Związkowcy chcą zmęczyć fiskusa
Nękanie organów administracyjnych, w tym skarbowych, poprzez odwoływanie się, wznawianie postępowań oraz występowanie podatników o nieważność wydawanych decyzji, jest korzystne z punktu widzenia interesu społecznego. Ograniczy to samowolę organów i urzędników państwowych - wynika z propozycji jednej z międzyzakładowych organizacji związkowych.
W ostatnim biuletynie Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ "Solidarność" w Instytutach Ekologii, Nauk Ekonomicznych i Studiów Politycznych można znaleźć receptę na walkę nie tylko z organami skarbowymi, ale również z całą administracją. Walka jest niezbędna, gdyż organy - m.in. skarbowe - często dręczą podatników, wszczynając postępowania sprawdzające. Aby temu zaradzić, związkowcy proponują, by podatnicy zaczęli stosować w stosunku do fiskusa metodę obstrukcji prawnej i nękania administracyjnego. Polega to na ciągłym mnożeniu żądań dowodowych w toku postępowania i wszczynania coraz to nowych postępowań.
Zdaniem Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ "Solidarność" organy podatkowe, które będą spotykały się z tzw. nękaniem administracyjnym ze strony podatnika, będą miały tylko jedno racjonalne wyjście, a mianowicie odpuścić podatnikowi. Jeżeli tego nie uczynią, to będzie ich to kosztowało więcej niż wynosi sam podatek, stracą cenny czas, który mogłyby wykorzystać w postępowaniu w sprawie innego podatnika.
Nękanie organów administracyjnych, nie tylko podatkowych, może okazać się korzystne z punktu widzenia interesu społecznego, gdyż ograniczy to samowolę organów i urzędników państwowych. Jednak, jak podkreślają związkowcy, taka walka z organami państwowymi jest jeszcze rzadkością, gdyż większość podatników boi się organów podatkowych, nie wytrzymuje psychicznie prowadzenia takich operacji, a ponadto nie zna przepisów Ordynacji podatkowej i nie wie, jak je wykorzystać przeciwko odpowiednim organom.
Biorąc pod uwagę argumenty i rady związkowców, powstaje pytanie, czy takie nękanie fiskusa rzeczywiście pomoże podatnikom? Czy nie doprowadzi to do sytuacji odwrotnej?
Ewa Matyszewska
Grzegorz Maślanko, HLB Frąckowiak i Wspólnicy Sp. z o.o.
Idea, aby podatnik dochodził swoich racji wszelkimi dopuszczalnymi metodami, jest ze wszech miar słuszna. Natomiast pomysł, aby z zasypywania organów podatkowych pismami zawierającymi różne środki zaskarżenia uczynić narzędzie do "zmęczenia" fiskusa tak, żeby dał nam spokój, jest pomysłem kiepskim. Koszty takiego działania w obrębie postępowania administracyjnego nie są dla pieniacza wysokie, ale to my wszyscy łożymy na utrzymanie aparatu skarbowego i - kiedy nam na tym zależy - chcemy być szybko obsłużeni w urzędzie skarbowym. Tak więc pieniactwu dla "utrucia" skarbowców powiedziałbym: NIE!