Wojna marek: kto ubierze Polaków?

Polski rynek odzieżowy - wyceniany na 15 mld zł - jest łakomym kąskiem dla międzynarodowych firm odzieżowych. Globalni giganci tacy jak szwedzka sieć H&M czy hiszpańska ZARA zamierzają otwierać kolejne salony.

Większość nowych sieciowych sklepów z odzieżą powstaje w centrach handlowych. Do największych najemców należą zarówno zagraniczne sieci H&M i Zara, jak i polskie marki odzieżowe takie jak Reserved czy House. Zarówno jedni i drudzy będą otwierać nowe sklepy - bo jak twierdzą - do nasycenia rynku jest jeszcze daleko.

Zdaniem Dariusza Pachli, wiceprezesa i dyrektora finansowego giełdowej spółki LPP, właściciela sieci salonów pod marką Reserved i Cropp, na polskim rynku, który wzrasta o 8 - 10 proc. rocznie, jest jeszcze miejsce dla nowych graczy. Dla globalnych sieci odzieżowych Polska, ze względu na liczbę mieszkańców, wciąż jest najbardziej atrakcyjnym rynkiem w Europie Środkowo-Wschodniej. Nie odstrasza ich nawet to, że jest on bardzo rozdrobniony i nawet największe podmioty mają jedynie kilka procent udziału w rynku.

Reklama

Nic więc dziwnego, że Grupa Empik Media & Fashion, która w Polsce zarządza sklepami takich globalnych marek jak Zara i Mango, Wallis, River Island, Aldo, Mexx, Evita Peroni albo Esprit, zdecydowała się zwiększyć nakłady inwestycyjne na rozwój sieci (nawet do 100 mln zł) w następnych latach. - Mamy zamiar otworzyć w 2006 roku łącznie 40-50 nowych sklepów po kilka z każdej reprezentowanej marki - mówi Maciej Dyjas, prezes Grupy Empik Media & Fashion.

Także sieci niemieckie jak C&A, Orsey, czy Olsen chcą otwierać nowe sklepy. Pierwsza z wymienionych ma w Polsce już 5 salonów odzieżowych. W następnych latach planuje uruchamiać po 50 sklepów rocznie w Europie, w tym po kilka w Polsce. Z kolei sieć Olsen, która ma już 48 salonów w Polsce - w przyszłym roku otworzy kolejne 12 sklepów firmowych.

Sweterki nie ze stadionu

Dynamiczny rozwój w Polsce planuje też turecka firma DSD. W minioną środę otworzyła kolejny - już 30 - salon marki Derri m.in. z ekskluzywną odzieżą skórzaną. Wprowadza też nowe marki odzieży codziennej.

- Marka Derri została bardzo dobrze przyjęta przez polskich znawców mody, stąd decyzja o dalszej ekspansji na tutejszym rynku. Mam nadzieję, że nowe marki, które proponujemy polskim odbiorcom zyskają klientów równie szybko jak Derri - twierdzi Seyit Ali Gündüz, prezes DSD Turcja - konsorcjum zrzeszającego 200 firm z branży wyrobów skórzanych. Wkrótce DSD Polska planuje otwierać kolejne sklepy (m.in. wiosną 2006 roku w łódzkiej Manufakturze).

Odzieżowa wieża babel

Zdaniem analityków ekspansja europejskich liderów sprzedaży detalicznej odzieży dopiero się zaczęła, więc przetasowania na rynku dopiero nastąpią. Na razie trudno więc wskazać zwycięzców i przegranych. Z tegorocznych badań przeprowadzonych przez Gfk Polonia wynika, że dużą popularnością wśród nastolatków cieszy się obecny na rynku od niedawna Cropp Town (należący do giełdowej spółki LPP). Wśród nastoletnich dziewcząt szczególnie popularny jest Troll (należący do polskiej firmy Redan) i Orsay (marka niemiecka). Nieco starsze osoby chętnie sięgają po ubrania Terranovy (włoska sieć), Tatuum (firma Kan z Łodzi) oraz skandynawskiego KappAhl. Wśród badanych obojga płci niesłabnącą popularnością cieszą się ubrania Reserved (LPP), marki o ugruntowanej pozycji oraz nowa marka firmy Redan - Top Secret.

Anita Skiba

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: sklepy | RESERVED | zara | Marek | polski rynek | H&M | wojna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »