10 października "czarny piątek"

Kursy akcji na światowych giełdach spadały w piątek, czasem bardzo gwałtownie. Agencje prasowe używają już pojęć "panika" i "krach".

Największe europejskie giełdy odnotowały w piątek blisko 10-proc. spadki, handel na dwóch największych rosyjskich giełdach wstrzymano do odwołania. Spokojniej było w USA. Wahały się kursy walut, a rządy i instytucje finansowe obniżały prognozy wzrostu gospodarczego.

Agencje prasowe używają pojęć "panika" i "krach". Z globalnych rynków odpłynęło w tym tygodniu ponad 4 bln USD, bo inwestorzy obawiają się skutków pogłębiającego się kryzysu finansowego.

EUROPA

W Londynie, we Frankfurcie i w Niemczech główne indeksy spadły na otwarciu o ok. 10 proc. Podobna sytuacja panowała na innych giełdach Europy, gdzie spadki wahały się między 7 a 9 proc. Na zamknięciu europejskich giełd brytyjski indeks FTSE 100 spadł o 8,48 proc., francuski CAC 40 o 7,73 proc., niemiecki DAX poszybował w dół o 7,01 proc.

Reklama

W Moskwie Federalna Służba ds. Rynków Finansowych wstrzymała w piątek do odwołania handel na dwóch największych giełdach w Rosji - RTS i MICEX.

Niemiecka agencja dpa pisze o "ogólnoświatowej panice" i o "dalszym prawie niepohamowanym spadku" na światowych giełdach.

W Tokio indeks Nikkei stracił 9,6 proc. Na Wall Street pojawił się na chwilę promyk nadziei, kiedy akcje zaczęły rosnąć, ale wkrótce potem znów notowano wyraźne spadki. Agencja Associated Press opatruje swe doniesienia z giełd słowem kluczowym "krach" i pisze o ciągu dalszym "panicznej wyprzedaży", która zaczęła się poprzedniego dnia na Wall Street.

Agencje prasowe wyliczają spadki w Azji, Europie, odnotowują zawieszenie handlu na giełdach w Rosji, Indonezji, Austrii, Rumunii, Tajlandii, Brazylii; piszą, że australijscy maklerzy nazwali 10 października "czarnym piątkiem".

Nerwowe nastroje studził m.in. włoski premier. "Musimy być silniejsi od paniki i szaleństwa" - powiedział Silvio Berlusconi, apelując do tych rodaków, którzy mają wolne środki finansowe, by kupowali akcje. Włoski minister finansów Giulio Tremonti przygotowuje plan "B", aby umożliwić bankom większą płynność i gwarantować kredyty - pisze "Corriere della Sera".

Pesymistyczne nastroje panowały też na warszawskim parkiecie. Tuż przed południem główny indeks WIG 20 spadł poniżej psychologicznej bariery 2.000 pkt i znalazł się na najniższym poziomie od czerwca 2005 roku. Jednak zmniejszenie spadków na giełdzie amerykańskiej pozwoliło na zamknięciu zmniejszyć ten spadek do 8,1 proc.

Na otwarciu w USA Dow Jones Industrial spadł o 2,08 proc., Nasdaq Comp. o 3,25 proc., S&P 500 o 0,84 proc.

Nerwowo było też w Azji. "Nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego jak teraz: kryzysu zaufania, braku wiary w działanie rynków" ? powiedział Richard Stanley, prezes DBS Group Holdings Ltd, największego banku w południowo-wschodniej Azji.

Nad zastosowaniem kolejnego pakietu stymulującego wzrost gospodarczy zastanawiają się amerykańscy Demokraci. Zdaniem profesora nowojorskiego uniwersytetu Nouriela Roubiniego, światowi przedstawiciele finansów powinni zdecydować o błyskawicznym cięciu stóp procentowych o co najmniej 1,5 pkt proc.

Działania antykryzysowe wzmogła też Rosja.

Duma Państwowa przyjęła w piątek dwa antykryzysowe pakiety wartości 86 mld dolarów. Państwo przekaże 50 mld dolarów bankom i firmom, które muszą zrefinansować dług publiczny i 950 mld rubli (36,3 mld dolarów) na wsparcie rosyjskich czołowych banków w spłacie pożyczek.

W recesji jest gospodarka Irlandii. Z danych wynika, że ostry spadek zatrudnienia nastąpił w sierpniu oraz we wrześniu tego roku. W ciągu 12 miesięcy, do końca lipca br., zatrudnienie zmniejszyło się w tym kraju o 16 proc. Prognozy zakładają ujemny wzrost zarówno w tym roku, jaki i w przyszłym.

Inflacja na Słowacji we wrześniu była najwyższa od grudnia 2004 roku. i wyniosła 5,4 proc. - podał słowacki urząd statystyczny. Analitycy spodziewali się 4,9 proc.

Z kolei Bank Centralny Rumunii sprzedał 40 mln euro, aby wesprzeć krajową walutę, po tym jak lej spadł w tym tygodniu do najniższego poziomu od prawie 4 lat.

Produkcja przemysłowa Francji spadła w sierpniu o 0,4 proc. miesiąc do miesiąca, podczas gdy w lipcu wzrosła o 1,4 proc. po korekcie - podał w piątek francuski instytut statystyczny Insee. Pomimo kryzysu 79 proc. Francuzów ma zaufanie do swojego banku, choć liczy na gwarancje państwa - wynika z sondażu opublikowanego przez "Le Figaro".

Jeśli kryzys kredytowy będzie trwać nadal, szwajcarski rząd nie wyklucza obniżenia swoich prognoz PKB na 2009 r. "w kierunku 1 proc. lub jeszcze niżej" - zapowiada minister gospodarki Szwajcarii Doris Leuthard. "Rząd będzie interweniować i podejmie wszelkie środki, aby zapewnić stabilność szwajcarskiego systemu finansowego" - poinformował prezydent Pascal Couchepin.

Na rozmowy antykryzysowe w sprawie brytyjskich depozytów w islandzkich bankach udała się w piątek do Reykjaviku delegacja brytyjska. Suma gotówki zdeponowana w islandzkich bankach przez brytyjskich inwestorów publicznych, głównie lokalne władze samorządowe, organizacje wyższej użyteczności, siły policyjne, straż pożarną i innych sięga miliarda funtów, wobec łącznych inwestycji ocenianych na około 8 mld funtów, z uwzględnieniem lokat osób indywidualnych i firm komercyjnych.

Z Islandii wyjeżdżają Polacy.

"Polacy stanowią największą grupę narodową po Islandczykach. Oficjalnie jest ich 10 tysięcy, lecz faktycznie bez wątpienie więcej, prawdopodobnie 15 tysięcy. Teraz opuszczają ten kraj masowo" - poinformował konsul RP w Reykjaviku Michał Sikorski, tłumacząc ich wyjazd silną deprecjacją islandzkiej korony. Jej kurs spadł wobec euro w minionych 12 miesiącach o ponad 70 proc.

Niewielkiego obniżenia prognoz wzrostu gospodarczego na 2009 r. nie wykluczył też polski minister finansów Jacek Rostowski. "Gdyby okazało się, że trzeba lekko obniżyć projekcję wzrostu gospodarczego na 2009 r., to zrobimy to" - powiedział. Projekt budżetu na 2009 rok nazwał budżetem "ostrożnym, na trudne czasy". Jednocześnie uspokoił, że inflacja w Polsce zaczyna spadać. W 2009 wyniesie - jego zdaniem - 2,9 proc., a nawet mniej.

"Dynamika wzrostu gospodarczego w Polsce w przyszłym roku wyniesie 4,4-4,5 proc. Polska gospodarka zwalnia nieznacznie, inflacja zaś spada wolniej niż na świecie - uważa z kolei członek RPP Halina Wasilewska-Trenkner.

Analitycy banku Merrill Lynch obniżyli prognozę PKB dla Polski za 2009 r. do 3,3 proc. z 4,0 proc. Skorygowali również w dół swoją prognozę za 2008 r. - do 4,9 proc. z 5,3 proc. Analitycy BNP Paribas skorygowali prognozę PKB dla polskiej gospodarki za 2009 r. do 3,0 proc. z 3,7 proc.

Zawirowania przeżyła w piątek nasza waluta. Złoty stracił rano - zarówno względem dolara, jak i euro - po pogłoskach o bankructwie węgierskiego banku OTP. Później kurs złotego ustabilizował się w okolicach 3,55-3,56 za euro.

Narodowy Bank Polski poinformował, że obserwowane osłabienie złotego nie znajdowało podstaw w fundamentach polskiej gospodarki. "Osłabienie złotego to efekt czynników psychologicznych? - powiedziała wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska.

NBP chce skierować do sektora bankowego pakiet zaufania. O szczegółach poinformuje w poniedziałek.

Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zapowiedział, że "najprawdopodobniej w ciągu najbliższych kilkunastu dni Sejm zmieni ustawę o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, podwyższając gwarancje na depozyty bankowe z obecnych 22,5 tys. euro do 50 tys.".

W najbliższy weekend w Waszyngtonie spotkają się ministrowie finansów krajów G-7. Japonia zapowiedziała, że w razie niepowodzenia spotkania w Waszyngtonie zwoła nadzwyczajny szczyt G8 (G7 plus Rosja).

KOMENTARZE - "W tej chwili rynek jest po prostu spanikowany - cytuje AP Davida Wyssa, głównego ekonomistę Standard&Poor's w Nowym Jorku. "Nikt nie chce podejmować jakiegokolwiek ryzyka. Wszyscy chcą po prostu wziąć swoje pieniądze i włożyć je pod materac" -powiedział. Nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego, jak teraz: kryzysu zaufania, braku wiary w działanie rynków - ocenia Richard Stanley, prezes DBS Group Holdings Ltd, największego banku w południowo-wschodniej Azji. - Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy. Każdy dzień przynosi nową dawkę "niespodzianek" - mówi Stanley. - Nie mam jednak wątpliwości, że fundamenty gospodarki na świecie są dobre, szczególnie w Azji - dodaje. Stanley ocenia, że sektor bankowy w Azji, a szczególnie w Singapurze i Indiach jest bardzo mocny. Prezes DBS uważa, że po kryzysie będzie czas Azji. - Mówiło się od lat, że to jest stulecie Azji. Kryzys tylko przyspieszy ten proces - ocenia. Bloomberg, przytacza powyższe dane powołuje się na TrimTabs Investment Research i przypomina, że w październiku Amerykanie wycofali z funduszy 72,3 mld dolarów, a jednocześnie zdeponowali w bankach 185,5 bln dolarów.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: PKB | inflacja | minister | czarny | Black Friday | prasowe | krach | analitycy | piatek | Czarny piatek | panika
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »