10 najważniejszych wykresów 2011 roku

Jeśli prawdą jest, że jeden obraz mówi więcej niż 1000 słów, to kończący się rok chcielibyśmy podsumować w ponad 10 tys. słów. Oto 10 wykresów odzwierciedlających najważniejsze dla inwestorów trendy i wydarzenia 2011 r.

O przyczynach obecnego bałaganu w strefie można mówić godzinami i próbować zilustrować argumenty rozmaitymi statystykami pokazującymi pogłębiające się rozwarstwienie między trzonem a peryferiami strefy euro. Na powyższym wykresie widać, że wspólna waluta na blisko dekadę sprowadziła do wspólnego mianownika gospodarki, od których inwestorzy wcześniej wymagali wysokiej premii za ryzyko. W 2008 r. zaczęła się weryfikacja założeń o integracji unii walutowej, których od kilku lat nikt nie śmiał kwestionować. Dziś Niemcy płacą inwestorom za udzielenie długoterminowej pożyczki odsetki rzędu 2 proc. rocznie, a od innych rynek wymaga, podobnie jak w latach 90. ubiegłego wieku, dwucyfrowej premii.

Trzeci nadzwyczajny program amerykańskiego banku centralnego pogłębił rozpoczętą w 2008r. tendencję zatapiania bezpiecznych wysp. Pierwszy etap tego trendu polegał na odbieraniu najwyższych ratingów papierom opartym o kredyty hipoteczne, które nie zasługiwały na ocenę AAA. Drugi to nacjonalizacja Freddie Mac i Fannie Mae, które odpowiadały za dużą część dostępnych na rynku obligacji z najwyższym ratingiem, a trzeci to trwający obecnie wykup obligacji rządowych przez Fed. Obecnie inwestorzy szukający bezpieczeństwa mają do wyboru niemal wyłącznie obligacje Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Francji. Całkiem możliwe, że w 2012 r. to grono zostanie pomniejszone o Francję ze względu na szereg nowych gwarancji udzielonych przez tamtejszy rząd instytucjom finansowym i rozmaitym mechanizmom mającym stabilizować sytuację w strefie euro.

Reklama

Gorący kapitał tracąc wiarę w euro i inne waluty rynków wschodzących poszukiwał schronienia na rynku metali szlachetnych oraz w państwach, których niezależne banki centralne posiadały wiarygodną historię działalności. Umocnienie jena i franka stało się jednak nie do zniesienia przez oparte na eksporcie gospodarki Szwajcarii i Japonii. Banki centralne interweniując na rynku walutowym mówiły inwestorom: "nie chcemy waszych pieniędzy", ale zewnętrzne otoczenie sprawiało, że niezwykle kosztowne operacje okazywały się często walką z wiatrakami. Skuteczny sposób na spekulantów znalazł operator jednego z głównych rynków obrotu srebrem - podnosząc koszt inwestowania z dźwignią finansową sprawił, że gorący kapitał przeniósł się na inne rynki.

Spłata krótkoterminowego zadłużenia będzie największym wyzwaniem Włoch i Hiszpanii w 2012r. Obecnie na rynku inwestorzy wymagają od nich znacznie większej premii za ryzyko, więc rolowanie długu na kolejne lata staje się znacznie droższe niż przez ostatnią dekadę. Dlatego rozpoczęcie reform finansów państwa, mimo wyrzeczeń i obciążeń przenoszonych na obywateli, nie musi prowadzić do obniżenia zadłużenia. Włochy i Hiszpania muszą w ciągu najbliższych miesięcy spłacić lub odnowić na nowych warunkach zobowiązania przekraczające 450 mld EUR.

Amerykański rynek nieruchomości wkroczył w fazę stabilizacji, choć ceny domów nie przestały spadać. Gospodarstwa domowe wyciągnęły wnioski z lat 2008-2009 r. i kosztem obniżenia standardu życia przystąpiły do spłaty zaległych zobowiązań. Liczba kredytów zaciągniętych przez gospodarstwa domowe, od których raty nie były spłacane w terminie zmniejszyła się z 35 mln do ok. 25 mln. Można powiedzieć, że tak wygląda odlewarowanie sektora prywatnego (zmniejszenie uzależnienia od obcego kapitału)

Warto zapoznać się z pojęciem "nowej normy" stosowanym coraz częściej przez ekonomistów. Kryje się pod nim niski wzrost gospodarczy na głównych, dojrzałych rynkach, któremu towarzyszyć będzie w najbliższych latach podwyższona stopa bezrobocia, niskie stopy procentowe i stosunkowo wysoka inflacja. Oto przykład USA: gdyby amerykańska gospodarka co miesiąc tworzyła nowe etaty w tempie rekordowego miesiąca ostatniej dekady (472 tys. etatów), stan zatrudnienia sprzed kryzysu przywrócony zostałby "już przed" 2015 r. Gdyby miejsca pracy powstawały w średnim miesięcznym tempie najlepszego roku ostatnich dwóch dekad (321 tys./mc z 1994 r.), normalność powróciłaby ok. 2017r., natomiast przy tempie z najlepszego roku z dekady 2000-2010 (średnio 208 tys. nowych etatów/ms w 2005r.) potrwałoby to do 2024 r.

Nowa norma już zapanowała, choć nie wszyscy jeszcze to akceptują.

" Call/put ratio spada cały rok, nie reagując na ostatnią poprawę; wniosek - potencjał spadkowy na rynku akcji w USA jest bardzo ograniczony" - Krzysztof Ojczyk, analityk rynków finansowych DM NOBLE Securities.

"Mocno zaznaczona wzrostowa fazy cyklu inwestycji (dynamika nakładów na środki trwałe); wniosek - obecna faza spowolnienia i towarzysząca jej giełdowa bessa będą płytkie" - Krzysztof Ojczyk, analityk rynków finansowych DM NOBLE Securities.

"Wybicie z kilkunastomiesięcznej formacji oRGR wydaje się przemawiać za dalszym umocnieniem dolara, jednocześnie jednak kapitał spekulacyjny ma już tak wysokie zaangażowanie po długiej stronie rynku, jak w szczycie z czerwca 2010; wniosek - należy mocno liczyć się z możliwością zanegowania wybicia w górę" - Krzysztof Ojczyk

Nasza choinka zapachem może nie przebije prawdziwego świerku czy jodełki, ale za to ozdabiające ją świeczki - pierwsza klasa. Wszystkim inwestorom życzymy spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz przebywania po właściwej stronie Formacji Choinki w 2012 r.

Łukasz Wróbel, główny analityk DM NOBLE Securities

Noble Securities S.A.
Dowiedz się więcej na temat: 2011 | analiza | podsumowanie roku | wykres | waluty | surowce | najważniejsze | giełdy | euro | wykresy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »