięcznego zysku. Zakwestionowane przez UOKiK klauzule umowne (np. niezwracanie ryczałtowo określonej kwoty w razie rezygnacji z wyjazdu) wynikają z tego, że takie same postanowienia stosują wobec biur podróży ich usługodawcy - np. linie lotnicze czy hotelarze.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: urzedy | UOKiK | Uznam | urzad | przedsiębiorcy | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »