Więcej firm zapłaci za odzysk odpadów
Punkty usługowe i wydawcy broszur reklamowych będą musieli poddawać recyklingowi odpady. Jeśli tego nie zrobią, zapłacą opłatę produktową.
Ministerstwo Ochrony Środowiska opracowało projekt nowelizacji ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłatach: produktowej i depozytowej. Najważniejszą nowością jest rozszerzenie obowiązków ekologicznych na wszystkie firmy usługowe "produkujące" odpady oraz na wydawców ulotek, broszur i katalogów reklamowych. Oznacza to oczywiście większe koszty dla tych firm oraz... większe zyski ogólnopolskich organizacji odzysku odpadów (32 w kraju) i strumień pieniędzy na konta Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW).
- Ta ustawa jest tak naprawdę ustawą o pieniądzach, czyli kto, ile i w jaki sposób ma zapłacić za realizację celów ekologicznych. Szacowano, że te pieniądze z pierwotnych przepisów, czyli ponad 1 mld zł, miały trafić do firm komunalnych, zbierających odpady i recyklerów. Zamiast miliarda producenci i importerzy płacą rocznie dużo mniej niż 100 mln zł. Ta nowelizacja ma zlikwidować patologie i uporządkować system - mówi Janusz Płocica, prezes firmy Rekopol, ogólnopolskiej organizacji odzysku odpadów.
Obecnie różne ministerstwa zgłaszają do projektu poprawki. Wkrótce ma je przyjąć Rada Ministrów.
Teraz gastronomia...
Ustawa-matka obowiązuje od 1 stycznia 2002 r. określa obowiązki producentów i importerów towarów w zakresie odzysku i recyklingu odpadów oraz zasady pobierania opłaty produktowe. Grono "zagrożonych" opłatą firm ma wzrosnąć.
- Przede wszystkim chodzi o wszystkie punkty gastronomiczne, czyli restauracje, jadłodajnie, bary, puby, budki z fastfoodami, które wprowadzają na rynek produkty, z których następnie powstają odpady. Obowiązki odzysku odpadów spadną także np. na hotele, motele czy zajazdy. Oczywiście podmioty nie będą musiały samodzielnie prowadzić odzysku, lecz za pośrednictwem wyspecjalizowanej organizacji - informuje Ewa Olszewska z Departamentu Polityki Ekologicznej Ministerstwa Ochrony Środowiska.
Oprócz producentów i importerów za oczyszczanie środowiska naturalnego zapłacą więc i punkty usługowe. Ile ich jest w Polsce? Miliony.
...oraz wydawcy
Zrzutkę na odzysk i recykling zrobią także wydawcy papieru zadrukowanego czyli wszelkich ulotek, broszur i katalogów reklamowych. W uzasadnieniu projektu czytamy: "Objęcie ustawą tych materiałów ma na celu rozwiązanie problemu wprowadzania na rynek ogromnej ilości tego typu wydawnictw w celu ograniczenia ilości powstających z nich odpadów". Resort ochrony środowiska szacuje, że rocznie trafia na rynek 75 tys. ton ulotek reklamowych. Maksymalna stawka opłaty produktowej dla nich wyniesie 2 zł/kg.
- Objęcie ustawą materiałów reklamowych i gazet, których ponad 60 proc. powierzchni stanowią reklamy, leży w interesie społecznym. Jesteśmy jednym z pierwszych krajów w Europie, wprowadzających to rozwiązanie. Takie reklamówki przecież służą zwiększeniu sprzedaży i dają zyski wydawcom, którzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności ani ciężaru finansowego zbiórki i recyklingu tych materiałów - mówi Aleksander Traple, dyrektor z firmy Biosystem, ogólnopolskiej organizacji odzysku.
Nie wszyscy są jednak przekonani do tego pomysłu.
- Rozszerzenie obowiązków na większą liczbę firm oznaczać będzie tylko zwiększenie biurokracji. Już teraz Inspekcja Ochrony Środowiska nie nadąża kontrolować obecnie zobowiązanych - mówi Jerzy Ziaja, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Recyklingu.
Ulga dla tetrapaków
Projekt likwiduje kategorię opakowania wielomateriałowego (tzw. tetrapaki, czyli kartony do soków i mleka). Zamiast odzysku takiego opakowania, recyklingowi poddawane byłoby produkty z papieru i tektury.
- Wówczas opakowania wielomateriałowe w ogóle nie byłyby zbierane i przetwarzane. Przetwarzano by wyłącznie opakowania z papieru i tektury, co ma uzasadnienie ekonomiczne - uważa Aleksander Traple.
Opakowania takie produkują m.in. firmy Tetrapak, Elopak i Combiblock.