Zakusy na Cignę STU
Przynajmniej trzech inwestorów: austriackie Generali i Wiener Staedtische oraz niemieckie HDI, zabiega o przejęcie Cigny STU, ósmego ubezpieczyciela majątkowego w Polsce - dowiedział się PARKIET. Znany biznesmen Aleksander Gudzowaty, kontrolujący z synem spółkę, mówi im nie. Na razie?
Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji Cigna STU może być atrakcyjnym celem do przejęcia dla zagranicznych firm zainteresowanych zwiększeniem skali działania w Polsce. Powodów jest kilka. W I półroczu br. zebrało 163,1 mln zł składek, co dało mu ósmą pozycję w rankingu ubezpieczycieli majątkowych z blisko 2-proc. udziałem w rynku. Zarabia, co nie jest ciągle powszechne, na podstawowej działalności.
Konsolidatorzy rynku
Jest też w większości własnością polskiego kapitału, a takich ubezpieczyli zostało na naszym rynku już tylko kilku (TUiR Cigna STU kontrolowane jest przez Aleksandra i Tomasza Gudzowatych oraz firmy z nimi powiązane). Z naszych informacji wynika, że spółką interesuje się przynajmniej trzech inwestorów. Są to: austriackie Generali i Wiener Staedtische oraz niemiecka grupa HDI. Najbliżej przejęcia był ponoć Wiener Staedtische, właściciel grupy Compensa, który w tym roku kupił w Polsce już trzy firmy: dwie z grupy Benefia oraz życiowe Royal PBK. - Niestety, obecnie nie możemy udzielić żadnej informacji na temat negocjacji lub planów inwestycyjnych naszego akcjonariusza - przekazał nam Marek Gołębiewski, rzecznik grupy Compensa. Z przedstawicielami pozostałych firm nie udało się nam wczoraj skontaktować.
Nieatrakcyjne oferty
Zainteresowanie inwestorów potwierdził nam główny udziałowiec TUiR Cigna STU. - W ostatnim czasie otrzymaliśmy zapytania od kilku inwestorów europejskich o ewentualną gotowość sprzedania akcji TUiR Cigna STU. Odrzuciliśmy je. Zwracam uwagę, że towarzystwo dynamicznie zwiększa sprzedaż, ma też przed sobą dobre perspektywy rozwoju, m.in. dzięki wejściu w atrakcyjny segment ubezpieczeń finansowych. Jako jedne z nielicznych towarzystw na polskim rynku już od drugiego roku istnienia zarabia na podstawowej działalności - powiedział Aleksander Gudzowaty. - Pan prezes Bogutyn (szef TUiR Cigna STU - przyp. red.) otrzymał dyspozycje dalszego energicznego rozwijania firmy - dodał.
To kwestia ceny?
W ub.r. zarządowi ubezpieczyciela udało się przekonać akcjonariuszy, że o ile ograniczą swoje dywidendowe apetyty, to firma jeszcze przez kilka lat może rosnąć (nawet do 20% rocznie) w oparciu o wypracowywane zyski. Istnieje też plan pozyskania pieniędzy z giełdy. Chyba że inwestorzy zainteresowani zakupem Cigny STU znacząco poprawią swoje oferty (z naszych informacji wynika, że poprzednie zostały odrzucone ze względu na zbyt niską cenę). Z rynku dochodzą informacje, że właściciele chcieli nawet 200 mln euro (kilkakrotnie więcej niż dawali oferenci). Pieniądze uzyskane ze sprzedaży ubezpieczyciela miałyby zasilić rozwój biznesu biopaliwowego.
Tomasz Brzeziński