Zagrożone tajemnice poczty
Zastrzeżenia do nowych skrzynek produkowanych przez Pocztę Polską napływają z całego kraju. Właściciele nowych skrzynek skarżą się na zbyt szerokie otwory wrzutowe, które nie gwarantują bezpieczeństwa korespondencji. Nasz monopolista jak na razie pozostaje niewzruszony, zasłaniając się przepisami rozporządzenia. Tymczasem z dnia na dzień liczba wadliwych skrzynek montowanych na polskich osiedlach rośnie.
Poczta Polska jak na razie ignoruje te sygnały, powołując się na przepisy rozporządzenia. Jednak, jak się okazuje, błędnie, gdyż rozporządzenie nie określa szczegółowo zabezpieczeń konstrukcyjnych, jakie powinna mieć skrzynka. Zdaniem ekspertów, problem skrzynek Poczty Polskiej leży nie w wielkości otworu wrzutowego, ale jego konstrukcji technicznej, a przede wszystkim jego kącie nachylenia, który zaprojektowany właściwie uniemożliwiałby nieuprawnione wyjęcie przesyłki.
Cóż mają zrobić mieszkańcy bloków, w których wprowadzono już nowe skrzynki. Od sprawy odżegnuje się generalny inspektor danych osobowych, gdyż problem nie leży w zakresie jego kompetencji. Najprostszą drogą jest więc reklamacja wadliwego produktu lub w przypadku stwierdzenia kradzieży przesyłek skierowanie sprawy do sądu.
Zasady wymiany skrzynek reguluje ustawa z 12 czerwca 2003 r. Prawo pocztowe. Artykuł 90 określa termin wymiany oddawczych skrzynek pocztowych. Powinno to nastąpić w ciągu pięciu lat od dnia wejścia ustawy, a więc do czerwca 2008 r. Ten sam artykuł jako odpowiedzialnych za wymianę skrzynek oddawczych wyznacza właścicieli bądź współwłaścicieli nieruchomości.
Koszt wymiany jednej skrzynki waha się w granicach 40-100 zł. Standardy dla nowych skrzynek określa natomiast rozporządzenie ministra infrastruktury z dnia 24 września 2003 r. w sprawie oddawczych skrzynek pocztowych. Określa ono w szczególności wymagania, jakim powinny odpowiadać oddawcze skrzynki pocztowe, ich usytuowanie oraz warunki dostępu dla operatorów skrzynek pocztowych.
Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi
Prokuratura zajęła się sprawą po liście mieszkańców jednego z bloków na ul. Kosmonautów. Treść tego pisma wskazuje, że te skrzynki nie spełniają wymogów określonych przepisami. Nie jest to do końca prawda. Autorzy tego pisma wskazują na rozporządzenie ministra infrastruktury z 2003 r., które mówi, że wysokość otworu wrzutowego nie może być większa niż 20 milimetrów. Natomiast to się zmieniło w kwietniu 2004 r., kiedy zmodyfikowano przepisy i obecnie wysokość otworu wrzutowego nie może być mniejsza niż 20 milimetrów i większa niż 40 milimetrów. Ponieważ skrzynki zamontowane w Łodzi spełniają wymogi formalne, ciężko mówić tu o popełnieniu przestępstwa.
Natomiast rozporządzenie wskazuje również, że konstrukcja tych skrzynek powinna zabezpieczać przed wyjęciem korespondencji przez osoby nieuprawnione. Jest to bardzo płynne kryterium. W dalszym ciągu więc prowadzimy postępowanie. Zwróciliśmy się do dyrektora Poczty Polskiej, żeby zbadał sprawę i stwierdził, czy jego zdaniem zamontowane skrzynki spełniają wymogi wynikające z rozporządzenia w aspekcie konieczności zabezpieczenia przed dostępem do korespondencji. Na razie nie uzyskaliśmy odpowiedzi.