W 2018 roku rynek słodyczy czeka ożywienie, choć nie zabraknie i wyzwań
Po ostatnich latach lekkiej stagnacji, spowodowanej nasilającą się konkurencją wewnętrzną i wyzwaniami związanymi m.in. ze współpracą z sieciami handlowymi, rynek słodyczy czeka lekkie ożywienie.
Wynika to przede wszystkim z dobrej koniunktury, ewoluującej oferty dostosowanej do zmieniających się trendów konsumenckich, jak również z rozwoju polskiego eksportu. Z drugiej strony, producenci muszą zmierzyć się z rosnącymi cenami jaj, jak również ze zwiększającymi się wydatkami na logistykę czy marketing.
Zgodnie z prognozami ekspertów, polski rynek słodyczy ma wzrosnąć w 2018 roku do 4,4 mld dolarów . O tym, w jakim kierunku zmierzają rodzimi producenci słodkich wyrobów oraz jak zmieniają się preferencje konsumentów mówi Arkadiusz Drążek, dyrektor handlowy w firmie Brześć, produkującej słodycze i przekąski.
- W dobie dynamicznie rosnącej świadomości, ale i zamożności konsumenckiej, producenci słodyczy stawiają coraz mocniej na jakość i różnorodność składników. Po pierwsze popularnością cieszą się produkty wzbogacone zdrowymi składnikami z kategorii tzw. superfoods, np. nasionami i orzechami. Jednocześnie ograniczana jest ilość sztucznych barwników, konserwantów i dodatków. W ostatnich miesiącach mogliśmy też zaobserwować mocny rozwój słodyczy z segmentu premium - jest to widoczne zwłaszcza pod markami własnymi dużych sieci handlowych. Marki własne "de luxe" kuszą klientów sklepów eleganckimi opakowaniami oraz oryginalnymi smakami. Kolejne miesiące przyniosą dalszy rozwój "luksusowych" słodyczy, limitowanych, sezonowych serii łakoci, wyrobów rzemieślniczych opartych na tradycyjnych recepturach oraz słodkich produktów inspirowanych smakami z różnych stron świata. To następstwo rewolucji kulinarnej i podróżniczej, która jest widoczna w naszym kraju w ciągu ostatnich kilku lat.
- Rosnąca świadomość klientów wymusi też na producentach słodyczy większą transparentność w komunikacji składu produktów. Konsumenci dokładnie studiują nabywane produkty pod kątem składu, jakości czy pochodzenia poszczególnych składników. Popularne staje się też tzw. "free form", czyli poszukiwanie wyrobów pozbawionych określonego składnika, np. glutenu czy składników pochodzenia zwierzęcego. Podążając za trendami zachodnimi, polscy producenci już teraz wyróżniają skład swoich wyrobów, eksponując kluczowe składniki bądź ich wspomniany brak. Czasy, gdzie skład produktu jest zamieszczony w najmniej widocznym miejscu opakowania drobnym druczkiem i niezrozumiałym językiem, odchodzą więc powoli w zapomnienie.
- Zmieniające się trendy i oczekiwania konsumentów względem słodyczy i przekąsek, jak również rosnąca konsumpcja łakoci, oznaczają dla producentów konieczność inwestycji w innowacje i nowoczesną infrastrukturę. Przystosowanie linii produkcyjnych do potrzeb rynku pozwoli firmom na rozwój, zwiększenie wydajności i - tym samym - budowanie przewagi konkurencyjnej. Inwestycjom w modernizację zakładów i wyposażenia sprzyja zresztą poprawiająca się koniunktura i dobre wyniki finansowe. Już teraz słyszymy o rozwoju innowacji wśród największych producentów słodyczy. Aby nadążyć za trendami, w kolejnym roku tropem gigantów branżowych podążą więc także małe i średnie przedsiębiorstwa.
- Ostatnie lata upływały na polskim rynku słodyczy pod znakiem lekkiej stagnacji, wynikającej głównie z silnej, wewnętrznej konkurencji oraz rozdrobnienia rynku. Sporym problemem, z którymi musieli mierzyć się producenci łakoci była też nasilająca się konkurencja z Ukrainy - słodycze ze Wschodu "wyróżniały się" niską jakością i bardzo konkurencyjnymi cenami, wynikającymi z dostępu naszych sąsiadów do niższych cen cukru. Miało to negatywny wpływ zwłaszcza na polskie firmy z sektora MSP. Światełko w tunelu przyniosło uwolnienie cen cukru, które weszło w życie 1 października 2017. Zgodnie z szacunkami DnB Bank Polska zmiana dotychczasowych, unijnych regulacji pozwoli europejskim firmom obniżyć koszty produkcji słodyczy o ok. 0,5 mld dolarów. Z drugiej strony, obniżce cen cukru towarzyszy od kilku miesięcy wzrost cen jaj, wynikający m.in. z rosnącego popytu na ich eksport, co przekłada się na topniejące zapasy jaj na rynku wewnętrznym. Ograniczeniu kosztów produkcji nie sprzyjają także rosnące ceny opakowań, ponadto zwiększają się też wydatki przeznaczane m.in. na wynagrodzenia pracowników, transport, jak i na marketing oraz promocję. Oznacza to, że realne konkurencja z ukraińskimi producentami oraz odzyskanie części udziałów w rynku nadal będzie stanowiło dla polskich producentów słodyczy spore wyzwanie.
- Sprzedaż wyrobów cukierniczych na rynki zagraniczne od kilku lat stanowi remedium na konkurencję wewnętrzną oraz presję cenową ze strony sieci handlowych. Nic nie wskazuje na to, by w roku 2018 ekspansja zagraniczna miała ulec ograniczeniu. Zwłaszcza, że mamy już "przetarte" szlaki biznesowe praktycznie na wszystkich kontynentach, m.in. przez to, że polskie firmy regularnie goszczą na najważniejszych, międzynarodowych imprezach branżowych poświęconych rynkowi FMCG czy stricte rynkowi słodyczy. Mimo popularności polskich wyrobów wśród zagranicznych konsumentów, nadal daleko nam do zbudowania silnej, międzynarodowej marki rodzimych słodyczy. W tym kontekście, w kolejnych miesiącach polskich producentów słodyczy czeka dalsza praca nad promocją wyrobów "made in Poland" - powiedział Arkadiusz Drążek.
Opr. KM